Komentarze użytkownika gruzawik

miękkie? ciekawe... posiadanie lub nie funkcjonującego aRAS to zasadnicza kwestia, a nie miękkie, podobnie z przekaźnikami... nie ma nic miękkiego w porodzie, przekonasz się jak cię trafi. zarodek jest zlepkiem dużo bardziej niż dzieckiem, trudno blastulę inaczej nazwać. w każdym podręczniku taka definicja, nie mówimy o kruchtowych broszurkach.

nie pojawia się określenie dziecko nienarodzone, wyżej pisałem dlaczego i jakie się pojawiają. świadomość nie pojawia się jeszcze jakiś czas po urodzeniu nawet. widać, że przed nie ma szans po zapisie EEG. swoje mądrości z kruchty możesz do wysyszenia za okno przeznaczyć, somsiadkom zaimponujesz:)

prawnie to bobra można nazywać rybą, co już bywało. jest, i nie jest, dziedziczy, ale nie jest obywatelem...zlepek jest równie dobry jak dziecko napoczęte, stosujmy więc terminologię naukową, nie podlegającą dyskusji chyba również dla ciebie, skoro zlepek nie odpowiada. nobla dostaniesz, jak mi zdefiniujesz ową świadomość:), natomiast wiem, kiedy swiadomość jest niemożliwa: kiedy niema jej śladów ani fizycznych możliwości pojawienia. znamienna moralność Kalego: własna nowomowa nie przeszkadza, ale jak ktoś od terminologii odchodzi to ajwaj, krzywda. bliżej, duużo bliżej do zlepka.

a jak to się stało, że użyłaś słowa "płód"? jak to jest w prawie: jak martwo urodzone, to matka po nim dziedziczy? jeśli nie, to blado z tym "dzieckiem"... jest ono jedynie in spe,dziedziczy w celu jego zabezpieczenia, jeśli już się pojawi. prawo opisuje, lepiej lub gorzej, rzeczywistość, ale jej nie stanowi w zakresie faktów fizycznych. nareszcie użyłaś sensownego argumentu, choć nietrafionego, niemniej gratuluję:) zauważ, że nikt nie zamierza nakazywać nikomu aborcji, choćby upośledzonych, czemu uważasz, że masz prawo narzucać komuś swoją wizję?

kto tu się zaperza to widać. dziecko poczęte to jeszcze głupsze, bo wtórnie sklejone, nie uważasz? nazywa się tkanką. przykro mi, że co piszę to tak cie boli, że mi zaperzanie imputujesz. wysil się przy czytaniu, pisałem już o tym.

"Zaldbag, od kiedy w takim razie zlepek komórek można nazywać dzieckiem"Człowiek rozwija się stopniowo i jest tylko jeden wyraźny punkt - zapłodnienie" umiesz przeczytać co piszesz? nazywasz człowiekiem, twierdzisz, że prawnie jest dzieckiem... sama się zaperzasz, bo etap bruzdkowania to zlepek, z której strony by nie oglądać. człowiekiem może być dziecko, płód nie jest dzieckiem. przynależność do gatunku nie oznacza bycia osobnikiem. czego nie rozumiesz? gdzie nie ma osobnika nie ma mowy o zabijaniu.

stosujesz różne argumenty i chwyty opowiadając się po jednej ze stron, a potem rakiem pełzniesz, że niby nie, wcale... jeśli to ma być dystans... wiem, co wiem, nie umiem tego zapomnieć, zbrodnioslaban not found. napastliwy jestem w miarę wagi sprawy: idiotyzm-poświęcanie matek dla dobra płodów-zasługuje na gorsze potraktowanie niż moje.

proponuję taką akcję: część komend z kapelanem, część bez, potem porównamy wyniki. kasa oczywiście taka sama. medyczny eksperyment modlitewny przyniósł zaskakujące wyniki: grupa za którą się modlono i o tym wiedziała miała gorsze wyniki.

to służy do oceny postepów pękania-taśma zerwana: proces postępuje, nie: stabilnie. tak to jest, jak się dyletant wypowiada nt bez pojęcia:)

mam pytanie natury teologicznej, skoro tak się niektórzy stanowiskiem KK podpierają: jak już wszystkie sprawiedliwe zygoty powstaną z martwych by chwalić pana, to dostaną własną macicę każda, czy koedukacyjną retortę? i jeszcze jedno: czy urządzacie pogrzeby podpaskom? jeśli nie, to dlaczego, tam może być przecież "dziecko"? to nie kpiny, tylko konsekwencja w myśleniu popchnęła mnie do takich pytań. tylko poważne odpowiedzi, obszczekiwanie ignoruję lub nagradzam kopem.

różnica polega na czynności kory mózgowej i jej braku. w łonie to płód, nie dziecko, włąśnie dlatego że mózg nie pracuje jeszcze jak należy, to dopiero po porodzie następuje. takie są fakty fizjologiczne, nic nie poradzisz. i nie odchowasz sobie na obcej mamce przecież, żeby o odrębności cielesnej też jakoś głośno mówić...

bałwanku, dziś obowiązują te same kryteria: o śmierci mózgowej, uznawanej za tożsamą z osobniczą słyszałeś kiedyś gdzieś? jakie dzieci? piasek i cement to nie beton, tylko piasek i cement, mylisz stany sprzed faktu i po nim, bo ideolo w łeb nakładli, zamiast rzetelnej wiedzy co i jak.

jak nie rodzice, to kto niby i dlaczego? patrz post wyżej, argumenty proszę, bo minusy lekce sobie ważę:)

jestem w moim kraju. pałuj się bałwanku. takim językiem żebyś zrozumiał. tacy jak ja jednak wyjadą, ja też niedługo, ciekawe, co tu zostanie... na ku.wy będę przyjeżdżał, tego nie zabraknie póki bodek żyje:)

a co to jest dziecko poczęte? tzn. jakie? nieurodzonych dzieci nie ma, z definicji niejako...

dowiedzieć. jakby im puścić normalny poród też połowa zemdleje a połowa się zerzyga. zrozumienie zależy od stanu wiedzy o tym co się ogląda. komentarz oczywiście tendencyjny i bałamutny do tego filmiku.

to raczej chrześcijaństwo zdeprecjonowało seksualność, przedtem nawet odpowiednie świątynie były. źle jest się cieszyć sexem jak jedzeniem, podróżowaniem, czy innymi przyjemnościami życiowymi?

źle? to kliterektomię sobie zrób. zamilknij więc i nie dyskutuj, skoro nie masz ku temu środków i kompetencji. dzieciak uświadomiony to trudna zdobycz dla pedofila, a zadowolony z zycia płciowego człowiek dorosły potem, nie odwracaj kota ogonem. typowy przykład zbrodnioszlabanu: uczucie nudy i niemożność zrozumienia argumentacji przeciw linii partyjnej. zadufek? pewny swojej wiedzy,a nie zamulony zabobonem. pół argumentu, że bez czynnego mózgu to osobnik, proszę... a ja obiecuję, że jak dobry, to dam się przekonać. bo na zastraszenie, szantaż bym nie liczył, nawet mój smyk się nie daje.

nie przestanę: durnotę trzeba tępić, bo na łeb wlezie, niezdolna sama swej miernoty ogarnąć. a i szansę na zauważenie własnej tępoty dostaje, czyli, że ja z miłosierdzia, żebyś w końcu zastanowiła się nad swoim poglądem przeciwrozumnym. Lemowi powiedz, że jest niezrozumiały. albo, że czytelnik baran:) tertium non datur. urządzasz pochówki zygotom w podpaskach ususzonym? przecież to człowiek, jak twierdzisz, należy więc choć krótki paciorek nad nią zmówić...

a potem dzieci po religii nazywają śmieciem dzieci co nie chodzą. skąd się tego nauczyły?