Komentarze użytkownika gruzawik

piszę, że jest mnóstwo dostępnych kryteriów, pod jakimi będziemy rozważać płeć, i jaki czynnik sobie do konkluzji ostatecznej weźmiemy. jest rzeczą gustu, czy jak w skali Quigleya wyróznimy 5 stopni, czy 2, czy 3, jak niektóre kultury, zupełnie psychicznie na ogół zdrowe. z 2ma jest pewien problem: nie wiadomo, co zrobić z niepasującymi do żadnej... udawać, że ich nie ma? nazywac to chorobą, choć się na to nie uskarzają, ani uskarżać będą?

mnie najbardziej zadziwia, jak midichloriany chromosom Y zrobiły z tego co miały pod ręką... :)

mozna poznac uprawnienia do diagnostyki psychiatrycznej, czy tylko tak sobie...? zasadnicze nieporozumienie wynika z tego, że płcie, jak wiele kategorii biologicznych(np. gatunek), nie są, tylko my wyrózniamy, na swoje potrzeby. tym gorzej, że człowiek to nie jak krowa, od strony biologii nas interesuje jedynie, ale i społeczna, a tu bywa róznie, co opisuje antropologia. inwektywy zamiast uczciwej wiedzy wskazują na jakies głęgokie podłoże emocjonalne. jakie? dlaczego? co to kogo obchodzi, że ktoś woli z kim innym, niz się komuś zdaje, że powinien woleć?

jakiej płci, chocby upierając się przy 2ch, jest osobnik z męskim mózgiem a ciałem kobiecym? jakiej płci jest hermafrodyta, pozatym zupełnie binarny? jakiej płci jest osobnik z chromosomem Z? prywatne zdanie profesora często nie przejdzie przez recenzje, dlatego nie spodziewam się, by znajomy opublikował "są" bez dodania kontekstu. podobnie chazan nigdzie nie może napisać w literaturze o dzieciach nienarodzonych, na szczęście, musi mu płód przez gardło przejść na papier :) także to nie jest takie złe. antropologia opisuje kultury wyrózniające płeć 3cią, dla wszystkich niekanonicznych.

żeby coś uznać za chorobę, to musi to przeszkadzać pacjentowi. nie przesladowanie, z racji odmienności ma przeszkadzać, tylko sama odmienność, żebyśmy uniknęli nieporozumień. i nie komu innemu, tylko pacjentowi. skoro nie przeszkadza, to profesor stosuje jakąś własną definicję zdrowia. zapewniam, że choroba psychiczna samemu zainteresowanemu przeszkadza dramatycznie. ja chętnie poznam publikację naukową, ze zdaniem profesora, że np. homoseksualizm to choroba psychiczna. czy w ogóle jakieś próby wyodrębniania innej płci. czyniłoby to wszystkich Kanaka chorymi...

ponieważ "płeć" jest pojęciem jedynie, jakie nadajemy pewnym zjawiskom, od nas jedynie zalezy, jakie znaczenie i zakres temu pojęciu przypiszemy. ja np. nie uważam się wcale za jednej płci z jakimś giejem. co to, to nie. oczywiście, tak samo jest z chorobą, to pojęcie równiez powstaje na bazie konsensusu, co tak będziemy nazywać. pojęcia nie mam, dlaczego komuś ma zależeć na uznaniu innych za chorych, wbrew zapewnieniom samych zainteresowanych...

nie mojej, tylko WHO, ja, w odróznieniu od ludzi zupełnie bez pojęcia, jakichś swoich nie ośmielam się mieć. dziura w zębie też nie przeszkadza, a jednak chorobą już jest, z racji przeszkadzających konsekwencji i rozwojowości, oznaczających przeszkadzanie. z jakiego automatu? musiałbyś tą osobę spytać, nie mnie. piszę do znoju, że własnie wtłaczanie kogoś w swoje ramki, żeby się do mejozy dopasować koniecznie, mam za obskurantyzm. płeć i samoidentyfikacja to efekt współdziałania wielu struktur mózgu, ale nawet patomorfolog po dołkach wewnatrz czaszki z duzym prawdopodobieństwem da radę.

Juz nie tak wazne kto, wazne, gdzie taki pglad opublikowal. Ja tez miewam niektore poglady dosc radykalne, do wyrazania jedynie w gronie znajomych, niepublikowalne. Jak kazdy. Stosunek emocjonalny zaciemnia oglad sprawy, homo sum et errare ile wlezie:) dlaczego Qugley wyroznil 5 stopni? Fachowiec adekwatny jakby...

PTD, plcie nie sa, tylko wyrozniamy, po co te deliberacje? Zeby komus doj..ac? Ze chory, nienormalny, czy ze ma sie schowac, bo brzydki?

To pozostalosc platonskiej i dziexiecej kategoryzacji i szufladek, koniecznych, zeby sie nie pogubic, ale dajacych efekt pulapki umyslu nieciaglego: nikt sie nie upieralby, ze sa dzieci i dorosli, bo w 18 urodziny jakas skokowa zmiana zachodzi. To kwestia nadanej nazwy, nastolatek to dosc nowy wynalazek, taki 3ci, nowomodny wiek:)

czy za profesorem jesteś w stanie podac klasyfikację ICD-10? trudno mi przyjąć, że "jeden znajomy profesor" to argument większej wagi niż WHO. usunęło pod presją homoseksualizm? no kuxwa, skoro ludzie nie chca być leczeni, bo nie uwazają, żeby byli chorzy co co lekarz ma zrobić?!? uznać ich za chorych? paragraf 22?

Na zachodzie ludzi czesciej stac na dziewczynke...

A pi co prawo, tepaku z dziada pradziada? Wystarczy zszargac opinie, zablokowac awans, nie przdluzyc kontraktu... dzieci, bez epitetu tym razem, sa wylacznie po porodzie, wiec nie da sie ich abortowac.

w dziuplę kopany naśladowca Prokrusta nie pojmuje, że ludzie są różni, i podziały sa rzeczą naturalną, a nawet konieczną. ja np. zyczłbym sobie być oddzielonym od osobników o mentalności EA. co z podziałów ma wynikać, to osobna sprawa, bratajmy się, byle nie z hołotą. kłamliwymi kanaliami, paranoikami, idiotami czy w końcu złodziejami i mordercami. podziały są, i i tak by mać. swołocz oczywiście domaga się urawniłowki na gruncie etycznym, ale niedoczekanie. cytowanie ku przestrodze teraz ma za afirmację, śmierdzi SPW na cały peron... pytanie kontrolne: ewolucja nas zmajstrowała sama?

żeby kanalizacyjnej swej proweniencji dowieść ostatecznie, Alicja nazywa tworzeniem podziałów nie zachowania, prowadzące do określenia jakimis niepochlebnymi wyrażeniami, tylko wyrażenia własnie. złodziejstwo, obskurantyzm, alkoholizm czy nepotyzm nie są problemami tworzącymi podziały, wytknięcie tych przywar, zauwazenie i napietnowanie(niezbędny, a Alicji nie znany, pierwszy krok do poprawy biegu spraw), nazwanie po imieniu: o, to dopiero problem. zrównywanie oddzielenia ludzi przyzwoitych od tych mniej ze zbrodniarzami: ładna figura, 3+... :)

nie, nie jest gorzej, przynajmniej argumentum ad nauseam et genitaliam nie używa, jak się poci. od takich odróżniać się należy, dawać im odpór, bo jak nie zwalczać, to to się za równoprawny pogląd śmie uważać, nieświadome własnej śmieszności. to, że patola sobie uzurpuje prawo do reprezentowani "buka, hunoru, i uojcyzny", stanowi dla przyzwoitych ludzi w PL zniewagę, którą należy skontrować. to, że ktoś bredzi o epidemiologii lub fizyce niestworzone dyrdymały też.

HS w ogóle nie było, a EA się o jego preferencjach seksualnych rozmarzył... tak ni z gruszki, ni z pietruszki, i to nie pierwszy raz mu takie skojarzenia po łebku kosmatym chodzą. co jest bardziej żałosne: kopanie trola dla rozrywki aż dudni, czy robienie z siebie trolla do kopania? warto sprawdzać, co dyzurny plugawiec napisał, zawsze jest smiesznie, czasem trochę straszno, tymczasem to Alicja się pod komentarzem HS wyprózniła umysłowo, z czego raz nieudanie. ogromnie mnie zawsze do wesołości tez pobudzają opowieści o żałosności mojego zycia snute przez byłego ministranta :)

napłakałaś się, że ktoś ma ubaw z ciebie, Alicjo? myslisz, że nie ma ludzi zdolnych poradzić sobie z takim chamem? masz pretensje, że ktos jest w stanie udowodnić twoją niezbornośc umysłową, i że wcale nie jest sam w tej opinii? wchodzę, żeby zobaczyć następny spotworniały płód twego umysłu, Alicjo, poznać krainy, w jakich patatajasz na swych jednorożcach, przeskakujac transmisyjność, kwadraty, logike i fakty, napędzana kłamstwem i podłością. masz pretensje, że ktos ma dostęp do głupot, które wypisujesz, i z tego korzysta, ku uciesze gawiedzi obnażając twą ohydę?

niekiedy, Alicjo, celowo pisze tak, bys nie zrozumiał szyderstwa. to czysty sadyzm, wiem, nie takie dzikie wierzgniecia instynktu, jak u ciebie, amatorskie do znudzenia. na szczęście w uroki wierzysz, więc udaje nam się teraz zapoznac z twoją opinią na ogół bez twoich genitalno-analnych fantazji, nie mniej przez to jednak kuriozalna, absurdalną, czy czasem wręcz podłą. jakie trzeba miec kompleksy, żeby sie nazywac fizykiem, i nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji kwadratu lub logarytmu we wzorach? żeby kłamać co do ministrantury, i się tym puszyć?

uważasz, Alicjo, że będziesz się w interneciku do ludzi odzywał jak ostatnie bydlę, i kazdy ci odpuści? a jesli ktos ma takie poczucie humoru, że do samokompromitacji durnia doprowadzać lubi, to masz do kogoś pretensje, że tym durniem się okazujesz? znalazłaś transmisyjność? francuski międzynarodowym? pojęłaś zdanie patofizjologii, od biologii odżegnując się zamaszyście? gdybyś prócz sytuacji towarzyskiej (posiadanie kolegów) mogła naswietlić teraz swoje imaginacje nt sytuacji rodzinnej, byłbym ci wdzięczny, a chyba nie tylko ja... wszyscy się lubią pośmiać :)