Komentarze użytkownika gruzawik

To wystapienie z kosciola, ale wedlug tej doktryny to jak z uj..na noga: nie odrasta. Jak byl chrzest, to juz byl. Ja z kolei wiem, ze za kazdym razem, gdy ksiadz je makaron, to Wielki Latajacy Potwor Spaghetti uwaza go za swojaka, i msze odprawiane w innych obrzadkach beda niewazne, dopoki spaghetti nie opusci ksuedza drugim koncem. Nie jest to bostwo tak okrutne, by dozywotnio i za grob swoje macki wyciagac za czlowiekiem :)

A ja sobie nie zycze. Sam sobie umre, za swoje.

Ale ja tez kaplanow nie pytam :) szczesciem oni juz tego sakramentalnego swojego pytania tez zadawac juz nie moga.

Vis pace para bellum. Chyba po lacinie :)

3ch, i nie wiadomo, ktory to winowajca?

I zaden jakos nie radzi sobie ze stwarzaniem pieniedzy... ani jeden.

Niech sobie ta deska w pusty leb przyklepie.

Mocno to naciagane...

Ej, chyba nie zrozumieliscie mysli przewodniej: cierpienie, a jakze, ale INNYCH.

Facet z 14toma h.jami? Jestem pod wrazeniem, nie dziwie sie, ze ta relogia przemawia do kobiet...

Rzecz w tym, ze nycz uwaza, ze to jedyny fundament, i jest z czego byc dumnym. I tutaj zgodzic sie nie moge.

Mazgula ma jednak racje w tym sensie, ze wplyw chrzescijanstwa na rozwoj cywilizacji jest raczej negatywny. Monopolizacja tematyki artystycznej, politycznej itd., jak slusznie zauwazyles, czkawka do dzis sie nam odbija. Pisze o prawdziwwj kulturze. Nie kulturze obskurantyzmu i terroru. Mi tez to trudno uznac za kulture w pozytywnym sensie, raczej za jej regres, mimo pojedynczych aspektow dodatnich. Inna sprawa, ze starozytnosc tez miala swoje wady, ale one wielkiego wplywu nie maja, jako ze probowano wymazac wszystko.

Na ogol nie lubie przymiotnika " prawdziwy", ale to wlasnie chyba Mazgula ma na mysli: wplyw negatywny. Zgnily fundament, powoli rugowany i zastepowany fundamentem wynalezionym dawniej. Nazwa okresu "odrodzenie" nie wziela sie znikad. Nie wiem, czy to trafne porownanie, ale szkody pochorobowe sa w szerokim sensie czynnikiem rozwojowym, aczkolwiek rozwoj w sensie pozytywnym uposledzaja. W sensie neutralnym, gdy rozwoj oznacza dazenie w jakims kierunku jedynie, akceptowalne. On pisze o cywilizacji prawdziwej. Nie jej wynaturzaniu.

Kamien u szyi, kula u nogi, kamyk w bucie lub gwozdz, dziura w moscie, wrzod na karku, slepa uliczka, zwyrodnienie, ale nie fundament. To nadaje pozytywny kontekst. A nieslusznie, przeciez. I z tego taki nycz korzysta, podmieniajac sens ogolny na szczegolny, ze niby to wplyw pozytywny. I takim manipulacjom Mazgula odpor daje, piszac o prawdziwej, pozytywnej cywilizacji.

Tak, starozytnosc po prostu nie przekazala nam paskudztwa, bo byla usuwana jako calosc, i moglismy potem wybrac, go uznamy za warte kontynuacji, bez prostego dziedziczenia. Przemiany spoleczne i postep w tej dziedzinie wydaje sie byc konsekwencja postepu w innych, nardziej przyziemnych, jak wydajnosc produkcji zywnosci np..

Niestety ma. Jak bedziesz schodzil z dyzuru w niedziele rano, to zobaczysz. Albo jak Ci corke ksiadz zgwalci i zaplodni. To moze dosc juz niecodzienne, ale dlaczego w ogole ma miec na to wplyw? Nie dosc tragedii?

IG Farben tez zarabialo.

SATAN dzieci jakos nie rusza. Nie to co morderca malych Egipcjan, sprawca potopu itd., itp..

Ja tam nie mam problemu z apostazja, mam wy..bane. Chce katabas, gdzie jestem zapisany, placic biskupowi za mnie poglowne, niech tam sobie placi, na zdrowie.

Cywilizacja europejska wyrosla z Grecji i Rzymu. Ten rak jest jej zaprzeczeniem.