Komentarze użytkownika gruzawik

podpowiem: nie wszystkie absurdy mnie interesuje, nie we wszystkim się s tobą nie zgadzam, i tam nawet nie wchodzę w dyskusje, więc minusa nie masz. urojenia ksobne dotyczące własnego znaczenia dla innych często przybieraja formy maniii lub fobii, a poszukiwanie sojuszników metoda "na ofiarę" jest żałosne. sami się znajdują, gdy jesteś w stanie przekonac innych o słusznosci swego poglądu. nb. kurs walut nieraz się różni od kursu surowców, wiec różnie bywa z opłacalnością inwestycji.

jak pojmiesz różnice miedzy społeczeństwem a narodem, to może się nieco wyjasni...

każdym? tylko co głupszym :) mało mnie obchodzi, że cię nie obchodzi. podpowiem tyklo, ze są społeczeństwa wielonarodowe, a takze jeden naród może rózne społeczeństwa tworzyć, nieraz dość odrębne.

żeby ci uzmysłowić róznicę, w UK masz kilka narodów, ale społeczeństwo jest dośc jednorodne, a podziały w nim przebiegają zupełnie inaczej. dlatego naród a społeczeństwo to 2 rózne pojęcia. podobnie w PL: naród może i wspaniały, ale do stworzenia z narodu społeczeństwa, i to jakoś wartościowego, to jeszcze ohoho i ho. to nie sa pojęcia wymienne. jak to zrozumiesz, uczynisz pierwszy krok do pojęcia tej dychotomii :)

dzięki ci, o wielki, za wyjasnienia. pojmujesz swym rozumem, że nie każde twoje wyjaśnienia powodują przyklęk i oszołomienie? nietożsamość pojęć nie dotarła? ludzie tworzą kółka szachowe, więc kółka szachowe to narody. tak w skrócie wygląda twoja logika. zlituję się jednak: mozna być nie do złamania narodem, którego członkowie wzajemnie się jakoś nie lubią, i społeczeństwa nie stworzą jakoś olśniewającego. aczkolwiek mogą byc goscinni, szczodrzy, itp. ale do stworzenia społeczeństwa trzeba czegoś innego niż do narodu.

ceka Norwid, jak Norwid, ale tym problemem szerzej zajmowali się młodopolscy poeci czy prozaicy. ale skąd możesz o tym wiedzieć?

ale społeczeństwo to niekoniecznie naród. działania na zbiorach, znowu.

jak nie zauwazyłeś, słownik dokładnie precyzuje, jakie warunki ma spełniać społeczeństwo, by być narodem. szachiści to tez społeczeństwo. do tworzenia narodu społeczeństwo musi spełniać inne warunki, niż do tworzenia społeczeństwa jakie CKN uznaje za wartościowe. nie zrozumiałeś znowu, i konto usuniesz, jak zwykle, gdy się skompromitujesz? nie omyłką bądź niezrozumieniem, to żadna kompromitacja, tylko chamstwem niebywałym i uporczywym, co zwykle ma pokryć niemoc intelektualną. jak trzeba być niedowartościowanym, żeby się minusami ode mnie przejmować?

i tu się pojawia obawa wystapienia ruskich jako "stabilizatorów" lub "rozjemców". ponieważ w Ukrainie im idzie jak krew z nosa, raczej nie dadzą rady, co budzi nadzieje.

bywałem w operze, głównie Verdi, nie sądziłem, żem bogaty i wpływowy... pochlebstwem nie dam się kupić, aczkolwiek miłe, i tak cham takim pozostanie, niezaleznie, co sobie o operze wyobraża. marian, tylko mu się pogorszyło: już się nawet do argumentów czy wnioskowania nie odwołuje, tylko sam fakt niezgody z wygłoszonym przez niego pogladem powoduje pianę na pysku(sorry, ale ludzie uzywają tego narządu inaczej), insynuacje lub obelgi wobec rozmówcy, zmianę tematu lub próbe podmiany stanowisk, jak w kwestii szczepień. fascynujący przypadek:) gdybyż w prawdziwych dyskusjach tacy bywali częściej..

daj spokój, przecież czas przeszły jedynie dostrzegł, ale formy częstotliwej już nie, i patataja na jednorożcu pt. raz się prostak wybrał:)

z jednej strony jak kto operę odwiedza, to bogaty/wpływowy, a z drugiej nam tego tytułu odmawiasz? czyli więcej tam mają wpływowych ludzi? moze coś w tym jest, skoro ich samych więcej... :)

jaki piękny skowyt :) to forum publiczne. w dodatku określane jako loża szyderców. jak piszesz brednie, to wolno się tez innym pośmiać, ktokolwiek to czyta. to co uprawiasz tez trudno nazwać dyskusją, a to z racji miałkosci argumentacyjnej, powodującej chamstwo.

już w 2gim poscie AE odnosi się do rozmówcy, a nie do jego zdania, a teraz coś o kulturze i wychowaniu wspomina?

on bywania do wiadomości nie przyjmuje, bo musiałby nas uznać za klasę bogatą i wpływową :)

nie jestem psychiatrą, z racji okupowanego posterunku musiałem znac się na wszystkim, co diabli nadali, i szybko sie uczyć, stawiałbym na podstawie tych doświadczeń na zaburzenia o charakterze kompulsywno-urojeniowym: urojenie o własnej wszechwiedzy nie może zostać podważone, stąd mechanizmy obronne, jak manipulacja czy atak personalny. ale ja się dokładnie nie znam. póki nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla osób lub mienia nie mozna nic zrobić, zgodnie z ustawą o ochronie zdrowia psychicznego... pośmiać się za to można :)

komentarz czyjegoś ataku i wytykanie błędów to nie atak personalny, więc AE atakuje jednostronnie. HS zauważył to PRZED moim postem. także skowyt jednak niesie się pod niebiosa, co upewnia mnie w celności mojej dekonstrukcji bredni wygłaszanych przez AE. dyskusja dość jednostronna, ale ciekawa i zabawna, co w tym dziwnego, że jak post mi się nie podoba dam -? po to chyba są? że też ktoś się tym przejmuje...

nie sadzisz też chyba, AE/martin/spw, że nowa dyskusja sprawi, że zapomnę jak się w dawniejszych zachowywałeś? nadal będziesz tak traktowany, kiedy tylko się znów do chamstwa posuniesz w swej bezsilnosci merytorycznej. jesli nie potrafisz merytorycznie wygłoszonej tezy bronić, bez wyzwisk i ordynarnych kłamstw, to czego się spodziewasz?a juz najgorsze, co mozna ci zrobić, to wykazać własnie owa niekompetencję: jak kto smie ci demonstrować, że nie masz racji za grosz!

koło ludzi kulturalnych to moze stałeś w autobusie, ale o ich słowniku pojęcia nie masz. możesz wyjasnić, dlaczego z kulturą nie traktujesz HS? TY akurat o godności i honorze rozprawiasz? wystarczy mieć inne zdanie, zadać pytanie, domagac się wyjasnień podstaw opinii, i zaczynasz bluzgi, próby deprecjacji osoby wątpiącego, kompromitując się przy tym merytorycznie bezlitośnie. ogromnie mnie ubawił zarzut podania ZBYT WIELU wyników skuteczności szczepionek :)