Komentarze użytkownika gruzawik

Grawitacja to nie jest nic, no i gdzie przetlumaczona jako kula moze miec krance?

Jakaz wiedze posiedli skoro w odroznieniu od innych sobie wspolczesnych twierdzili swoje obliczeniom i faktom wbrew? Wyksztalcenie nie stanowi: mozna byc teologiem, to zaden naukowiec i tak.

Czyzby? Co kulustosc z antyteizmem na wspolnego nie wiem, jesli pominac wlasnie teistyczna presje wywierana przy pomocy pala, stosu i innych narzedzi milosierdzia na plaskosc. W dodatku ta wiedza jest swietnie falsyfikowalna. Mozesz probowac:)

Skoro napisali o krancach na kuli, to bzdury.

Wolnowar,a wiatru tez nie znali?

Antyteixm jedynie z kulistoscia przez teistow zwiazany, skoro swoj teizm z tym zwiazali, to kulistosc jawi sie jako antyteza. Podobnie jak embriologia nic wspolnego z katolicyzmem nie ma, procz uroszczen katolicyzmu do orzekania w tej materii. Grawitacji nie widzales? A wez skocz z mostu...

Antyteizm moze miec kaplanow? Mi to wyglada na kompleks zaby w studni: innych kategorii nie pojmuje, jak zabobon. Ja caly czas pisze, ze obliczyli, zaobserwowali, proby blatowania wiedzy weryfikowalnej z bredniami nic nie pomoga...

No to nie zapomnij zwrocic produktu z reklamacja:) ale tego z pokora jakos zaden wierny nie powiedział: nic nie wiem. Tylko od takich co cos faktycznie wiedza, bo obliczyli, a nie w starej ksiazce przeczytali sie domagaja:)

Znali roznice czasu miedzy 2ma mijscowosciami i odleglosc. Zmierzyli, kiedy poludnie wypada. Proste?

Obliczyli obwod, zamiast wypisywac brednie o krancach. To twoje wnioski, ja o ksztalcie cial niebieskich z obliczen i obserwacji, a nie antycznych banialuk a to o krancach raz, a raz i okregu. Moze byc i heksagon:)

akurat mit o Gilgameszu ma więcej sensu, bo zalew lokalny się zdarza, a potop ogólnoświatowy zwyczajnie nie moze. do d.py ta książka, jesli o wiedzę inna, niż o starozytnej kulturze co ją wydała, chodzi...

podoba mi się też termin "antyteizm". proszę również nie zapominać o antygnomizmie i antyunikornizmie czy antycefalopodyzmie(Cthulu, Kraken, WLPS). nigdy nie słyszałeś? pewnie dlatego, że ci bez -anty swoimi książeczkami nikogo po głowie walić nie próbują. szariatu unikorniści dziewicom nie zaprowadzają, wierzący w krasnale nie domagają się złota, a ci od macania...wróć: macek nie domagają się dzieci.

ot, widzisz, biolodzy własnie pokorę mają: zauwazyli proces, badają, dłubią, wiedzą, że go do końca jeszcze nie rozebrali na czynniki pierwsze, ale postep zrobili ogromny, i to nie jest brak pokory uznanie tego postępu, tylko stwierdzenie faktu. to a to wiadomo z takim to a takim prawdopodobieństwem i szacunkiem błędu. zawsze masz metodologie badań podaną, każdy może powtórzyć. twoje żądanie pokory tak na prawdę brzmi jak żądanie uznania prymatu jakiejś wydumki starozytnej za równorzędną ,co najmniej, z równie dawno przeprowadzonymi obliczeniami.

ssaki nie pochodzą od ptaków, ostatni wspólny przodek to długo przed jednymi i drugimi. niezmienność warunków przez miliony lat nie jest niczym niezwykłym, po co gatunki miałyby się zmieniać? fiasko? to GMO nie istnieje? chyba żaden biolog już nie mówi o formach wyższych i niższych, bo to zalezy, jaka miare przyłozyć. ilość gatunków? czas obecności na Ziemi? długość genów? komplikację budowy? to religijna miara, w spadku była, ale się na strych przeniosła, jak większość twierdzeń odziedziczonych po religii właśnie.

sami też rozumiecie, że za to jest cena: jak się sprawa rypnie, to trzeba będzie posprzatać, zanim się większy jeszcze smród podniesie. także ledwo jakiś znaczniejszy wypłynie, i do pudełka sie poskładał... co za zbieg okoliczności :)

pantomimiczny łoś :)

A kiedy to przestaje rosnac? Poznajze ten bilans, ok?

Pojecia nie masz o przyrodzie: zastosowan jest mnostwo,a i mnostwo zwierzat w ogole sie sama nie rozmnaza, tylko wspiera rozmnazajace pary, i trzymaja ekosystem za morde. Pojecie celu i celowosci jest tez dyskusyjne mocno, raczej mowi sie o przyczynowosci. Skoro to z natura niezgodne to jakim cudem jest i to na stalym poziomie?

ale wiesz, że to czasem trudno ze szkieletów wywnioskować? ale pocieszę cię, jak troche lepiej poznamy siebie samych, to i z genomu Denisowianki wywnioskujemy, co lubiła. i tak już wiadomo, że z kazirodztwa :) skoro osobniki to samcem i samicą. kategorie kobieco-męskie zależą od kultury, a to zupełnie prawie osobny zestaw klocków, nie do odczytania z zachowanych szczątków. watpie, żebym był postepowy, a co dopiero lewak, ale co mi tam, mam nadzieję, że pomogłem, czuwaj!

we wczesnych 80' jedyne co się zmieniło, to to, co będziemy uznawać za chorobę i na jakiej podstawie choroba będziemy nazywać. a mianowicie z przeszkadzającego komus w otoczeniu na przeszkadzające samemu zainteresowanemu (temu pacjentu). bo badania zaczęto jakieś 30 lat wczesniej...