Komentarze użytkownika gruzawik

no i co? :)

nauka się nie wypowiada ile. potrafi wyróżnić kilka. jakiej płci jest osobnik XXY?

nauka, a juz biologia szczególnie, jest CIĄGŁA, jak widmo elektromagnetyczne, w tak dużej częsci, że tyrek zwyczajnie wrzeszczy na puszczy o swojej ignorancji. z płciami jest okropnie po prostu, bo gdzie ucho przyłozyć, to inaczej słychać. juz nawet rózne chromosomy płciowe moga oznaczac właśnie samicę. że o zwykłych pomyłkach natury nie wspomnę. jakiej płci jest osobnik z męskim mózgiem a damskim ciałem? mózg w PET, fMRI, post mortem, jak nie patrzeć: męski. to samo o sobie wiedział. od zawsze. i cycki z przodu.

argument z wpisu w dokumentach przypomina anegdotę o warszawiaku, co się w Pcimiu urodził, ale nie w stajni, więc nikt go koniem nie moze nazywać... ponieważ system nazewnictwa nie przewiduje, to nie ma takiego miasta: londyn...lądek jest, lądek zdrój :)

mnie zastanawia najbardziej, co komu przeszkadzać może, że ktos jakoś się chce określać? że z drugim takim samym, albo wręcz przeciwnie, zechce się związać dozywotnio(przynajmniej in spe)? że zechcą to jakoś nazwać, proponuję małRZeństwem, bo brzmi tak samo, ale nie uraża :) że z bidula dziecko wemą? że dziecko uzna to za normalne? a dlaczego to nienormalne? co to znaczy: nienormalne? bo kto ci to powiedział? bez pewnych praw? jakich? jaki związek przyczynowo-skutkowy za tym stoi? czy tylko cytat ze starej książki?

to od wewnatrz może nawet wyglądac jak ofensywa, ale od czasów rewolucji naukowej kler wszelakiej masci jest w defensywie, cytatów coraz trudniej bronić, trzeba na gwałt szukać jakichś bardziej współczesnych, i udawac, że to właśnie jest źródło zmiany... im bardzziej w naukę, tym mniej andronów mozna pleść, na nieszczęście dla niektórych. zdarzają się takie "oblęzone twierdze", typu PL, radio z brzydką twarzą, ale to ostatnie podrygi. brak absolutny odpowiedzi na pytania dzisiejszego świata. świat się zmienił, i nic dziwnego, trochę minęło...

no mam, przyznaję się, z tej racji już zostałem "mendele" (tak!). ale nawet bez tego mozna po prostu nawet w internetach poczytać co sensownego na dowolny temat, zamiast p..tolić farmazony, z tupaniem nóżką "bo tak". bo mnie się ta podoba. czym to się rózni od osobnika uważającego się za helikopter? albo ode mnie, postulującego wprowadzenie płci "waleń"? nie bez cienia powodu, wszak nadmiar tkanki tłuszczowej zaburza gospodarkę hormonalną i przebudowuje organizm :)

tyrek, powtarzam pytanie: jakiej płci jest osobnik z męskim mózgiem i damskim ciałem? a odwrotnie? a XXY? XXXX? inne kombinacje? z faktów nazewnictwo, nigdy na odwrót, tyrek...

K9lory oczu sa 3, bo tak :) bo sa 3 allele pigmentacji do wyboru. Biolodzy od 7miu bolesci i 8go smutku...

w nauce jest całe mnóstwo kryteriów określania płci. skoro tak szeroko, że w nauce, to jakiej płci sa slimaki? a drożdże? pewne kategorie przestają pasować. bo sa kategoriami jedynie, w zjawisku dość ciągłym, wyspowym, dwubiegunowym. podobnie w dowód masz wpisane "zielone" oczy, a to zalezy, u mnie. w całej mozliwej gamie opcji mozna wyróżniać jakies grupy, nazywać je płciami, dewiacjami, wersjami, czy jak komu wola. tak samo jak związek ilus tam jakichś ludzi mozna nazywac małżeństwem, lub nie, wedle woli i umowy aktualnie obowiazującej. bywaja poligyniczne...

trochę nasuwa sie analogia do grup krwi i koagulacji, choć tu zazwyczaj dziedziczenie cechy jest zupełne, bo rzecz rozbija się o dopasowanie antygenowe, a nie stosunki ilościowe statystycznie, jak w kolorze oczu. układ AB0 odzwierciedla paletę danej cechy. rzecz w tym, że i tak mus próbę krzyżowa przeprowadzić, bo jednak potrafi się ścinać, i katafalk... bo sa jeszcze inne cechy. trzebaby jakos o genach regulatorowych krótko, ale nie da się. grupa krwi nie oznacza automatycznie dopasowania dawca-biorca. ludzie są rózni. niezerojedynkowi :)

według bilogii, a konkretnie ludzkiej, zwanej medycyną, będzie tyle płci ile zechcesz sobie wyróżnić i nazwać, w zalezności od żądanej liczebności grupy, żeby nadać nazwę.

możesz rozwinąć temat w oparciu o teorię receptorową? dlaczego płodowym?

Kto ci powiedzial ze im wiecej razy powtorzysz tym bardziej masz racje?

Starowicz.

prof. Zbigniew Lew-Starowicz. jako źródło moich rewelacji. oczekuje wzajemnosci.

nie ma MRSA! są bakterie, ogólnie! i tyle. ale to raczej nie biologia, tylko język. nic więcej. czy jakąś wersje nazwiesz płcią, czy nie, to i tak jak dobrze zmierzyć, to w sumie kazdy inny, układając się w jakiejś z głównych grup, lub nie. płeć też nigdy nie była problemem tylko biologii, to konstrukcja równiez kulturowa. kaczyńskiego mężczyzną nazwać nie mogę: ni syna, ni domu czy drzewa. same chromosomy nie wystarczają. dlaczego XXY to nie płeć, a XYY ma nawet nazwę: supermężczyzna? z nazewnictwa i biegunów o nieistnieniu stadiów posrednich i osobliwych?

płci, nieuku, bedzie tyle, ile zechcesz wyróżnić w spektrum miedzy suprbuberhiprbiper macho, a kawaii.

To poczytaj Starowicza wroc gardlujac ze nie ma spektrum.