Komentarze użytkownika gruzawik

szczególnie w ich wykonaniu..katastrofa to ich pseudo artystyczne.

nie ma tak tanich dziwek, żeby za 500 dawała się dymać cały miesiąc. sprawdziłem.

to czemu na dudową kampanię wydał, i ledwo-ledwo...

a jakby do Timbuktu jeździł, to niby co ma z tego wynikać?

wybetonują wszystko, i wtedy im będzie też ładnie i dobrze.

moze ktoś jej ludzkie ścierwo na drągach rozwieszone przysłał...

eeeetam, z ośmiornicy nie spada...

jakiej tam nowej? jakiej naukowej? różni badali biblię od setek lat, i prócz pogłebionej wiedzy o starożytnych wyobrażeniach nt. świata nic nie chciało z tego wyniknąć...

bez studiów koranicznych nie zrozumiesz świata arabskiego. tymczasem mamy jakieś wydziały teologii, całe akademie papieskie...

nie uda się, bo złotówka na ryj spadnie...

za to kamienowanko na pewno by gorąco poparli...

ależ biblia istnieje, i mozna ją badać do woli. od wieków zajmuje się tym jakaś grupa ludzi, tylko nic z tego nie wynika... ani tsunami nie da się przewidzieć, ludzi ostrzec, ani okolicy wulkanu na czas ewakuować, czy coś innego pozytecznego zrobić. ale teraz się uda: wpompujemy pieniądze w kieszenie absolwentów "óczelni" i seminariów, po drodze szarpiąc słuszny kawał dla siebie. wynajdziemy samochody napędzane zdrowaśkami i będziemy uzdrawiać niedomagających wafelkami na spirytusie. łuna bijąca z miosiądzowanych czół przyprawi o palpitacje zateizowane Czechy i zazieleni kaprawe mordy germańco

czyli, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: wynika, jak dla kogo :/

widze, że niektórzy mylą proporcje: DOBRE sr..nie to jak 1/2 dymania, zaledwie...

i cóż premier miałby zrobić? zakazać córkom, poprosić nienachalnie wysoki trybunał, by radne wysiudał, czy co?

to populacja wiernych spadnie też 3 x :)

po dobrym seksie :)

zwyczajnie nie wnikam w takie detale, kto z kim... byle się podobało, to o co chodzi?

polecenia dosłownie nie było, zezwolenie jednak było konieczne, i zostało udzielone. bez niego nic, prawda? czy ja coś innego czytałem? no i bez tego zezwolenia cały morał się załamuje... jeden z "przeciwników" dostał w łapy wiernego, za zezwoleniem. autoryzacją wszystkiego, prócz ukatrupienia delikwenta poddanego próbie. rodzina delikwenta: do jamy. dość ohydne moralnie, tak gostka dojeżdżać, że mu familię na oczach w piach posłać.

niektórzy czytali, inni nie. w zasadzie nie jest to wymagane, by się zorientować, że to taka sama mitologia jak np. grecka. i choć szczegółowa znajomość omawianej wersji mitu świadczy o dobrym przygotowaniu do sporu, nie zmienia prawdziwości tego, co przedmiotem sporu jest, ani o prawdziwości czegokolwiek nie przesądza. ot, potop właśnie, okazuje się, miejsca nigdy nie miał. ani mógł. za mało wody i brak sladów. taki bezobjawowy. jak Atlas, co niebo dźwiga.