Komentarze użytkownika gruzawik

procedura jest taka, że po konsultacji w szpitalu jedzie się karetką, a nie radiowozem. po zabezpieczeniu dowodów.

przykro mi, że jestem również fanatykiem mycia zębów chociaż raz/d, zakładania czapki zimą, mówienia "dzień dobry" sąsiadom, niewp.lania się w nieswoje sprawy, odrobiny samokrytycyzmu, i innych rzeczy oczywistych. jeśli to fanatyzm, trudno, troglodyto, widocznie jakaś specjacja w gatunku homo sapiens nastepuje: na H.s. laborans i lumpenproletariat, któremu wszystko jedno. a jak się kulturalnie mówi, że zostaw, bo i tak jest źle(aborcja), to nie pojmuje, swołocz. tylko gumofilc celnie wklejony dociera, jak szmatą po łbie dać. ale człek niezwyczajny, to ma dość szybko.

jak zwykle logika paranoika:)

znaczy, tobie takie samoleczenie nie grozi?

weź, bo pomyśli, że to moje następne konto. tak czasem mu się zdarza, to pewnie zastarzały uraz psychiczny, flashback, PTSD po ukończeniu Oak Uni w Lusace(Zambia)...

i szkoda się stała.

żeby dowieść, to trzeba żeby milicja robiła co do niej należy. taka obsuwa służbowa coś jednak sugeruje. ani on mnie ziębi, ani grzeje, jednak niestandardowe działania budzą podejrzenia. a przynamniej powinny.

brud i szarzyznę, krzywe chodniki, kolejki, puste półki, przygarbienie jakieś takie... drożyzna, mundurowi wszędzie, lepiej pewnych kwestii nie podnosić ani opinii nie wygłaszać. 76'. też pamiętam. chodu, póki jeszcze możecie.

oj, chyba dziecku resortowemu nerwa ruszyłem... że Lem miał rację, to swoję drogą: odnoszenie się ad personam mam za skowyt trafionego w miękkie trolla:) stan wojenny pamiętam(mundurowi), kolejki też. i inflację galopującą, że pytanie o zarobki rodziców było nieaktualne, zanim padła odpowiedź. a strajki to o co poszły, jak nie o podwyżki? a kartki? nie pij, zosiu, kiedy piszesz, dobrze?

jodyna była dość popularna, wystarczyło wydać polecenie. ale że obecnie piramidalne pier.oły rządzą, nie dorastające ówczesnym organizacyjnie do pięt, to też prawda. organizacja była akurat mocną ich stroną, szczególnie tam, gdzie żadnej nie było potrzeba. jest taka anegdota: Gorbaczow pojechał do Londynu, wzorców zażyć, łazi, jaździ, w końcu pyta: kto u was zakmuje się zaopatrzeniem w chleb, bo miasto wielkie, a kolejek nie widziałem... ponoć nie chciał uwierzyć, ze nikt:) tamci prócz manii kontroli to jeszcze mieli do tego umiejętności jakieś.

rydzyka brakuje. a może on za bestię robi w tle?

skoro tak wiele, to co stanęło na przeszkodzie, żeby cos wymienić? "sporo" to nie jest coś konkretnego, sam rozumiesz, tylko taki ogólnik...

robić to jedno, a wysyłać byle komu, to drugie. jak się wysyła byle komu, to tak się ma. a że byle kto, to wiadomo nie od wczoraj. czegoś innego po takim osobniku się spodziewała?

mam wrażenie, że coś waznego im umknęło... 22. zdaje się być sprzeczny z większą połową pozostałych;)

23, oczywiście, dzieki:) dlatego "zdaje się". jeszcze rzecz ciekawa: jako panna prezentowała takie zachowania i ją chciał, mimo to? czy potem sie popsuła? szczególnie podoba mi się punkt "jeśli jest zmęczony, zaakceptuj to" a można nie zaakceptować? ja rozumiem, że to poradnia katolicka, i z akceptacją faktów mogą występować problemy, ale to trochę urąga... a może zakrawa:)

muszą występować, wszak gdy do konfliktu rozumu i doktryny dochodzi, to... no właśnie:) ale wracając do tematu zaleceń a rebours: 1. nie chlaj 2. nie pal 3.nie gap się na obce baby, 4.wypłatę w zębach na stół dawaj! 5.... no, co jeszcze?

trochę nie mój ulubiony wagomiar, ale rozumiem, ze każdemu wg gustu, i entuzjazm jeszcze wzbudzać potrafi. szkoda tylko, że durna: nudesy wysyłać komu? sztandarowemu idiocie RP? nie słyszała, ze lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znależć?

wiecie, jak wyglądałby kaczyński w spodniach Giertycha? rozporkiem:)

lepiej miss universum, w kategorii "życie pozaziemskie".