Komentarze użytkownika gruzawik

smród będzie coraz większy...

a środki samorządu z czego są?

na ogół raczej ludzie mają to w dudzie. zwyczajnie przestają chodzic, wierzyć, przyjmować, płacić, rozmawiać na te tematy. sporo nie chrzci też dzieci: z 95% zrobiło się 70 w 25 lat. wliczając nawet mnie. nie zapisywałem się, to i się wypisywać nie zamierzam, chyba, że podatek wyznaniowy będzie, to dam znać o sobie, krótko. tymczasem przechowywanie danych na mój temat bez mojej zgody przez niepowołaną do tego instytucję to przestępstwo. wali mnie to, mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż łażenie za apostazją, bo niemal półwieku temu mnie po głowie wodą polali za pisklaka.

to ja wiem...:)

a jaką normę chcesz przykładać, i dlaczego taką właśnie?

władza zadba o dobro obywateli! obywatele zaczęli ukrywać swoje dobra:)

jakich transplantacji? buk tak kciał.

decydować w stresie? dobrze czytam?!? krętactwo we krwi masz, z mlekiem matki wyssane? mandat z rąsi, a zaskarżenie to już do sądu? gdzie proporcja siły i wkładu stron sporu? jakim cudem ja mam udowodnić, z jaką prędkością jechałem? rejestrator danych kupić? masz pretensje, że ktoś rozumie to co napisałeś, zamiast tego co miałeś na myśli? jakbym miał taką żonę, to bym otruł, albo utopił... szczęśliwie nieżonaty'm

ma ci pokazać pomiar. przynajmniej za moich czasów tak było. masz ochotę własnym oczom przeczyć, idź do sądu. widzę, że zwykła oczciwość wobec siebie przedewszystkim, nic wg ciebie nie zmienia. babcia z demencją, zdepresjonowany czy coś w tym guście na tyle, że nieprzyjąć na miejscu nie moze, ma się do sądu fatygować, o niewinnosci przekonany? skoro służba wystawiająca mandat miałaby kierować, to czym to się różni od tego, co jest teraz? plączesz się, jak to krętacz, niezdolny do odróżnienia sytuacji, gdy mówisz prawdę z sytuacją kłamstwa. wiesz, ile jechałeś.

to teraz będzie lepiej: nawet tego milicjant nie musi. nic nie musi, tylko wypisać. zamiast poprawić-całkiem kiblem spuścić, bo zdarzaja się naduzycia. coś jak deforma sądownictwa.

tak z ciekawości zacząłem czytać rogusia, dla niedobrej uciechy, ale po zakwestionowaniu systemu wpłata-wypłata jako podstawy księgowości, rachunków, bilansu i czego tam jeszcze, brzuch mnie rozbolał i słusznie, bo brnąc dalej, pełzając ostatecznie, gdy i czworaki przyszło poddać wesołości. nie ma to jak dobra samokompromitacja, roguś-niezawodny. dziękuję:)

człeniu kochany, ja od dobrych 10 lat tefałenu na oczy nie widziałem. ładna historyjka, tyle że zupełnie nieprawdziwa. kto ma w łebku nie wszystkie dekielki dokręcone? przykład też jak z psa wyjęty: Polska płatnikiem netto? śmiała teza...

drugi łysenko... podoba mi sie też wybór analogii: dla mnie nieco egzotyczny, ale rozmówcy chyba bliski.

możesz podać jedno nazwisko, dowolnego eksperta, twierdzącego, że Polak nie powinien mieć nic swojego? datę, cytat, gdzie i kto? to w kontekście banku, hoteli, czy czego? tak się kończy myślenie na skróty. jakie to "swoje" znamienite inwestycje i osiągnięcia mamy ostatnio? bo nawet koleś od Solibusów zwąchał pissmo nosem, i zwinął żagle. jak ja, nie przymierzając:) co, samorząd może nogę podstawiać, gdy konia kują, to obywatelowi(mnie) szt. słownie: jeden też wolno.

ich nie interesują dzieci, tylko płody. żeby wzbudzić współczucie i zainteresowanie specjalnie przemianowują je na "dzieci nienarodzone", i wuj tam, że to zlepek bez sensu, jak młoda staruszka. liczą na typowe dla niezbyt lotnych, ale egzaltowanych, tendencje do mylenia stanów przyszłych z obecnymi, co wyraziło się w wypowiedzi jednego pajaca, że przecież i tak w końcu umrą, więc co za różnica. dzieci mają w dudzie. chodzi jedynie o to, żeby pokazać, kto tu rządzi. jak u Orwella: po czym poznać, ze jeden ma władzę nad drugim? każe mu cierpieć.

za darmo? za podatki. takie czy inne. a w sumie racja, bo to trochę tak: duzo ludzi nie lubi, jak się ich uczucia najgłębsze obraża. ale inni nie lubia, jak w imię tych uczuć ewentualnie obrażeni dyktują wszystkim wokół, jak mają żyć. toteż rozważ sobie, co więcej warte: wolność od dyktatu, kiedy zakupy robić wszystkim wolno, z kim spać, kiedy i jakie mieć dzieci, czy obraza ludzi, którzy źle się czują, kiedy widzą ludzi innych niż oni sami.

a na nowy zemestr: wuzetka. dzieła ukryte.

w zasadzie uprawnione działanie obywatela i człowieka, co ma niezbywalne prawa w cywilizowanym kraju: jak bandyta chce od niego haracz, to śrutem go. i co, że w mundurze? modus operandi się liczy.

o odczuwaniu płci się nie decyduje. albo się czujesz jakoś, albo nie. to nie kwestia świadomej decyzji. ta zakonnica jest rodzicem? ktoś pytał, czy dzieci chcą zapisać na religię? bo jak jeszcze byłem w PL, to trzeba było WYPISAĆ. z kółka szachowego jakoś nie... ktoś pytał rodziców, czy chcą religii w szkole? czy chcą za to płacić? nie przypominam sobie. za to pamiętam, jak wprowadzali: na ostatniej będzie, albo na pierwszej, gdzie tam na świadectwie, do średniej? no skąd, w żadnym razie... nóżka akwizytora.

to jest właśnie ciekawe: chodził duchotek sobie x lat, chrychał, świszczał, ale chodził. pochodziłby jeszcze, ale dostał infekcji i zmarł. ponieważ infekcja to covid, to nie zmarł ws. infekcji, tylko astmy, starej znajomej, co od lat go dojeżdżała.