Komentarze użytkownika gruzawik

najfajniej daliście się zrobić w konia z kardiowersją u pacjenta. przedtem potrzebny był co najmiej SOR i kardiolog oraz anestezjolog. władowali wam obowiązków i odpowiedzialnosci, ale pieniedzy już nie. turbole zas..ne;)

dać Ci telefon do rekruterów do UK?

no i sprawa wyjaśniona: to bezkręgowce są, stąd takie durne i uparte. jak wesz, komar, pijawka, kleszcz, tęgoryjec, małż, itd., itp.

prof. Grodzki bardzo lubi wygrywać procesy o nazywanie go łapówkarzem, skierować?

ma być. owszem, dół należy podnieść, ale różnica między pracowitym/zdolnym a partaczem/wałkoniem powinna być znacząca.

niestety... ale pamięteć trzeba, ze KK obowiązuje maluczkich, władzy nie.

trochę racji bobyx masz: stare prukwy wmawiają im żarcie za 2je, gdy baba waży najbidniej 50kg a noworod niech 4, tak pi razy oko. rzecz w zbilansowaniu, a nie w objętości paszy. potem to samo, tylko więcej siedzacy tryb zycia, bo i czas na aktywność z małym trudniej znaleźć. tymczasem świeżo po porodzie sprawa powikłań jest wciąż niezałatwiona, bardzo nie lubimy pacjentów wymiotujących gdy nieprzytomni... może zostać taka sierotka.

a w Brazylii?

z imienia i nazwiska ten komitet jest znany, żeby wiadomo było, komu się nie odkłaniać? bo tak anonimowo i analfabetycznie to zakrawa, a nawet urąga:)

samochodu nie zniszczył, "pocztówki" nie wysmazył...

jedna robi, reszta żre.

bo w PL się umiera na choroby towarzyszące.

dodatkowo tchórzliwych chyba, bo przeciez policjant ma prawo odmówić wykonania rozkazu niezgodnego z prawem.

zgadzam się: jak wpadli na spęd pisiorów, to powinni pałować aż wiór by leciał, a nie usłyszawszy że to prywatna impreza podkulić ogony.

w UK? bredzisz...

ale benzyna tania, do opalania będzie jak znalazł;)

jakim cudem, skoro najpierw jest w poczekalni, a potem trafia na główną? i co, wtedy komentarzy ubywa?

wiesz, komentarze mogą być aprobujące bądź nie, ta różnica opinii wpływa na punktacją negatywnie, nici z głównej. społeczeństwo się spolaryzowało, i ja z pewnymi typkami, na pewne tematy, w ogóle nie rozmawiam, bo wiem, że racjonalne argumenty spotkają się ze stekiem obelg, gówniarskich odzywek, odwracania kota ogonem. nie da się bez polityki, polityka dotyczy wszystkiego, nieinteresowanie się może zaowocować pobudką z ręką w nocniku.

brak mi danych do wypowiadania się nt. frekwencji na tej stronie. jednak przeglądasz, tylko dyskusji nie chce Ci się podejmować... jakby na moje wychodzi:) jak czasy szczęśliwsze to więcej słodkich kotków i jednorożców, jak parszywiej, to i problemy się przesączają nawet do wygłupialni. już to było za komuny: kabareciarze mieli łatwiej z publicznością, trudniej z władzą.

a ta "wiedza" to jak sprawdzalna? bo religioznawstwo a teologia to nie to samo, podobnie jak wiedza o religii i "wiedza" religii, jaką jest teologia.