Komentarze użytkownika gruzawik

na tą "grypkę" w ciągu dnia we Włoszech umiera coś z 500 osób. jak rodzice, dziadkowie, zdrowi? czy już ich wkalkulowałeś?

nigdy nie będziesz sam stary? nie masz nikogo starego w rodzinie? już ich na straty spisałeś? weź sie zorientuj w dzisiejszych danych, ok? nikt nie panikuje, każdy robi co do niego nalezy, i o to chodxi. jedyni panikarze to wykupujący srajtaśmę. z powtarzania nie wynika prawdziwość, chyba, ze przy blacie pubu. powiedz to swojej babci, ze ja masz za wrak do odpalenia.

417 szt w Lombardii. za Reuterem, BBC i CNN. ty wiesz lepiej.

że nie zrozumiałeś o co, wynika prawdopodobnie z większego przejęcia banialukami niż zgonami. jak ci sasiadka zemrze, to pewnie ani jekniesz, ale jak babcia to juz moze łezkę uronisz...

spoecjalnie wrzuciłem ci mema przed chwilą, żebyś skończył pierdzielić głupoty. swiat, razem z pandemią(już się zapoznałeś z definicją?) nie skończył się 17go, już wczoraj był 19ty...

widziałeś gdzieś konwoje z trumnami ofiar strachu, takie jak w Lombardii? możesz jakiś przykład podać?

no właśnie: nie wspomniałeś, w nadziei, ze chowanie głowy w piasek metodą włoską da inne efekty niż tam. ja wprost uwielbiam, kiedy amator mi wykłady robi na temat immunologii:) podaj statystyki zgonu ze strachu.

niech próbką Twojego pojęcia o biologii bedzie określenie "zdrowy instynkt". nasze instynkty kształtowały się przez miliony lat w środowisku znacznie różniącym się od dzisiejszego. to ów "zdrowy" instynkt każe ludziom kupować kilometry papieru, jakby wirus sraczką się objawiał. to samo z epidemią otyłości: to instynkt każe nam żreć ile wlezie. warunki życia się zmieniły, i instynkty przestały pasować, więcej ich zdrowymi nazywac nie sposób. za to wbrew instynktowi gromadzenia się w zagrożeniu rozum każe pozostawać w izolacji. wierni mogą mnie smieszyć, byle miedzy rozumnych potem nie leźli.

nie mam nic przeciwko umieraniu w przenośni. nie podoba mi sie umieranie naprawdę, przez idiotów mądrzejszych od WHO, lekarzy, epidemiologów i kogo tam jeszcze. owa odporność nabywana jest kosztem niebotycznej góry trupów, jak w średniowiecznej Europie czy u ludów kolonizowanych. faktycznie, przeżyli odporni, pozostała populacja już była odporna. mylisz przestrzeganie rozumnych zaleceń ze strachem, a głupotę z odwagą.

to ty masz jakiegoś pana w życiu? ot, zdziwko, że kondycja wielu współistniejących schorzeń ma takie a nie inne skutki, z wzajemnym wzmacnianiem efektu na organizm... ty skończ z bujaniem po polach i obłokach, a za mikrobiologię się weź. rada, by wyjść akurat teraz dopełnia obrazu nieuka, uważającego zalecenia ludzi co więcej książek o temacie napisali, niż samemu w życiu przeczytał ogólnie, za panikowanie.

jak do dziecka: porównaj śmiertelność na czarną ospę wśród Indian Ameryki północnej i Europejczyków. ci pierwsi właśnie nabywali odporności w kontakcie z patogenem dla nich nowym, a dla nas zadomowionym od wieków, ws zycia w większym zagęszczeniu. ów wirus równiez był nowy kiedyś i dla nas, a i zadomowiony zabijał. myslisz, że hiszpanka się nie zdarza? jak najbardziej, tyle, że ci co przetrwali są odporni. ci co nie byli umarli.

ilu masz dziadków i ilu z nich może paść?

szczególnie, gdy strażak ma dziurawą beczkę, żołnierz drewniany mieczyk, a klauni chodzą w gronostajach.

jak ci babcię wykończy, to dostaniesz sam sraczki, czy na klatę weźmiesz? jak trzeba dopiero byc ograniczonym, żeby życiem starszego człowieka sobie szastać, jako "dostawaniem sraczki" w nadziei, że nasza chata z kraja, i mojej rodziny nie dotknie. szczególnie, że wirusy lubią mutować, a jak mają dużo okazji w wielu nosicielach to i łatwiej o wyklucie czegoś paskudniejszego, również i dla "nas".

a kiedy słownik będzie lekturą obowiązkową?

i ospa wybita, a i inne też by się dało, gdyby nie bieda rządów, co nie szczepią obywateli i bieda umysłowa obywateli, co szczepień nie chcą. a zrobienie i przetestowanie szczepionki to jak meczyk pyknąć: 90 min i gotowe...

Ksantypa.

właśnie nie ma. masz antyszczepinkowość w skali 1:1

to kwestia wydolności systemu opieki zdrowotnej, zaleznej od nakładów, personelu/liczbę ludności. owszem, populacja uzyskuje odporność przechorowawszy, rzecz w tym, że jesli na raz zachorują wszyscy, to system sobie nie poradzi i zabraknie miejsc i sprzetu dla nacięższych przypadków,a dodatkowo umrze kilka osób chorych na co innego, ale z racji zatkania systemu nie mających szans na zwykle dostępną pomoc. łatwo się też godzi ze śmiercią bliżej nie znanych cyfr w tabelce, ale własna babcia to już co innego...

ile osób zmarło po szczepieniu p.grypie? im kto zdrowszy, tym zdrowszy, eureka! szczepionki na konkretną chorobę sa tak istotne, jak determinacja w ich stosowaniu, przede wszystkim. vide: ospa prawdziwa, Variola. guano będzie z tego, jeśli półgłowki za nic szczepienia mają i kichają na klamki(autentyk, poleciał raport) dla jaj.