Komentarze użytkownika gruzawik

ta wysoka zdawalność wynika z czego innego: albo niedostatek szkół, że jak już się dostał, to widać BYŁ najlepszy, albo z wysokiej motywacji, coby pod strzechę nie trzeba było wracać.

jak tu się pocieszać wbrew staremu, jakże prawdziwemu, powiedzeniu: kto ma szkołę, ten ma lżej:)

w końcu zeby za autorytet w sprawach światopoglądowych mieć kogoś, kto tęgo oczszepem ciska, na desce żwawo pomyka albo w mordę wali na odlew, to trzeba mieć wybitnie interesujące poglądy, z punktu widzenia antropologii:)

to raczej mentalność pisiora wylazła, jak paluch ze starej skarpety... można mieć sukę w domu, czy mus psa?

znaczy: odmówiła kumoterstwa. to źle?

moja pracowała kiedyś w GOPSie... żal było słuchać, co tam madki odwalały.

wymieniłeś kategorie kulturowe, nie istniejące gdzie indziej prócz ludzkich umysłów. gratuluję samozaorania:)

albo papieżem:)

możesz w grawitację, czy prąd nie wierzyć, ale zrób krok za dużo na wysokości, albo wsadź łapę do gniazdka... te rzeczy po prostu działają:) no i je widać: puść coś-spadło? piorun widziałeś?

na plebanii?

jednak to oni lanie spuścili połowie świata, a nie zniknęli z mapy na ponad 100 lat. nie ma co się pocieszać...

aż wszyscy się do UK pchaja, tak głupio tu wszystko urządzone... a że wszystko przemija? nic nowego:)

normalni ludzie mają ambicję sobie na siebie zarobić, a nie coś "dostawać". tak mysli tylko patola, mając tych, co im się cokolwiek w życiu chciało za złodziei, byle tylko sobie się nie przyjrzeć.

owszem, jest tu pewna nierówność, i jak słyszę płacz "biednych" rolników, to mi sie słabo ze smiechu robi. ale oni przynajmniej coś robią, ciężko pracują, a tanie ubezpieczenie owocuje niskimi świadczeniami.

a dlaczego miałem zrozumieć co innego, skoro wstawka o tym właśnie? ile kilometrów dróg wybudowano za pis? inwestycje właśnie leżą...

bo jak masz taki ryj, to gdzie indziej cię nie chcą:)

niczego z polityki w UK nie rozumiesz, wyraźnie: wewnątrz obu głównych partii są zarówno osoby popierające jak i przeciwne brexitowi, partyjniactwo jest po prostu mniejsze, niż w PL. deputowani są bardziej przywiązani do wyborców, którzy dowiedziawszy się z czym brexit się wiąże, zmienili zdanie. nie znam nikogo, kto był remainerem a został brexiterem, natomiast odwrotnie, to już owszem. i politycy o tym wiedzą. następca Teresy popłynie tak jak ona, o ile nie rozpisze referendum, bo twardogłowych jest mało, oni za ugodą nie zagłosują, ugodowcom się ona nie podoba, a i uświadomili sobie skutki.

owszem, spadek standardów jest zauwazalny, ale pozostaje kwestia punktu startu. tylko tepi idioci uważają, ze nie ma róznicy in plus między polityką w UK i PL. w UK też są tabuny kretynów, jednak nie są oni stawiani za wzór do nasladowania, a i kod kulturowy nie pozwala im na rozwinięcie skrzydeł do takiego poziomu jak w PL. wypowiedzi polskich tuzów polityki, szczególnie obecnie rządzących, usunęłyby ich ze sceny na dobre w UK, jako niedopuszczalne, i to partia sama by ich na zbitą mordę wylała, żeby nie stracić głosów.

żeby było śmieszniej, to kiedy Cameron rozpisywał referendum, spodziewał się, że brexit zdechnie raz na zawsze, ale moment sobie wybrał najgorszy z mozliwych. partia więc wcale brexitu nie chciała, wręcz przeciwnie. niektórzy zwęszyli w tym interes po ogłoszeniu wyników, ale z czasem ich główne hasłą się zdezaktualizowały: islamskiemu nawiedzonemu odwołanie do TE nic nie pomogło, wyleciał; dżungla w Calais rozpędzona, a funt spadł znacząco zaraz po ogłoszeniu wyników, także na wzbogacenie się nie ma co liczyć. tymczasem ani domku w Portugalii, ani neski w sklepie, ani miodu dla NHS może nie by