Komentarze użytkownika gruzawik

dupcom, ale po bożemu:)

chochoł, w marmurze:)

albo się namnozyły, jak np. gwoździe...

na skali wiary agnostyk mieści się gdzieś między wierzącym a ateista: jeden jest przekonany o słuszności wierzeń, drugi o ich bzdurności, a agnostyk uważa, że problem jest nierozwiązywalny, z racji braku podstaw. jeśli więc ktoś z ateisty staje się agnostykiem, to jakby nieco wiary zyskał, a jesli staje się agnostykiem z wierzącego, to ją traci. odnoszę jednak wrażenie, że w Jej czasach obwołanie się ateistą przyniosłoby wielce negatywne konsekwencje, szczególnie dla kobiety, na dodatek uczonej, co samo w sobie już było pewnym pogwałceniem konwencji społecznej.

no i źródła róznie podaja... o "trochę" będziesz się czepiał? zdeklarowała się publicznie, czy w pamietniczku?

gdzie masz "całkiem"? jak opona trochę straci powietrze to i tak nie pojedziesz:) jeśli w pamiętniczku jedynie, to nic nie leży. "trochę" się czepiłeś, a sam różnicę miedzy deklaracją publiczną a prywatnym poglądem lekce sobie ważysz...

he, widocznie masz stary, dobry samochód. te nowomodne g.na nie pojadą...

co wy macie z tymi odbytami, prawiczki?

czyli jak ksiądz mnie okrada, i dlatego o nim piszę, to homo cię nawierca, i dlatego o nim piszesz?

ot, zawziął się chłop na pedofilów, to źle? a gdyby nawet z przyczyn osobistych, to deprecjonowanie go jako ofiary też mam za szczególnie podłe. toteż zawziętość na homo, jako bezpodstawna dla osobnika rozumnego, waży się nieco inaczej, niż zawziętość na środowisko kryjące zbrodniarzy. a że fanatyzm pod różnymi kolorkami tą samą zgniliznę kryje, to zgoda.

pytanie, jaka część homoseksualistów jest pedofilami. nie chce mi się seksualności ludzkiej tutaj tłumaczyć, do Starowicza odsyłam, rzecz w tym, że pedofilowi jest to dość obojętne, jaka płeć, ważne są cechy juwenilne. no i pytanie następne: jak wpływa niezaspokojenie popędu na preferencje? więźniowie, marynarze, księża jakoś są rekrutowani za młodu, czy potem im się odmienia, z braku babów?

homoseksualistą się człowiek rodzi, a księdzem zostaje z wyboru. toteż gdy jakiś homo jest pedofilem, to samemu homo przestać nyć się nie da. gdy natomiast ksiądz może zawód zmienić, jesli jego przełzeni z pedofilią nic nie robią, a nawet chronią. i tacy się zdarzają. jakby moje ciało nadzorcze takich chroniło, to albo bym zmienił zawód, albo nękał owo ciało do skutku. tymczasem ani katolicy jakoś episkopatu listami nie zasypuja, ani księza. a jak się który wychyla, to w łepek dostaje.

może na zasadzie "cetero censeo Carthago destructam..." :)

poza tym uważam, że Kartagina winna być zniszczona. tak kończył bodajże Kato starszy każde przemówienie w senacie, aż dopiął swego.

główną zniszczyli Rzymianie za czasów Aureliana, nadszarpniętą nieco za czasów Cezara. filia spłonęła podczas walk miedzy poganami a chrześcijanami, a Arabowie w 7mym wieku niczego nie załatwili, tylko przejęli resztę. w tamtych czasach to oni się bardziej nauką niż religią zajmowali. tak dla ścisłości:)

wygląda na to po prostu, że klasyczne religie się przeżyły. zbyt odstają od współczesności... podobnie jak niegdyś politeizm.

co w tym strasznego? czy trudno zaakceptować fakt, że przed narodzinami też tak było? nie sądzę, żeby ktoś się stał lepszy lub gorszy z racji religii samej w sobie, raczej już religii uzywa do usprawiedliwiania i wyjaśniania postępków które i tak by uczynił. dobrych, czy złych. częściej złych, bo dobrych wyjaśniać nie musi:) co mnie najbardziej w religiach drazni, to ich agresywność w narzucaniu swoich poglądów wszystkim, a także żądanie odłożenia racjonalności na półkę w imię chciejstwa.

za "drobną" opłatą:)

to lewactwo teraz mamy u władzy? z resztą: co za róznica-jak zwał tak zwał, skutki tyranii zawsze takie same, a czy w takie czy inne piórka się stroi, na jedno wypada.

faktem jest jednak, że ludzie woleli okupację niemiecką: bez rozkazu mieli w poważaniu. ruscy za to robili co chcieli po pijaku. polecam Kapuścińskiego... no, i naszym na Kresach też nie brakowało... ludzie wszędzie tacy sami.