Komentarze użytkownika gruzawik

do tego w PL, niezdaro. dlatego ludzie wyjeżdżają, bo kraj zamiast się rozwijać płaci klechom. skoro wyjechałem, to nie mam prawa się wypowiadać w sprawie mojego kraju? mordę w kubeł to katol trzyma, jak mu dzieciaka macają, a ja nie mam takiego zwyczaju ani tam, ani tu. brak mi trochę też tu powodów do narzekania... tu nie mam też pełnego obrazu spraw miejscowych, jednak wiele lepszy niż ty, plecąca o królowej podatkowo-kościelnej:) szczyt nieporozumienia. a raczej syndromu żaby w studni:świat cały zna, i gwiazdy policzyła:) co do PL przyjeżdżam to płacę podatki, głupia...vat, srat, prąd, wod

podoba mi się ta twoja logika: jak wyjechał, to mus z biedy. innych motywacji nie znasz? a jak wyjechał, to niech tera cicho siedzi, bo wyjechał... inni też wyjadą, tego chcesz? wrócą nieliczni, i nie ci co trzeba. zgadzam się z tobą w całej rozciągłości, głupio się wynurzam: wiencyj zakazów handlu, aborcją i antykoncepcją, kopertą podstołeczną, a jak się nie da to i policją o 0630, bo im gorzej w PL, tym lepiej funt stoi:) po co mi rozwój, normalność i dobrobyt w PL? zebym się zastanawiał, po co mi to było? co przyjadę, to widzę.

fajne masz zwyczaje, z tym zapluwaniem, to już odruchowe? mam powiedzieć to, co chcesz usłyszeć, bo jak piszę co innego to za trudne? nie ma prawa dyktowanego przez kk w PL? to kłamstwo? miska, bierz pół, bo nie rozumiesz, co czytasz, i wypisujesz wizje suchotnicze jakieś...

pultasz? ale rynsztokiem powiało... napłaciłem się, przestałem. okradali mnie, ale się zlisiłem. nie mam więc prawa o okradaniu innych pisać. co zajadę, to wydaję pieniądze, więc podatki płacę, jakby nie było. wyimaginowałaś sobie jakiś obrazek, i próbujesz mnie do niego dopasowac, a podatek od nieruchomości? a zus? skad ty, biedne dziecko, możesz wiedzieć co i gdzie ja płacę... rachunki? mogę długo tak ciągnąć litanię opłat wnoszonych przeze mnie w PL. a ty możesz jedynie robić małpie miny:) jak to tępa dzida, co nie rozumie co piszą. płącę, dziecko, płacę podatki w PL. jak to fanatyk:)

dlaczego nie wolno mi publicznie śmiać się z czegoś, co ktoś robi publicznie? kiedy wolno mi się śmiać z dresa: jak mi rąbie lusterko, czy jak już nie może, bo samochód za płotem to już nie mogę z niego drwić? co za różnica, czy nadal płacę, czy przestałem częściowo, bo widzę, ze nie idą na to, co trzeba? wtedy już nie wiem, na co powinny iść, czy może straciłęm prawo do oceny? jeśli widzę winowajcę obłędu finansowego i nie tylko, to ponieważ oglądam z zewnątrz, to nie mogę się wypowiadać? odpowiesz na choć jedno pytanie, czy foszka z knajackim pozdrowieniem zapodasz znowu?

nie jestem Arabem...gruntowy płacę, za prąd płącę, ubezpieczenie społeczne płacę... wiem, ze wyjście poza perspektywę bluzki na ebayu może być dla ciebie wyzwaniem, ale się postaraj: nic nie masz wspólnego z UK, prócz bluzeczki, więc i zasadność twojego narzekania różna. zapłać tutaj co ja płącę tam, i wtedy narzekaj. będziemy w sytuacji porównywalnej. urka na koniec wylazł, zgodnie z przewidywaniami, jak paluch z dziurawej skarpety niezawodnie, mnie i w PL tak płacili, że z twojej perspektywy to jak emigracja wewnętrzna.

o twojej rzetelności intelektualnej niech świadczy jedynie próba oceny czyjejś na podstawie bycia lub nie emigrantem zarobkowym... atak ad personam w obronie rzetelności intelektualnej:) brawo, samozaoranie popisowe. był foch, knajacki, a jakże, ale piruetu nie przewidziałem...

mówisz mi, co ja płącę? Alicja w krainie czarów: zdziwniej, i zdziwniej... dlaczego?

jesli lepiej mi tu płacą, to jestem emigrantem zarobkowym? to już wystarcza? no, to prócz szlachetnie urodzonych, co się pracą nie skalali, to dosłownie wszyscy emigranci z PL są zarobkowi. możesz mi wyjaśnić tą niedogodność w płaceniu podatków w PL powstającą w tej sytuacji? co do PL przyjedziesz,jak masz hacjendę, jak do emerytury wiele nie brak, to płacisz. za dentystę, prunt, cokolwiek. marzenia o bluzeczce z ebaya to chlipanie w kątku sierotki bez pojęcia o transferowanych rocznie sumach do PL:) szkoda, że ich część zeżera kler, to tyle. straszna obraza? bo zza wody chichot? no i co?

kiedy w PL nastapi rozdział kk i państwa, mojego państwa, opłacanego również przeze mnie, kto wie, czy nie bardziej niż przez ciebie, o ile średniej krajowej nie wyrabiasz; wtedy na żadnym portalu słowem nie napiszę, zeby wiernym ręce od żab, jako waluty, opypciały. to sprawa między nimi, a dermatologiem:) a póki płacę, i to więcej niz większość, to opinia miśki w tej materii warta tyle, co jej wyobrażenie o "emigrancie zarobkowym"...

mogę pisac o PL, bo ten kraj znam. mozesz się pocieszać, ale to nie zmieni faktu, że płacę prawdopodobnie nawet więcej niż ty, po odliczeniu benefitów które bierzesz:) bluzeczka z ebaya to nie ta skala. medykom dobrze płącą, a i tak wyjeżdżają. załóżmy, przez chwile, dla potrzeb dyskusji: nie płacę. do tych, co już zapłaciłem nie mogę mieć pretensji? co się zjadło, to przepadło? więcej moich podatków i pracy nie potrzeba? świetnie się składa, choć nie dla ciebie raczej:) skup się teraz ty: skoro mogę pisać, to co ty sobie na mój temat wyobrażasz to majaczenia, nie polemika.

ale tylko katolicki dostaje samochody od bezdomnych...:) i nikt nie zadaje pytań. znaczy, nie ci zadają, co powinni: powinien prokurator, a nie ludzie, co się śmieją z niedowierzaniem.

w państwowej szkole... za państwowe pieniądze.

spokkojnie, raczej się nie rozmnożą...

nos dla tabakiery, czy ona dla nosa?

dziekujemy ci, łaskawco, ze nie domagasz się śmierci, a tylko trzymania gęby zamkniętej. jakże to szlachetnie, gdy nie masz jak rozumnie swych przekonań bronić, miłosiernie żyć pozwolisz, gdy się publicznie smieją z wygłaszanych przez ciebie publicznie bredni. jeśli wolno jezusa głosić, to i wolno się z niego zbijać. nie ma się z czego cieszyć, bo zasada jest ta sama, tylko środków i odwagi wam brak.

chcesz napisać, ze zarzutów wobec pislandzkiej praworządności nie słyszałeś, czy że nie rozumiesz?

a to coś jest do "rozumienia"? bo jak używać rozumu, to to się kupy wcale nie trzyma.

ty nie rozumiesz, ze wiary rozumem ani się udowodnić nie da, ani nie nalezy, bo to samobójstwo. albo wiary, albo rozumu. wiary się nie rozumie, tylko czuje. rozumem to możesz wykrętów szukać, jak wiara nielogiczna. i w pewnym momencie odkładasz rozum, zeby wiara ocalała, albo rzucasz wiarę. ile razy na nielogiczności wiary słyszę: przenośnia, tajemnica, blablabla... przekracza rozum? głupota również, tylko bez zadęcia, w tym właśnie problem. "rozumienie' wiary to jak słuchanie kolorów, choć głosiciele wiar rozumowi się podlizują, bo zakazać go już nie są w stanie.

to sę tą swoją wiarę uprawiaj z dala ode mnie, moich dzieci i moich pieniędzy.