Komentarze użytkownika gruzawik

zwolnienie bez podpisu matki jest nieważne:)

wszyscy kiedyś końmi orali, kretynów nie brak, to widać... w UK przybory są szkolne, książki też, jakiś zeszycik smark nosi. ale nie: my mieliśmy cięzko, to nasze gówniaki niech mają jeszcze gorzej, a co!

nagonka na oszustów i złodziei? bardzo dobrze.

przejmuje się, bo ci, co chodzą z przyzwyczajenia, a przynajmniej są zapisani za gnoja, otworzą oczka i poskrobią się w główkę. kino ma dość dużą siłę rażenia, po filmie Magdalenki o Irlandii tamtejszy kościół padł jak kawka i skończył się mit bastionu katolicyzmu. tego się obawiają... tymczasem, kiedy ja byłem smarkiem, ochrzczonych było 99%, obecnie coś z 82%. oby tak dalej:)

w taki sposób, że na owo rozwijanie nas nie stać, dzieki kościelnemu drenażowi. w taki sposób, że neguje wartość racjonalnego myślenia na rzecz mrzonek i banialuk. w taki sposób, że ustanawia prawo pod swoje dyktando, negujące osiągnięcia naukowe.

kompromitujesz się coraz głębiej: dowiedz się najpierw, co to są gender studies, zanim zaczniesz po prostacku tłumaczyć tą nazwę:)

ja cię nie posądzam, ty ją prezentujesz. wiedza nt co jest wrodzonym zachowaniem typowym dla płci, a co warunkowaniem kulturowym to nie wiedza? nio tak, ile diabłów da radę tańczyć na szpilce to dopiero odkrywcze i prawdziwe... a jakie ważne!

hansie, obliczono, ze coś z 2,4k PLN każdy dorosły wpłaca na kk, chce czy nie. gambit "dobrego ateisty" rozgrywasz? słabizna...

platformiarzOM, nieuku. można pieniędzy nie przyjąć, można się ich nie domagać. mozna się zachowywać przyzwoicie. że rząd pasie? to wina rządu. że katabas bierze, i łapę po jeszcze wyciąga? wina katabasa. czy może nie? ja pieniędzy nienaleznych nie przyjmuję. i tyle.

czyli, winny łapówkodawca, a łapówkobiorca wcale nie. czego się spodziewać po kimś, kto się końcówków nie nauczył:)

wisi mi to i powiewa, jak kto ma ochotę, to może mnie trocinami wypchać w celu straszenia gosci, albo pod płot ciepnąć. mozna też skremować i na kominku postawić, do rzeki wsypać, albo do proszku na pchły dodawać. ciężko pojąć, że pośmiertnie to denatowi wszystko jedno, a tylko żywym może conieco zależeć? a tak serio, to pewnie zapisze swoje truchło jakiemuś UM, niech się studenciaki uczą, a ja zażyję kąpieli w utrwalaczach:)

w kraju, w którym jestem, można choćby i na kominku ciocię trzymać. rzecz nie w tym, co wolno, a w tym, czego ja niby miałbym sie domagać w kwestii mojego truchła i na czym to miało by mi zalezeć.

nie ważne, na co, skoro rozliczenie nie jest transparentne.

dostał, dostał... wypożyczył, za kilkaset baksów:)

no, dobra: teraz do rzeczy: Mars wystygł, bo trochę mniejszy od Ziemi i szybciej wystygł, ostatni wydech jądra to Mont Olympus. wraz z zatrzymaniem charakterystycznego dla tej klasy planet płynnego, a z ostygnięciem zestalonego żelazowo-niklowego jądra zniknęło pole elektromagnetyczne chroniące atmosferę przed wiatrem słonecznym. zdmuchnięcie atmosfery spowodowało odparowanie wody nie związanej w lód lub związki chemiczne oraz spadek temperatury, co zmroziło resztki wody. jak kto ma inne pomysły, to proszę:)

ale, trzeba przyznać, mysleć perspektywicznie potrafią: to im wiernych nie nagoni. co prawda wierni i tak nie pójdą, tylko obszczekają nie oglądając, ale chyba czują, jak się im grunt pod nogami może jeszce nie pali, ale grzeje. kino ma niezłą siłę przebicia, film Magdalenki o Irlandii narobił takiego bigosu, ze i wyroki się posypały, i anachroniczna ustawa antyaborcyjna padła w referendum, a i wiernych wywiało. koniec z mitem katolickiego kraju...

i oddzielił pan Marsa i wody:)

łatwiej o suchy prowiant na wycieczce, i skuteczniejszy:) rzut w prawo, a samemu w lewo... a nie, odwrotnie, z jej perspektywy, ona w lewo nie skręci, nawet po kanapkę...a może?

paczka może i szlachetna, ale manager sukinsyn.

ale miłością nieprzyjaciół, czy bliźnich, czy kogo tam bryznęło... iście po chrześcijańsku, czy katolicku.