Komentarze użytkownika gruzawik

może i w piekle warunki gorsze, ale towarzystwo znacznie lepsze...

ORP Smoleńsk

było ich poszczuć psami, na karmie by zaoszczędzili:)

zgodnie z zaleceniami fielkiego pollakka papiesza...

a niby czemu miałby? wykonywał życzenie jedynego pacjenta w polu widzenia...

niczym? a weź no zajrzyj do książczyny pt Embriologia. nie ma czegoś takiego jak "dziecko nienarodzone", nigdzie tego nie znajdziesz w literaturze przedmiotu, zawsze będzie tam "płód", i nie bez przyczyny. nie ma kogo usypiać, zabijać itp., bo jeszcze zycie osobnicze się nie rozpoczęło, z prostej przyczyny: kora mózgowa nie podjęła zorganizowanej pracy. widać to po EEG oraz trendzie namnażania/zanikania neuronów. a że ta włąściwośc stanowi oowym osobniczym życiu, to raczej dowiedzione, inaczej każdy anestezjolog mordercą. urwanie rączki, a potem co? odpuścili sobie? ale baj

klauzula sumienia dla każdego:)

jak się Polska świecka nie podoba, to wynocha, najlepiej do Watykanu. albo do Timbuktu:)

ma czekać, ąż mu córka, wnuczka, synowa zejdzie, albo dzieciak życie zmarnuje?

jeśli prenatalne to płodu. celowo tak napisane, żeby nikogo w błąd nie wprowadzać. jeśli wybijesz pszczoły, to też ludzie wyginą. i tak 50-75% ciąż spływa kanalizacją, i nic nie wyginęło.

jak kawarafala wyobraża sobie zachód po oglądaniu tvpiss...

haha, czyli nie kwestia intencji, a środków, przyznajesz? co mi za różnica, która dzicz religijna mnie gnębi? z resztą: znasz jakiś przykład prawa stanowionego przez szariat w zachodniej Europie? bo przykłady prawa pod dyktando kk w Polsce się mnożą...

nie chce, to się nie modli, ale płacić na modły musi, a bułki kupić nie może? że o innych ograniczeniach prawnych uzasadnianych jedynie religijnie nie wspomnę...

sam widzisz, że coś jest nie tak z tym terminem: dlaczego zaznaczasz "nienarodzone"? czyżbyś spodziewał się, że jak napiszesz "dziecko" to nikomu do głowy płód nie przyjdzie? tak samo jak napiszesz staruszka, to nikt nie pomyśli o 20to latce. jak się kto nie urodził, to i zabić go nie ma jak. chazan też to świetnie wiedział przez 40 lat, ale teraz mu wygodniej podpiąć się pod opcję rządzącą.

nie ja, tylko medycyna. dopiero ktoś musi wodę z mózgu zrobić, żeby tej różnicy nie dostrzegać. to nie kwestia dowolnego poglądu, tylko faktów biologicznych. więcej? a nie mniej? jakim cudem?

nie mózgu, tylko kory, trwale. podobieństwa nie ma, bo nie na faktach dowodliwych stanowisko kościoła oparte, a na bajaniach. owe fakty opisują pracę owej kory w pierwszych minutach po porodzie, podobnie jak podjęcie innych czynnosci życiowych, nieobecnych dotąd, bo inie było takiej potrezby, a nawet owa praca zniweczyłaby rozwój. jeśli nie odróżniasz kory od mózgu, to jakim prawem zarzucasz mi zbyt ogólne podchodzenie do tematu?

co to za bzdury? skoro do kiedyśtam w ciąży, to nie dziecko, tylko płód. ponadto mowa o świadomym odczuwaniu bólu, bo na poziomie podkorowym to i żabka potrafi. mózg skłąda się z kilku pięter, do uznania za osobę niezbędne jest najwyższe, ale tu musiałbyś na biologię wrócić. jak zwykle mącisz, bo nie jesteś zdolny do posługiwania się prawidłową terminologią, to i zjawiska nie jesteś w stanie zrozumieć. mózg, kora, życie biologiczne czy osobnicze, płód, dziecko-jedna chwała dla ciebie.

już tyle razy pisałem, ze nie mam nadziei, że tym razem dotrze, ale trudno: za osobę ludzką uznaje się organizm ludzki z funkcjonującą korą mózgową. płód takowej nie posiada, nic mi o zlepkach nie wiadomo. ja rozumiem, że piętrowa struktura mózgu jest ci obca, skoro kory od mózgu nie odróżniasz. a dla kobiety zapłakać to jak dla ciebie splunąć. czego to ma dowodzić, prócz emocji?

rozwija, się, a jakże, tyle, że w zupełnie inny sposób. można zaobserwować fale EEG, nieobecne przed porodem, zmienia się trend ilości neuronów, staje się wrazliwy na niedotlenienie, jakże normalne przy przeciskaniu płodu przez kanał rodny. od tej pory bedzie rozwijał się i funkcjonował w ten sposób do samej śmierci. tymczasem przed porodem obserwować można jedynie wzrost, ale nie funkcję. i ten brak funkcji stanowi o życiu osobniczym, a raczej jego braku. jako rzecze anestezjologia :) moncisz... po jakiemu to? im dalej w dyskusję, tym wyraźniej widać niedostatki edukacyjne z twojej strony...