Komentarze użytkownika gruzawik

przecież już go wywalili z zarządu, czego o umoczonych w fozz czy telegraf powiedzieć się nie da. nawet z kodu chcą go usunąć. czyli kod dba o to, żeby g.no wymiatać, bo zdarzyć się może wszędzie, tylko pytanie, co się z nim robi: stawia na kominku, czy wywala i spłukuje.

także ferowanie wyroków przed wyjaśnieniem sprawy nie jest moją ulubioną metodą. degradacja wszakże jest faktem.

podobnie było z WOŚP

a który? ten co wyprzedza/omija z lewej skręcającego w lewo, czy ten, co w lusterka nie patrzył, jak skręcał?

Jak facet ma dom i samochód, to na idiotkę nie poleci, bo sam widać nie idiota. owszem, wyłomotać pokątnie można, ale to by było na tyle...

to jest policja, czy banda prywatnych najemników burmistrza? ktoś konsekwencje poniesie? ciekawe...

a jak jest teraz? ktoś wie?

znaczy: prać ile wlezie, aż spuchnie, a potem powiesić aż wyschnie:)

aż zakrawa na fake. jak c.pa kłóci się z katolickimi wartościami, może mi ktoś wyjaśnić ta zagadkę teologiczną?

przede wszystkim edukujmy mających jeździć na sygnałach w materii antycypacji zagrożeń, prawidłowych reakcji na nie oraz powodów, dla których należy sygnałów używać.

psx: ja mam prawko ponad 20 lat, na sygnałach się ojeździłem do wyrzygu. nie było wojny czy czego, żeby uzasadnić użycie sygnałów. nie wyprzedza się z lewej skręcającego w lewo. antycypuje się zagrożenia na drodze, a przede wszystkim, skoro się samemu te zagrożenia stwarza jadąc na sygnale, to się samemu ponosi odpowiedzialność. racja, że powinien zmieść drogę, ale nie miał do tego prawa, sprawa śmierdziała by jeszcze bardziej, gdyby się okazało, że władza zabiła obywatela, żeby broszkę do chaty odwieźć, a nie bo meteoryt pi..nął albo inny kataklizm się zrobił.

zrozum: jak używać, to również dźwiękowych, bez nich to jakby ich wcale nie było, więc nie można jeździć jak na sygnałach wtedy, w dodatku bezmyślnie. a nadużywanie to druga sprawa. nikogo nie przepuścił, bo nikogo nie widział, jeden zdążył przejechać, a drugi nie. brniesz w paranoję: sugerujesz, że celowo zajechał drogę drugiemu? niesprawdzenie lusterka to niewielki błąd w porównaniu z takim omijaniem. kiedyś miałem identyczny wypadek, ja wyprzedzałem. dostałem mandacik, podziękowałem, sholowałem krypę do remontu. btw: ilu mnie widzisz, że piszesz "wy"?

i co, że napisała, jak rządowa telewizja już go ogłosiłą winnym, procedury przesłuchania złamane, a borowicy łżą jak psy. degeneracja... a tak się składa, że rolą opozycji jest właśnie naświetlanie i wykorzystywanie takich wpadek rządu. w cywilizowanych krajach rządy po takich akcjach same się podają do dymisji. co sprawa sprzed 3 lat ma wspólnego z tą? czyjeś złe zachowanie usprawiedliwiać ma naśladownictwo, a nawet eskalację?

nie przez błąd, a przez kłamstwa. poczytać mam gdzie? w gazecie wszechpolskiej? jak zostaje uznana winną, skoro sąd uniewinnił? fakt, przewlekłość spraw to bywa oszałamiająca...

jak się jakieś poglądy propaguje, to trzeba się liczyć z tym, że niektórzy wezmą poważnie a inni będą się śmiać. a tego, że mają powody do śmiechu najlepiej dowodzi fakt, że sami nie potrafią i nawet nie zamierzają argumentować ich słuszności, tylko rejterują zasłaniając się obrazą uczuć. nie obraża cię fakt, że ktoś sobie gębę wyciera boską opieką, ale obraża cię, że ktoś w tą opiekę powątpiewa? czy przedstawienie osoby boskiej takie obraźliwe? muzułmanin jakiś czy co? a idź, ja chętnie z ciebie skórę za adwokata zedrę.

wyjaśnij, uzasadnij. bo ja nie jestem specjalistą od uczuć religijnych. czy to twierdzenie władzy, że są pod boską opieką, czemu przeczą kolejne wypadki Cię obraża? to zrozumiałe, wychodzi wówczas, że marna ta opieka...

uahahahaa! proszę bardzo, panie władzo, kajdanki i do lochu. jak tylko wyjdę ubiegam się o azyl polityczny i mogę nie pracować do końca życia:)

widzisz, w cywilizowanych krajach nie ma seryjnych samobójców. a ze względu na bezwyznaniowość to już mógłbym, takie gały robią, jak im opowiadam, co tam w polskiej szkole się wyprawia.

a po co? sami się powybijają. już niepotrzebny, ale nie wiem, czy to postęp, czy degeneracja...

pomijając problem, to nie ma problemu.