Komentarze użytkownika gruzawik

hehehe, znów ad personam:) czyli sprawdziłaś. matkę Keplera, bo jego nie mogli, Bruna między innymi za to, choć za inne poglądy też, tak a propos liberalizmu swiatopoglądowego jaki zawdzięczamy chrzescijaństwu, żeby mocno nie szukać. idioci od płaskiej ziemi trafiają się do dziś, nikt ich za uczonych jednak nie ma, i mnisi ich ksiąg nie kopiują. ty mylisz się co i rusz, i z uporem maniaczki do wiadomości nawet tego nie przyjmujesz. przekonania naukowe nazywasz wiarą, równając je z religią, mylisz etykę z moralnością, a wszystko dlatego, że czytać nie umiesz...

ale chyba nie myślisz o sobie, że masz lepsze od mojego pojęcie o fizjologii, powiedzmy?

a ty co pisałaś? posty na wsi? a, prawda, czytać nie umiesz, to i pisanie słabo... no to jak tam wiara w istnienie elektronów się ma do wary w bóstwa? to samo? jak tam moralność i etyka? jeden pies? jak tam wegetarianie i ich jajkożerność jako wyznacznik życia osbniczego płodu? kompromitujesz się beznadziejnie co i rusz, wystarczy poczekać, co tam napiszesz. aby jakieś trudniejsze pytanie to ad personam zaczynasz. dość zabawne, ja lubie patrzeć, jak się w we własnej kupie tarzasz:)

pozwól, że cię skoryguję: prócz czytania, trzeba by je zrozumieć. i tu właśnie masz pewien problem. na fizyce nie znam sie wcale. za to ty hohoho! w elektrony sie wierzy, wg ciebie, jak w matkę boską. to takie samo przekonanie, predyspozycja psychiczna...

na podstawie "wiary" w elektrony działa całkiem sporo urządzeń, a co działa na podstawie wiary w matkę boską? istnienie tych pierwszych można sfalsyfikować, toteż żadna to wiara, istnienie tej drugiej się sfalsyfikować nie da, zostaje "predyspozycja", jak to określiłaś.

trochę się mylisz, bo tematem aborcji powinni się zajmować fizjologowie właśnie, a nie księża i politycy. a co do granic tejże, to już je kościólkowi raz wyznaczali, misiu i ptysiu, nie idźcie tą drogą...

ja tam byłem, granice widziałem, fiordy mi z ręki jadły:) właśnie wracam. ty bladozielonego pojęcia nie masz, a chcesz o granicach mnie pouczać. podobnie jak pewna grupa nawiedzonych polityków i kler, co się na niczym nie znają, a pyszczą za wszystkich fachowców razem wziętych. vide: pani najnowsza od programu szkolnej edukacji sexualnej...

a nie od starożytnych greków?

zgadza się, od postulatów do realizacji bywa, że tysiące lat mijają :)

jak to religia niewolników. a jaki był efekt? system feudalny od niewolnictwa nie różnił się niczym dla większości ludzi. chrześcijaństwo to różne rzeczy w różnych czasach postulowało, z krzewieniem wiary ogniem i mieczem włącznie.

jesli fanatyzm coś Ci utrudnia, to zmień nastawienie. grecy wymyślili demokrację, ograniczoną oczywiście do ludzi wolnych. chrześcijaństwo poprzez feudalizm wtłoczyło w byt niewolniczy całe stany, a demokrację, nawet taką, pochowało na długo. nie trzeba nazywać systemu niewolnictwem, społeczność hierarhiczna sama ich tworzy, a formalnie można sobie znosić, ekonomia jest nieubłagana.

ad personam znowu...gołąbek napaskudził, i przekonany o wygranej odlatuje. grecka kultura, rzymskie prawo, to nasze dziedzictwo, a chrześcijaństwo co nam przyniosło razem z pustynnym bożkiem? piach w bani? czy groch i pierze, jak to u gołębi?

w Polsce to nigdy oświecenia nie było, natomiast stosy owszem, żeby tylko Kazimierza Łyszczyńskiego wspomnieć, z takich bardziej znanych. owszem, w krajach protestanckich zwyczajpalenia czarownic utrzymał się dłużej, jako inicjatywa oddolna, ale początki i rozwój to czasy średniowiecza, żeby niesławny Młot na czarownice przypomnieć, kompendium wiedzy inkwizytorów powstałe na bazie doświadczeń wieków poprzednich.

dumał, jak tu zostać szefem NIK, marzył... no co, pomarzyć nie wolno?

to jego jedyna nadzieja na uniknięcie pyerdla.

pawlacz malutki, kieszonkowy.

widzę, że wszyscy kochają dzieci:)

mądrości chłopka roztropka, co bydlęciem był i po wejściu w politykę pozostał.

tak się do siebie zwracacie w waszym chlewiku? praca za sex, przypomnę... dyskwalifikuje go jako przyzwoitego człowieka.

byle nie te stare