Komentarze użytkownika PoruczikRzewski

Ech, dzieciaki. Sokołów nie straci, bo ludzie oglądający filmiki na youtube i czytający Wiochę i inne tego rodzaju portale to drobny odsetek mieszkańców Polski (do tego w dużej mierze nie mający własnych funduszy). Sokołów eksportuje do kilkunastu krajów świata. Myślicie, że władze firmy przejmą się taką akcją? No to myślcie dalej.

Mówię wam, to wrzucił jakiś agent CBA (albo innej służby), żeby inni potraktowali to jako trolling. Następnym razem ktoś zobaczy taką sieć, pośmieje się z dowcipu, a po drugiej stronie ulicy agenci będą naprawdę kogoś obserwować. Siły internetu w służbie człowieka!

Prywatnym życiem seksualnym nieznajomych interesują się wyłącznie szpicle i zboczeńcy.

"Tu się gejów nie popiera" oznacza, że się nie popiera. Co nie znaczy, że się atakuje albo poniża. Tak, wiem, że rysunek jest z NOPowskiego "zakazu pedałowania". Nawiasem mówiąc, NOP i Ruch Narodowy to narodowi _socjaliści_ więc zdecydowanie lewica.

Wręcz przeciwnie, to jeden z nowszych przepisów, wprowadzony do kodeksu karnego pod koniec lat 90. XX wieku.

Tu jest jeszcze gorzej. Gość bzdurzył o jakiejś straszliwej chemii, a na opakowaniu było wyraźnie napisane, że w omawianym produkcie są sole do peklowania, ale przede wszystkim duzo dodatków roślinnych diametralnie zmieniająych charakter wyrobu. Tak więc sorry, Winnetou. Chłopaczek chciał być cwany i oberwał za swoje kłamstwa. Może się czegoś nauczy.

Tak. Kaczyński nie wie, że marihuanę robi się z konopi, a Tusk zlikwidował ostatnie legalne dragi poza wódą i fajkami (nota bene w sposób godny Łukaszenki). Kaczyński miał uważać, że w necie to tylko porno, ale Tusk chciał wprowadzić ACTA. Kaczyńskiemu wypominano "spieprzaj dziadu" wypowiedziane do pijaczka, a za Tuska Niesiołowski obraża posłów i dziennikarzy. Kurde, im więcej straszą PiSem, tym bardziej lękam się Platformy.

Gość nie "pokazał prawdy" tylko łgał w żywe oczy. Porównania w necie i prasie to norma, ale autor "Kocham gotować" porównywał dwa zupełnie inne produkty, skrzętnie ten fakt ukrywając i stosując wyłącznie argumenty emocjonalne, bez merytorycznych. Produkty mięsne sa porównywane i zestawiane i jakoś nikt nie pozywa do sądu autorów takich fachowych recenzji.

Przykro mi to mówić, ale jeżeli chcesz tępić prostactwo, to powinieneś stanąć po stronie Sokołowa.

Wejdź na Youtube i wpisz "kocham gotować sokołów tatar" (tytuł bloga to "Kocham gotować", a poszło o "Tatara wołowego" firmy Sokołów.

Ignenue87 prawie wyzerpała temat. Dodać jeszcze wypada, że wolność słowa polega wyłącznie na tym, że władza wykonawcza nie może karać ludzi z urzędu za żadną wypowiedź. Prawo do wolności wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczyna się ochrona dóbr chronionych prawnie (godności, reputacji etc.). Inaczej mamy do czynienia z odpowiednikiem sytuacji, w której człowiek wchodzi do domu obcej osoby i odmawia wyjścia powołując się na prawo do swobody przemieszczania się.

Ech, w Polsce ludzie bardzo lubią wierzyć w dobrych obywateli i zła władzę. Ten człowiek dobrze o tym wiedział. Bo według ustaleń sądu, było tak, jak pisze maniekzboczuch - facet faktycznie oddawał chleb dla kuchni charytatywnej, ale ksiegował oddanie znacznie większej ilości niż w rzeczywistości (różnicę sprzedawał, nie deklarując tego dochodu). I oberwał właśnie za to oszustwo.

Miło widzieć, że sporo ludzi rozumie, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy nie chcą wydać 50 zł na poradę prawną lub badanie lekarskie a potem płaczą, że stracili "za bezdurno" np.: parę tysięcy.

Czy ktoś z was widział ten filmik? Niestety, Sokołów ma rację. Autor bloga wykazuje się kompletnym brakiem kompetencji (nie ma pojęcia o kolorze ani trwałości świeżego mięsa), nie podaje warunków testu i wypowiada rzeczy w rodzaju "jak będziecie jeść taką chemię, to gwarantuję wam, że będziecie świecić w ciemności". Zero faktów (nawet nie podaje składu). Sorry, Winnetou, ale opinia to "mi smakowało/było ohydne". To, co zrobił autor bloga to zwykłe oczernianie firmy. Może następnym razem pomyśli, co robi.

Jakiej prawdy? Gość właśnie łże w żywe oczy, porównując tatara z "Sokołowa" ze świeżym mięsem, mówiąc wprost, że jedno i drugie to to samo - mięso wołowe, pomimo że na opakowaniu napisane jest, że 1/8 masy rzeczonego tatara to różne dodatki. I dokładnie za to kłamstwo ma kłopoty. I słusznie. Mnie tam się podoba, że jeżeli ktoś w tak prymitywny sposób narusza dobra innych osób (w tym szefów firm), to musi w tym kraju liczyć się z odpowiedzialnością sądową.

O, jeden myślący człowiek :) Koleś porównał "świeże" mięso mielone na grubym sicie z "tatarem", który zawiera sól, jajka, tłuszcz i inne dodatki, a potem dziwi się, że uzyskuje różne efekty, chociaż zwykły dodatek soli zmienia poważnie cechy mięsa (a w sokołowskim tatarze jest i hydrolizowane białko roślinne, i błonnik, i maltodekstryna i dwa rodzaje soli peklowych i jeszcze parę rzeczy, łącznie 12% masy towaru). Ale niepiśmienny lud będzie teraz wierzyć w sokołowskiego szatana, bo na własną opinię go nie stać.

@carmamir - No właśnie w tym przypadku prawo jest po stronie producenta. To autor bloga nie podał informacji o omawianym produkcie, które to informacje znajdują się na opakowaniu. Tak więc de facto zrobił to, co robią nieuczciwi reklamodawcy. Poza tym, wolność słowa oznacza tylko tyle, że za wypowiedzi nie można być karanym z urzędu. Nie chroni to przed odpowiedzialnością cywilną za pomówienie. I, paradoksalnie, w UK może mieć większe problemy niż w Polce, bo ich prawo dotyczące pomówień jest dużo bogatsze i bardziej precyzyjne.

Oczywiście, że każdy ma prawo wyrażać swoją opinię na dowolny temat. Tylko że każde działanie przynoszące szkodę innym ludziom może być podstawą do procesu cywilnego.

@rav_007 - To nie jest takie proste. Muzułmanów jest ponad miliard, a Mekka to miasto stosunkowo stare i małe. Ilość pielgrzymów jest ściśle kontrolowana, żeby mieć jako taką kontrolę nad sytuacją (a i tak dochodzi do wypadków), więc tam się nie wpuszcza nawet wszystkich muzułmanów. To jest _nowe_ rozwiązanie podyktowane bezpieczeństwem. @tomazz00 - Ale co to ma wspólnego z tolerancją? To jest zwykła walka z lokalnymi zasadami. Tolerancja oznacza _tolerowanie_ czyli "nic do ciebie nie mamy, ale przestrzegaj tych zasad, których my przestrzegamy".

Ale kwestie grobów żołnierzy polskich na wschodzie to kwestia nie tyle pieniędzy, co polityki (wbrew propagandzie, władze kraje wschodnie, zwłaszcza Ukraina i Litwa są stosunkowo wrogie względem Polski). A w naszym kraju zabytki się remontuje, spokojna głowa, po prostu w naszym tysiącletnim kraju mamy ich od groma i jeszcze trochę, więc kasy jest zawsze mało. Dużo bardziej drażni fakt, że kupa forsy jest marnotrawiona w wyniku różnych przekrętów.