Komentarze użytkownika DeeDeeLinka

Ogólnie rzecz biorąc gapiostwo jest złe. Ale błagam - nie przyrównuj osób, które stoją i patrzą do takich, których "poniosło" :D Bo znając życie, ktokolwiek z tych obserwujących mógłby pomóc a w tym czasie pan pani zdejmowałby majtki :D

@omen zdejmowanie majtek zaczyna się najczęściej od pocałunku ;) a że mowa była o uniesieniach to wiadomo do czego to może prowadzić ;) jeśli tak to im szczerze współczuję, że dopiero w obliczu tragedii pojęli swą miłość ;)

Gdyby było z większym dekoltem to bym kupiła.

Panie, Panowie, miejcie kulturę - nie sraj*ie po deskach, tylko prosto w dziurę.

@Rexica na litość boską! Toż tu gimbazjum zagląda ;D

I skończył się ten jej ETAT życia?

Zapewne do skazania przyczyniły się Twoje fanatyczne wstawki na wiosce ;p

Babka zamiast silikonu ma chyba stal ;)

@Mundzio skoro Twoim zdaniem to portal dla gimbusów to dlaczego założyłeś tu konto i prężnie z niego działasz?

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że określenie "gimbus" jest nacechowane negatywnie? Jak widać na załączonym obrazku też mam tu konto, chociaż za "moich czasów" gimnazjów nawet nie było. Następnym razem jak już tak zapędzisz się w bluzganiu na konkretną osobę to pamiętaj, że są tu też inni użytkownicy, nie tylko ci, na punkcie których masz swoistą obsesję.

@Mundzio nie mam 5 lat i kręconych zębów, żeby się "obrażać" - w wieku 31 lat mogę się co jedynie wqrwić tudzież zbulwersować. Odnoszę jedynie wrażenie,że czasami się rozpędzasz i nie zwracasz uwagi na to, co piszesz. Gdybym uważała, że jest to portal dla "gimbusów" nie zakładałabym tutaj konta, bo nie interesują mnie złote myśli młodzieży - za stara na to jestem.

To ta, która z taką pasją masło w teledyskach ubija ;)

"Do roboty to ubezpieczenie będzie"? A Ty myślisz, że jak ja wyszłam z dyplomem, to pod uczelnią stali pracodawcy i się o nas bili? Od razu wylądowałam w urzędzie pracy - młoda i głupia, pełna wiary i nadziei, że rzeczywiście pomogą mi znaleźć pracę. Na stażu (dofinansowanym oczywiście z UE) biegałam co miesiąc z listą obecności, bo przecież zarabiałam tyle, że głowa mała - przez pierwsze pół roku niewiele ponad 400zł, a robiłam wszystko to, co babka z sekretariatu + robienie kawek, bieganie jej po obiady czy zmywanie naczyń - norma.

I nie wydaje mi się, żeby dziewczyna miała pretensje do Ukrainy, tylko odnosi się do ostatnich konkretnych wydarzeń.

Moim zdaniem ma pretensje do Polski. @grigore, co z tego, że zapiergalam na tym stażu jak głupia skoro pod koniec dowiedziałam się, że i tak mnie nie zostawią bo ... za każdym razem biorą stażystkę, do której złotówki nie dopłacają. A staż w placówce państwowej.

I to był chyba jej największy błąd - bo wspomniała o ojcu - i to ją według Ciebie skreśla. Ja też byłam chowana pod kloszem a po studiach od razu szukałam pracy. Tylko błagam,nie pisz mi bzdur, że kto chce ten znajdzie pracę. A co do PUP - serio myślisz, że Polacy rejestrują się tam, bo myślą że to butik z pracodawcami?

Mieszam, bo czasami żeby po prostu zrozumieć drugą osobę trzeba przypomnieć sobie własne doświadczenia. Ale właśnie - skoro mnie się udało, a ona narzeka to jest nieudacznikiem życiowym? I nie chodzi o to, że mnie nie wzięli po stażu tylko o ich podejście.

"niektóre stanowiska są tylko dla stażystów" ... podkreślę - nie wzięli mnie nie dlatego, żeby kształcić innych tylko dlatego, że musieliby wypłacać mi pensję a stażystki mają "za darmo". Co do fb to akurat tam się pisze o wszystkim. Ja dodałam tutaj absurd z premierem i Ukrainą, co nie oznacza, że biadolę i powinnam wziąć się do roboty, bo pracę akurat mam.

czytaj ze zrozumieniem - jeśli wyrażenie własnej opinii publicznie jest dla Ciebie biadoleniem to chyba masz jakiś problem. Nigdzie nie napisałam, że nie cieszę się życiem i że nie pomagam. Nie wiem po czym to stwierdziłeś. A po co "robiłam" staż? Po raz enty poproszę, żebyś czytał ze zrozumieniem - pod koniec stażu zostałam poinformowana co i jak.

Rozczaruję Cię - umiejętności parzenia kawy czy zmywania naczyń zdobyłam wcześniej i staż nie był mi do tego potrzebny. Ba, nawet nie musiałam biegać po obiady bo sama nauczyłam się gotować. Ktoś coś napisze - jeden uzna to za biadolenie, inny za wyrażenie opinii. A swego czasu też nie stawiłam się na spotkanie w urzędzie i bynajmniej nie dlatego, że mi się nie chciało - ot ludzki umysł zawodzi, pomyliłam daty i pojechałam dzień później. Wytłumaczyłam co i jak i myślisz, że to coś dało? Też straciłam ubezpieczenie. Tylko żeby była jasność - ja teraz nie biadolę.