Komentarze użytkownika stary.kocur

Na kit, ale estetyczniej by było na gumę do żucia.

Ta, inwencji twórczej nie można mu odmówić;)

Mój młody zawsze jadł śniadanie przed wyjściem z domu.Żona dbała o to od małego szkraba.Do szkoły nie brał,bo nie było gdzie zjeść,brak stołówki,brak ciepłej wody,żeby łapy przed jedzeniem umyć.A co do smaku,zmienia się z wiekiem.Mały dosłownie żarł jajka,nagle przestał,teraz nienawidzi,ale je ryby,wędzone,smażone.Kiedyś rzygał na sam widok.Mieszkamy koło gimnazjum,gówniarze wywalają kanapki do kubłów,a żrą co sklepik oferuje.

I mamy przykład obrońcy kościoła, który nawet w ojczystym języku kilku słów poprawnie nie umie napisać.

Najlepiej bez kościoła radzą sobie Czesi, szkoda, że nie bierzemy z nich przykładu.

Tu to chyba smoczyca

Gdybyś zrobił o PSLu, to by ci miejsca na grafikę zabrakło, ale to też ładne;)

Mnie zastanawia inna sprawa. Jak to jest, że te wszystkie mendy (zboki, złodzieje, aferzyści, politycy)jak tylko zostaną złapani, natychmiast podupadają na zdrowiu? Wcześniej, jak kradli, mordowali, molestowali, gwałcili, zdrówko im dopisywało...

Nowak zainwestował w zegarki a Schetyna w zgryz:) Teraz świeci implantami aż trzeba przysłony zakładać na obiektywy.

Nachlał się i poszalał, a teraz płacze w sądzie i owija się różańcem, żeby zrobić dobre wrażenie.

Oby się przeliczył.

Dlaczego okropne? Bliższy człowiekowi jest Kodeks Hammurabiego, niż te wszystkie obecne przepisy. Cios za cios, oko za oko, bez bzdur o wybaczaniu. Zaraz by ubyło kłamców, złodziei, morderców, rozbójników. Chęć zemsty to bardzo naturalny odruch.

vacarius, czyli dla ciebie jedzenie to czynność intymna i do tego niegodna faceta? To ja jakiś dziwny jestem, bo jak zapierniczam na dźwigarach, albo szykuje szalunek pod ściany oporowe to głodny jestem jak skur.. Wszyscy korzystamy z przerwy na obiad, bo inaczej ktoś by padł i zalali by go betonem jak jednego Turka. Tylko tabliczka pamiątkowa po nim została.

Podobną opinię przedstawił mi kolega - kierowca autobusu. Stwierdził, że woli najmniejsze dzieciaki na wycieczce, które płaczą i rzygają niż pielgrzymów. Jak wiózł pielgrzymkę pocztowców, to tak mu załatwili autokar, że tydzień go prali i wietrzyli, tak był olany i zarzygany, na podłodze rozdeptane tampony, z tyłu podarte krzesła. Masakra.

Świetne. Podobne niespodzianki powinny być tam wszędzie, gdzie ewidentnie pisze, "nie siadać", "nie dotykać", "nie wchodzić" itp a oczywiście każdy musi to "nie" złamać.

Wiele tu takich, niestety.

Najbardziej elokwentne "szukam frajerki" jakie czytałem w internecie.

Taka praktyczna nauka najlepiej wchodzi do głowy:)

Pracując w Paryżu mieszkaliśmy z chłopakami w bloku, w miłej podmiejskiej dzielnicy. Było super, aż nad nami zamieszkała czarna rodzinka z 5 dzieci. Zaczęło ginąć pranie, taras opluty bananami, oszczany! Zwróciłem uwagę gówniarzom, wezwali policję. My język słabo. Awantura na całą dzielnicę. Na szczęście jeden policjant mówił po polsku. Ci z góry zgłosili, że bijemy ich dzieci i kradniemy. Fuksem nam się udało uniknąć pobicia i mandatu. Musieliśmy się przeprowadzić.

Nikt by z nimi nie zaczynał, gdyby nie syf jaki robili. Taras, na którym siadywaliśmy po pracy zamienili w 3 tygodnie w wysypisko śmieci. Rzucali puszki, pety nawet jak tam byliśmy, nam na głowy. Cała rodzina cały dzień w domu, nikt nie pracował. My robiliśmy przy budowie metra, po 10 godzin dziennie, legalnie, podatki itp. Ale ostatecznie to my zmieniliśmy lokum, żeby mieć spokój. Tak nam z resztą radził policjant, który przyznał, że nie wiele mogą zrobić.