Komentarze użytkownika Meloman1

Ja nie mam żadnych pretensji do postaci z bajki. Mam pretensje do producenta właśnie (nie producentów, bo to jest jedna i ta sama firma) o to, że produkuje artykuły absolutunie nieprzeznaczone dla dzieci z motywami, które dzieciom się dobrze kojarzą. To jest dokładnie taka sama sytuacja, jak gdyby Kościół produkował takie wibratory - miałby wtedy do niego pretensje. Na marginesie - w Smyku nie kupisz wibratora Hello Kitty, ale na ebayu czy amazonie - oczywiście, że tak.

Zieluna, zrozum to nareszcie: tak, pomysłodawca i twórca Hello Kitty się przebranżowił. Firma, która kiedyś produkowała produkty dla dzieci, produkuje teraz zabawki dla dorosłych i zarabia na nich. Tych wibratorów czy innych gadżetów nie robią jacyś domorośli zboczeńcy - gdyby ktoś robił coś takiego, firma by go zdusiła procesami w trzy dni. Zwróć uwagę, jak bardzo Disney pilnuje, żeby żadnych takich skojarzeń jego postaci nie było.

To nie jest jeden twórca, tylko wielka firma, i nie zwinęła interesu. Nadal produkuje bajki i zabawki, a oprócz tego także wibratory z Hello Kitty, wódkę, piwo i inne gadżety dla dorosłych z tym znakiem. Naprawdę nie widzisz w tym problemu? To zresztą nieprawda, że na ebayu czy amazonie kupisz dowolne wibratory. Producenci artykułów dla dzieci dbają bardzo o swoje marki handlowe i nie pozwalają ich wykorzystywać w takich celach.

Przepisz dziecko do szkoły jurka - tam jakoś się udało. Ja płacę podatki na lekcje etyki i też nic z tego nie mam.

Rodzice mogą przestać posyłać dzieci na katechezę, jeśli to im nie odpowiada. A ciebie, jurku, guzik powinno obchodzić, czego chcą rodzice dla swoich dzieci. Co do zwolnienia katechety, to mijasz się z prawdą - ale w twoim przypadku to nic nowego. O związkach Hello Kitty z pedofilią można poczytać bezstronne artykuły - czy pedofilia ma jakiś związek z szatanem, czy nie, to oczywiście kwestia wiary.

Posyłasz na etykę - ja nie posyłam, a też płacę za tę etykę, prawda? Na prawosławną katechezę też dziecka nie posyłam, a za nią płacę. A co do Hello Kitty, to przestaw się teraz z trybu "fanatyk antyklerykalny" na tryb "rozumienie tekstu" i przeczytaj to, co napisałem jeszcze raz.

Widocznie nie wyłączyłeś do końca trybu "fanatyk antyklerykalny". Przeczytaj artykuł o Hello Kitty na stronie Familia Christiana - bardzo wyważony (najlepiej zacznij od Wniosków). A na zdrowy rozsądek i bez czytania - porównaj sobie politykę marketingową Hello Kitty i Myszki Miki oraz to, jak i gdzie te symbole są wykorzystywane - łatwo zauważysz, w czym jest problem.

A co do lekcji etyki - cieszę się, że jesteś zadowolony z tego, na co idą także moje pieniądze. I oczekiwałbym od ciebie podobnej postawy.

Przeczytaj i osądź, nigdy odwrotnie, dobrze?

Zieluna, oczywiście w bajce o Hello Kitty nie ma nic złego. Ale jeśli potem ta sama postać pojawia się na bieliźnie erotycznej albo w innym kontekście seksualnym, to jednak coś chyba jest nie tak, prawda? Zwłaszcza że dzieje się to za zgodą firmy, która postać promuje.

Che czy Lenin nie są objęci prawami autorskimi. Natomiast Hello Kitty jest i firma zarabia zarówno na piórniku, jak na wibratorze albo erotycznym przebraniu. Czy to się dziecku jakoś skojarzy, czy nie, to sobie sama odpowiedz. Zastanów się też, co znajdują dzieci, które wpisują w wyszukiwarkę Hello Kitty (wątpię, żeby dzieci wpisywały w google "Lenin" albo "Che Guevara", tak na marginesie).

No to teraz wpisz w wyszukiwaniu obrazów "Hello Kitty stroje" oraz "Hello Kitty drink" (w tym drugim przypadku wódka Hello Kitty jest już na pierwszej stronie).

jurku, kolejny raz przekonuję się, że dyskusja z tobą jest bezcelowa. jesteś po prostu tępym fanatykiem i nic nigdy nie przekona cię do przyznania się, że nie masz racji, choćbyś bredził jak potłuczony, co zdarza ci się bardzo często. Jeszcze raz mówię - jeśli uważasz produkowanie wibratorów, strojów erotycznych, wódki i piwa z wizerunkiem uwielbianej przez dzieci postaci jest w porządku, to nie mamy o czym rozmawiać. Wracaj do swojego malutkiego światka, gdzie największym złem jest nalepka z prośbą o wezwanie księdza w razie wypadku.

Zieluna, przebiłaś wszystkich. Ze szczerego serca daję plusa, bo dawno się tak nie uśmiałem. Gdyby za głupotę płacili, Bill Gates byłby u ciebie cieciem.

vacek, jak zwykle rozwalasz. Przed wojną nie było religii w szkołach, prawda?

Używanie słowa "homofob" to mowa nienawiści i przejaw nietolerancji.

Podobno ten chłopak pił też colę. Jak to jest, że ci, co piją najwięcej coli, okazują się największymi zwyrodnialcami?

Bo ziemia najczęściej jest płaska, chyba że ma dołki i górki. Chyba że chodzi ci o Ziemię, ale w takim razie nie widzę związku ze szczepionkami.

Janusz Palikot powinien po prostu zaapelować do rodziców, żeby nie posyłali dzieci na lekcje religii - i sprawa będzie rozwiązana. Problem w tym, że Palikota nie popiera nawet jego własna rodzina.

Rodzice będą też opłacać lekcje etyki albo katechezę prawosławną, choć ich dzieci na nie nie chodzą.