Komentarze użytkownika Meloman1

No niestety, wielu rodziców jest nieodpowiedzialnych, dlatego należy zakazać indoktrynacji religijnej dzieci. I wprowadzić specjalne komisje, które chodziłyby po domach i sprawdzały, czy rodzice nie indoktrynują dzieci, na przykład wieszając w widocznym miejscu symbole religijne. W takich przypadkach należałoby dzieci odbierać.

To byłby ideał. Niestety, panuje ciemnogród i średniowiecze, więc trudno liczyć, że ludzie się na to zgodzą.

tubosh, sprostowanie: to nie ja proponowałem symbole świeckie, choć pomysł mi się podoba. Ale nie zgadzam się, że brak nie ma swojego symbolu. Na przykład zero ("0") jest symbolem braku. A jak wpiszesz w wikipedii "ateizm", to zobaczysz, jaki jest powszechnie przyjęty symbol wiary w nieistnienie Boga.

Tubosh, z tym się zgadzam. Korea to nie jest kraj prawdziwie ateistyczny. Prawdziwie ateistycznym krajem była właściwie tylko Albania. No i może do pewnego stopnia Związek Sowiecki.

Ech, tubosh, tubosh... rozczula mnie twoja naiwność. Ludzie mają symbol na wszystko. Na stronie boskiateista znajdziesz 120 symboli używanych przez ateistów, agnostyków, niewierzących, wątpiących i wyznających różne inne formy "niewiary". Do wyboru, do koloru.

No tu mnie zagiąłeś, faktycznie. Na to nie ma jednego symbolu, są różne, w zależności od tego, jaki to telefon i jaki budyń. Ale serio wierzysz w te karły?

To ja użyłem słowa "ciemnogród" Gajcy, błagam, czytaj ironię!

Popieram. Znam podobną sytuację. Obok mnie ksiądz zbudował sobie pałac. Mieszka w nim jego żona, dwie kochanki i szóstka dzieci - przynajmniej tak twierdzą. Pałac jest cały złoty. Ksiądz przyjeżdża regularnie i po każdej wizycie coś przybywa - a to złoty garaż, a to nowy, złoty samochód.

Ja rozwinę, jeśli można. Elastyczność ideowa/światopoglądowa jest odwrotnie proporcjonalna do siły przekonań. Im bardziej jesteś pewien, że to, co twierdzisz, jest prawdą, tym mniej elastyczny ideowo jesteś. Jeśli jesteś absolutnie pewien, że ateizm to prawda, jesteś jednocześnie absolutnie nieelastyczny ideowo.

W takim razie to, o czym piszesz, nazywa się po prostu tolerancją i oznacza umiejętność współpracy/polemiki z innymi w zakresie, który nie narusza naszych poglądów.

Czyli geje i transwestyci nigdy nie są pedofilami?

A pedofilia jest jakimś istotnym problemem wśród księży? Ktoś zna konkretne dane? Jakieś badania? Liczby?

Chyba najpierw należałoby podać dane statystyczne, wskazujące, że to rzeczywiście jest jakiś problem wśród księży. Znasz takie dane?

Uwielbiam, jak ludzie uważający się za racjonalistów minusują pytanie o dane naukowe. To jest naprawdę słodkie :)

Zeus, jak raz powiedziałem księdzu, że mam tylko 200 zł, to wyciągnął giwerę i mnie zastrzelił na śmierć. A znowu w następnym roku miałem też tylko 200 zł to nie tylko mnie zabił, ale jeszcze kazał, żebym go odwoził na plebanię. I musiałem jechać z nim taki nieżywy, bo mi zagroził, że nie da kartki do spowiedzi. Autentyczne historie.

Zeus, wybacz, ale jak ktoś mi pisze, że proboszcz czegoś "zażądał", to nie mogę tego brać serio.

Super akcja. Obok mnie jest dom samotnej matki Caritasu, przekażę im pieniądze.

Przecież jest już taka partia. Nazywa się Twój Ruch, a poparcie dla niej odpowiada sile intelektualnej jej programu.

No, nareszcie. W końcu ktoś wypomniał Kaczyńskiemu, że jest śmiesznie niski.

Ile? 160 miliardów???? Chyba żart. Wiadomo, że koszt konkordatu to 39987645888765,5 miliarda zł dziennie. Do tego trzeba też doliczyć koszt święcenia nowych ulic (4459977 miliardów dziennie, nie ujęte w konkordacie, ale obowiązkowe na mocy ustawy). Pomnóżcie to przez 365 dni w roku (a co czwarty rok jest przestępny, więc przez 366), a będziecie mieli prawdziwy obraz tego, jak nas doją.