Komentarze użytkownika Meloman1

To jest generalnie strategia jurka - insynuacje i kalumnie. On wie zapewne, że jego argument są silne jak palec przedszkolaka, ale wie też, że jak powtórzy jakiś idiotyzm sto razy, to ktoś w to uwierzy. Z drugiej strony - być może go przeceniam, może to naprawdę tłuk, który nie zna koine, a chce się wypowiadać o Biblii.

Bredzenie, bredzenie, bredzenie. Albo masz rzetelne informacje, albo swoje żałosne przemyślenia z magla wzięte. Jurku, zrozum: konkret się liczy. Skąd wiesz, że większość uczonych to ateiści? Nauka nie polega na tym, że sobie siadasz i myślisz, tylko że badasz według obiektywnych reguł. Więc gdzie masz te badania?

Malgolina - nie dyskutuj z jurkiem na argumenty, bo on nie ma argumentów, nie widzisz tego? Poza tym on nie chce dyskutować. Chce insynuować, sugerować, obmawiać. Jak mu naplujesz w twarz, to powie, że deszcz pada. To po prostu fanatyk. Ale tacy ludzie są bardzo potrzebni - pokazują, jak naprawdę wygląda głupota. Myślisz, że dlaczego Twój Ruch sobie tak słabo radzi? Bo ma takich zwolenników.

Ja też uważam, że jurek jest bardzo potrzebny. Ktoś, na przykład, ma jakieś wątpliwości i myśli sobie: może zostałbym ateistą? Potem czyta jurka i myśli: czy wtedy będę musiał być taką fanatyczną zakutą pałą? Czy będę musiał wypisywać takie brednie? Czy będę musiał się tak ośmieszać? I rezygnuje z bycia ateistą, ze wstydu po prostu.

Naprawdę, moim zdaniem Twój Ruch dlatego tak dramatycznie stracił poparcie, że jego zwolennikami są takie tępe tamburyny jak jurek-bzdurek, które odstraszają na odległość. I to jest dowód na to, jak potrzebna na świecie jest głupota.

Jest tępy jak ołówek z gumką. Nie wykluczam, że potrafi to maskować. Jurku-bzdurku, to jak z tymi niewierzącymi uczonymi? Skąd wiesz, że jest ich większość?

Ho ho ho, jurek-bzdurek uniósł się honorem i zdobył się na finezję retoryczną! To jak to jest z tą większością niewierzących uczonych, tłuku mosiężny? Przeczytałeś o tym w jakimś wiarygodnym źródle czy po prostu bardzo byś chciał, żeby tak było? Mnie strasznie śmieszy, jak ateiści, pozujący na racjonalistów, są ta nieporadni w myśleniu. Zamiast się produkować tutaj, przeczytałbyś jakąś książkę :)

Więzienie płaci abonament. Płaci nie ten, kto ogląda, tylko ten, kto posiada telewizor - gdzie tu brak logiki?

Bzdury jakieś i katolska propaganda. W klechistanie nigdy żaden klecha nie został skazany za pedofilię.

Przestań histeryzować. Jurek dość słabo czyta, więc nie możesz stawiać mu zbyt wygórowanych wymagań.

jurku, tobie się wszystko z tym kojarzy, nie tylko Dominikana.

Ja w twoje problemy nie wnikam. Choć przyznaję, że powody do niepokoju są.

No zaraz, zaraz... To jednak Twój Ruch nie wygrał? Przecież ci z PiS-u to tandeciarze i oszołomy, nie wierzę, żeby dzielne chłopaki, dziewczyny i inni z Twojego Ruchu nie byli w stanie ich pokonać!

Załóż i prowadź szkołę, może też dostaniesz bonifikatę.

Ja nie szukam, ale jest cała dzielna drużyna Twojego Ruchu. Zacne chłopaki i dziewczyny, którym nie udało się nawet ZAREJESTROWAĆ komitetów wyborczych. Jestem pewien, że ich talent, inicjatywa oraz duch obywatelski wspaniale wpłynie na życie w Polsce. Może im zaoferuj stworzenie szkoły? Bez lizania śmietanki, bez religii, z jasnym, prostym jak cep światopoglądem ateistycznym?

Jurku, to już twoja kolejna wrzutka na temat Kaczyńskiego, która kompletnie rozczarowuje. Nie ma w niej nic o tym, że jest śmiesznie niski!

Najśmieszniejsze jest to, że Google nie zna takiego człowieka jak "Asam Rozenbeld". Może autor tej wrzutki liczy, że nabiorą się na nią ci, którzy nie mają internetu? Sprytnie...

Czyli nic nie zrozumiałeś. Jeśli markety zapłacą podatek nie w Polsce albo przetransferują część zysków poza Polskę, to w rzeczywistości to, co kupujesz, kosztuje tam drożej - resztę dopłacisz w swoich podatkach. Nie dziś i nie jutro, ale za rok czy dwa. Małe sklepy nie sprzedają drożej dlatego, że właściciele są chciwi, tylko dlatego, że takie są realne koszty. Odrobina wyobraźni nie zaszkodzi.

Wydaje mi się, w punkcie 7 chodzi o to, żeby nie brać kredytu w ogóle, ani w banku, ani w SKOK-u, ani nigdzie. Branie kredytu na artykuły konsumpcyjne to największa głupota.

Tu nikt nikomu niczego nie zabrania - to są tylko rady. Kredyt się powinno brać na rzeczy, bez których nie można żyć (mieszkanie) albo dzięki którym chce się zwiększyć dochody (kursy, narzędzia do pracy, własna firma). Bez przyjemności można się obejść, więc jeśli ktoś bierze na nie kredyt, to sam się prosi o kłopoty. A gdyby go było stać, to by przecież nie musiał brać kredytu, prawda?