Komentarze użytkownika wordeck

Minusujcie ile wlezie. Było o tym nawet w TVN.

Nie ma się co jarać statystyką z 4 lat. Obejmujesz akurat jeden (do tego niepełny) cykl koniunkturalny. Poprzednie "dołki" były w latach: 1995, 1999, 2005, 2009 i 2013, natomiast najszybszy wzrost PKB przypadał na lata 1997-1998, 2000, 2004, 2007-2008, 2011-2012, 2014-2015. Co do roku 2016, to na razie na długoterminowym wykresie widać jedynie niewielką korektę. W Polsce jeden cykl trwa od 4 do 6 lat. Jesteśmy teraz na początku fazy spowolnienia i jest to całkowicie normalne. Potrwa jakieś dwa lata, a potem znowu będzie wzrost. Poza tym PKB a bogactwo to dwie różne rzeczy.

No właśnie Maxiu... Ty wierzysz, że Boga nie ma i to Twoja sprawa. Ale dlaczego wymagasz tego od innych?

Maxiu zaraz napisze, że zamknęli ją ludzie z PiS-u.

Za to wszystkie grupy. które wymieniłeś są pokojowo nastawione i miłujące bliźnich. Gejów by nikt nie ruszał, gdyby nie forsowali nachalnie sowich racji jako jedynie słusznych we wszystkich "poprawnych politycznie" mediach. Uchodźców przyjęliśmy - z Czeczenii, Ukrainy (chociaż ta bardziej imigranci zarobkowi, niż uchodźcy) i jeszcze kilku miejsc. Ale po wojnie w Syrii niech sprzątają "obrońcy demokracji" z USA, którzy tego syfu narobili. A Angela,j ka ich zaprosiła, to niech się teraz sama martwi, chwilowo cały Zachód ma duży problem na własne życzenie.

Nikt by się nie bał uchodźców, gdyby to byli naprawę uchodźcy, a nie kontyngent do zdobycia terenu bez walki (jeśli nie liczyć terrorystów, których finansuje wiadomo kto). Dlaczego nie przyjmie ich np. bogata Arabia Saudyjska? Proste, bo mają trafić do Europy. Żydów przyjęliśmy w Średniowieczu, kiedy wszędzie ich tępiono. Jak nam się odwdzięczyli? przejmują władzę w każdym kraju, do którego trafią i uważają się za lepszy gatunek człowieka - taka tradycja od czasów Mojżesza. Gdyby nie to, nikt by nie powiedział na nich złego słowa. Murzynów po Polsce nikt nie nienawidzi, a dziewczyny to nawet

bardzo lubią. Maxiu - wyluzuj. Teraz najbardziej dyskryminowaną i prześladowaną grupą ludności na Świece są biali, heteroseksualni chrześcijanie. Można ich zabija, prześladować, publicznie ubliżać, dyskryminować w pracy (vide tzw. parytety - nawet jak biały heteroseksualny ma lepsze kwalifikacje, to i tak trzeba przyjąć jakiegoś z "listy lepszych, bo poprawnych politycznie", podobnie przy zwolnieniach).

Maxiu, obywatelstwo, to jeszcze nie narodowość... Bez urazy... Dla mnie możesz być nawet Eskimosem, pod warunkiem że zaczniesz choć trochę szanować ludzi o innych niż Twoje poglądach. A tego u Ciebie brak.

Maxiu na prezydenta!

W ogóle, po kiego grzyba nam te autostrady... Znacznie tańsze byłoby wybudowanie szerszych o jeden pas dróg ekspresowych (czyli esek). Byłyby bezpłatne dla aut osobowych, tańsze w utrzymaniu bardziej, przyjazne dla gospodarki obszarów przylegających. Niestety, nie zarobiliby nasi oligarchowie, zagraniczne konsorcja, banki i sprzedajni politycy.

Tak, szczególnie jak na Zachodzie wybuchnie bomba, albo wybory wygra Trump i peso poleci na łeb, to wina PiSu, hehe... Zawsze tracą waluty krajów uznanych za słabsze, nawet jeśli problemy ich nie dotyczą. Tak to działa, rynki finansowe są maszynką do wyciągania kasy od biedniejszych - zarówno krajów, jak inwestorów.

A te 2,5 miliona, to wyjechało w jakich latach? Bo o ile pamiętam, to tedy rządził Donald i Beata. Pamiętam też, że przez kilka lat ich rządów dług publiczny per capita wzrósł z nieco ponad 8 tys. zł do ponad 20 tys. zł. Co do sp.. za granicę i zostawiania bajzlu, to zasyłam serdeczne pozdrowienia dla byłego Premiera Donalda T.

To nie jest powód. Powodem jest zapis w Konstytucji, zakazujący NBP kupowania obligacji Skarbu Państwa, czyli de facto zakazujący emisji pieniędzy przez bank centralny (np. USA robi to na potęgę). W tej sytuacji pieniądze na wzrost gospodarczy mogą pochodzić wyłącznie z nowego długu zaciąganego głównie za granicą, co (oczywiście w uproszczeniu)równa się brakowi wzrostu PKB przy nierosnącym długu (chyba że nagle tryśnie nam ropa jak w Kuwejcie). A brak wzrostu oznacza brak możliwości spłacania starych długów (ktokolwiek by nie rządził) - szach i mat.

Znam różnice między dolarem i złotówką. Zajmuję się tym na co dzień i mam całkiem spory dorobek naukowy w tym zakresie. Ale nie tutaj o tym. Zawsze mnie ciekawiło, że w szkołach i nawet na kierunkach ekonomicznych na większości uczelni nie uczą, skąd się biorą pieniądze w gospodarce (albo uczą bzdur typu "NBP emituje pieniądz"). Czasy klasycznej ekonomii odeszły w niebyt, razem z zepchnięciem realnej sfery gospodarki do marginesu. Teraz wszystkim rządzą rynki finansowe. A w zasadzie nie rynki, tylko kilkunastu największych graczy. A fundusze unijne... Jak myślisz, skąd UE bierze pien

pieniądze? Dostaje od Św. Mikołaja? O inflacji nawet nie będę dyskutował, bo sam sposób jej liczenia jest na tyle ułomny, że stopa inflacji nie oddaje nawet w przybliżeniu rzeczywistego wzrostu cen.

500+ jest programem socjalnym tylko "przy okazji". Z punktu widzenia pobudzania koniunktury nie ma większego znaczenia, czy będziesz budować stadiony, czy dasz po 500 zł socjalu. Śmiem nawet twierdzić, że - obojętnie jak wydane - pieniądze z 500+ będą efektywniej wykorzystane przez przedsiębiorstwa, niż wydawane w ramach programów inwestycji publicznych. Gospodarka USA istnieje jeszcze tylko dzięki statusowi USD jako waluty światowej i ropie naftowej (oraz kolejnym wojnom "w obronie demokracji"). A Chiny nie zrobią gwałtownych ruchów, bo stabilność systemu jest ważna także

Neoklasyczny i monetarystyczny paradygmat zakazu emisji pieniądza przez państwa (pod groźbą inflacji) zawiera jeden podstawowy błąd logiczny. Doprowadził do sytuacji jeszcze gorszej, tzn. wielkość poszczególnych M i tak wzrasta (co musi w długim okresie wywołać inflację), ale jednocześnie rośnie suma niespłaconego kosztu kapitału - czyli odsetek. Skutek jest taki, że w kolejnym okresie trzeba znowu zwiększyć ilość pieniądza, żeby spłacić kapitał i odsetki, a to musi wywołać inflację. Przy emisji pieniądza przez państwa tego problemu nie ma.

Problemem jest tylko zapanowanie nad nadmiernie rozdmuchanymi potrzebami i pokrywaniem ich z emisji pieniądza (vide nakręcane przez związki żądania placowe w latach 80.). Popatrz na poziom inflacji w USA od Wojny Secesyjnej do roku 1929. I zobacz, co się stało potem, kiedy wprowadzono te "zdrowe" zasady zakazu kreacji przez rząd.

Ten obrazek obraża moje uczucia religijne. Jest podłym atakiem na odmienne od lewicowych i ateistycznych poglądy. Jak jesteś taki odważny, to wklej podobny obrazek np. z Mahometem.

Maxiu, fajny masz autorytet... Prof. Brzeziński... Pogratulować. A w służalczości i tak nikt nie pobije PEŁO... Angela do tej pory za nim płacze, dobrze, że chociaż siostrzeńcowi załatwiła robotę...