Komentarze użytkownika homo_sapiens

"Homo_pedal" - jak miło zobaczyć prymitywa SPW znów taplającego się w gnojówce. :) Co do podawania faktów, to już kiedyś je podawałem. Oczywiście do takiego kretyna bez cienia wiedzy, za to z rozbuchanym ego, to nie dotarło wtedy i nie dotarłoby teraz, więc nawet nie zamierzam PONOWNIE tracić na to czasu. "tyle sie naprodukowal" - a SPW zdołał przyczepić się jedynie do Skłodowskiej. Wow!

Fascynujące! Wielokrotnie nazywa kogoś "pedałem" i myśli, że ten ktoś będzie zaspokajał jego zachcianki. Ale jeszcze zabawniejszy jest fragment: "Chcialbym poznac badania naukowe, obliczenia obserwacje". A ja chciałbym zobaczyć, jak specjalista nauk wszelakich SPW czyta pracę naukową z kosmologii czy astrofizyki, a potem opowiada o tym, co z tego zrozumiał. :D

"Drugie: wyrzucanie materiału z prędkością większą niż prędkość światła" - on nawet nie rozumie tego, że w inflacji kosmologicznej nie chodzi o "eksplozję" w stylu wybuchającej bomby w istniejącej przestrzeni, jakie widział na filmach, tylko o ekspansję samej przestrzeni.

"wypelnienie przestrzei" - dalej nie zrozumiał. "nie uzyskalem odpowiedzi" - naprawdę, SERIO? Jeszcze nie dotarło do niego, że nie prowadzę dyskusji z takimi prymitywami? "studiowalem nauki scisle, miedzy innymi fizyke i matematyke (mechatronika i elektronika), mam tez specjalizacje w IT (computing science i advanced computing), uwierz ze przeczytalem wiecej prac naukowych" - dawno się tak nie uśmiałem i to z wielu powodów. :D

Ależ on jest tępy! Aż mi go żal. "To dlaczego piszesz do mnie polmozgu" - biedak nigdy chyba nie załapie, że nie piszę DO NIEGO. Według Google zwrot "wyrzucanie materiału z prędkością większą niż prędkość światła" pojawia się tylko na pewnym portalu informacyjnym (nie naukowym) w artykule popularnonaukowym i to w zupełnie odwrotnym znaczeniu - że właśnie nie to jest inflacją. Nawet nie będę tracił czasu na inne wyszukiwarki. Te jego "portale naukowe", zgadując po dotychczasowych doświadczeniach, to pewnie portale religijne, informacyjne lub w najlepszym razie popularnonaukowe.

"nasmiewasz sie nie z moich okreslen..." - ani razu nie zaśmiałem się z tego "skopiowanego" sformułowania. Śmiałem się akurat z innych jego tekstów. Nawet tak trywialna kwestia przerasta możliwości jego genialnego umysłu.

"merytorycznych argumentow doslownie zero" - przypadek beznadziejny. Nigdy do niego nie dojdzie, że merytorycznie przestałem dyskutować z tym prymitywnym prostakiem już dawno temu, kiedy swoim rynsztokowym językiem wykluczył się z grona osób godnych merytorycznej rozmowy.

W świecie niemało płaskoziemców i innych egzotycznych indywiduów. Co prawda SPW nie wierzy w teorie WW czy TE, ale za to wierzy w teorię pochodzenia ludzkości od kosmitów. Ta teoria jest (w przeciwieństwie do tamtych) solidnie udokumentowana, ugruntowana i potwierdzona naukowo... przynajmniej według SPW.

"To przeczytaj swoja wypowiedz..." - no, przeczytałem. I jakoś nie zauważyłem tak ani krztyny śmiechu czy śladu ironii. Ale, ale! Zapomniałbym, że SPW wie lepiej, "co autor miał na myśli", niż sam autor, nie mówiąc o znajomości stanu emocjonalnego autora w trakcie pisania.

@gruzawik - "jakiś zlepek przekonań z gazetek dla jehowych, wróżki i jakiejś foliarskiej pieczary, odporny na argumentację" - przecież dokładnie tak samo jest z fizyką, astronomią i kosmologią. To w końcu nie pierwsza wymiana zdań w tym temacie z tym osobnikiem. Potrafił czasem jeszcze rzucić jakimś cytatem (jak tutaj), którego - po dojściu do źródła - okazało się, że nie zrozumiał. Albo podawał źródła tak kompromitujące, że śmiech na sali.

Jeśli już, to oboje dali ciała. I w kwestii reparacji, stosując nieprecyzyjne sformułowania i nie do końca prawdziwe tezy, i w kwestii liczebników. "Biliardów? Nie słyszałem takiego słowa w języku polskim" - biliard to 10 do potęgi 15 w skali długiej używanej m.in. w Europie kontynentalnej (w tym w Polsce), w przeciwieństwie do skali krótkiej, używanej m.in. w krajach anglosaskich (np. w USA). Stąd amerykański "bilion" to polski "miliard", o czym nie wszyscy tłumacze wiedzą.

A CBA dalej zajmuje się zegarkiem Nowaka?

Gdyby był kobietą, to jako wibratora użyłby pewnie piły łańcuchowej, a potem (gdyby przeżył) w sądzie dowodziłby, że nigdzie w instrukcji nie było odpowiedniego ostrzeżenia.

Moim ulubionym fragmentem jest idiotyczne przykazanie, które większość kościołów chrześcijańskich (w tym katolicki) wykopali ze swojego dekalogu na zbity pysk, a w którym to bóg mówi o swojej sprawiedliwości i miłosierdziu: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą (...)" ("Księga Wyjścia").

Przecież tą tezę można bez trudu udowodnić.

Po prostu żaden krewny i znajomy ważnych pisowców nie jest psychiatrą.

No, ale czego tu nie rozumieć? Że ŚWIADOME skazanie trójki dzieci na dożywotnie niedołęstwo i cierpienie oraz uzależnienie od pomocy innych ludzi, bo ktoś chce się spełnić jako matka, to bohaterstwo? To właśnie przykład katolickich wartości.

Wygląda na to, że ten cały objazd Kaczyńskiego po Polsce, to po prostu jedna wielka terapia psychologiczna, której celem jest pokazanie stetryczałemu dziadowi, jak bardzo cała Polska go kocha.

Obejrzyj "Misia" Barei, to zrozumiesz.

Marcin Matczak - "Absolwent Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie uzyskał stopień doktora nauk prawnych. Na Wydziale Prawa i Administracji UW otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk prawnych. Został adiunktem a następnie profesorem nadzwyczajnym UW." Jarosław Jakimowicz - "Ukończył Technikum Mechaniczne i kurs dla dekoratorów wnętrz. Przez kilka lat pracował w Niemczech w gastronomii i jako pracownik budowlany. Po powrocie do Polski podjął naukę w Psychotronicznym Studium Fizykoterapii, Doradztwa i Ekologii, jednak go nie ukończył." Tyle w temacie.