Komentarze użytkownika homo_sapiens

Byłem w życiu tylko na jednym koncercie, jakiś rok temu. I tylko dlatego, że był darmowy w ramach podziękowania za wolontariat. Śpiewała jakaś młoda artystka, ponoć gwiazda YT (nawet nie pamiętam nazwiska czy pseudonimu artystycznego). A więc: piosenki o dupie Maryny w ojczystym języku. Ponad połowa niezrozumiała, bo zbyt głośna muzyka zagłuszała słowa. Czy wykonanie było z playbacku? Nie wiem i nic mnie to nie obchodziło - czekałem tylko, kiedy ta udręka się skończy, bo po koncercie miało być darmowe żarcie (i faktycznie było, ale do d.py).

"Agnostyk katolicki" to oksymoron. Co następnego wymyślą? Katolickiego ateistę?

A co innego pisowskiej mafii pozostało?

@val - ja też nie kojarzę jej piosenek, ale jakim nadętym aroganckim bufonem musiałbym być, by twierdzić, że "NIKT" nie kojarzy. Zawsze jak czegoś nie kojarzysz, to tłumaczysz sobie, że nikt inny też tego nie kojarzy i czujesz się przez to dowartościowany?

@val - wielki* plus za przyznanie się do błędu. Nie każdy to potrafi. * wielki w przenośni; technicznie to zwykły plus. :)

Głódź i miesiąc trzeźwości? Biedaczysko już po kilku dniach by umarło z pragnienia.

A co ma do tego państwo? Przecież wyraźnie widać, że to impreza kościelno-samorządowa. Albo większość mieszkańców tego chce (lub nie ma nic przeciwko), albo tego nie chce i wówczas może zmienić lokalne władze przy następnych wyborach. Poza tym dożynki to impreza dotycząca rolników, a ci są w większości religijni. I na koniec "państwo świeckie" to nie to samo co "państwo ateistyczne".

Albo maszynka do mielenia mięsa.

@Hexenjagd - bredzisz, no chyba że Czechy to muzułmański kraj. @mar_mir - "Odrzucenie gówna skutkuje bezgłowiem" - ???

Argument w stylu: w butach za 30zł można tak samo chodzić jak w butach za 300zł. To, że jedne rozwalą się po miesiącu, a drugie przetrwają kilka lat, to zupełnie nieistotny szczegół. A wracając do zegarków: ile każdy z nich się późni/spieszy na dobę? A może któryś jest okresowo regulowany satelitarnie? A może któryś nie wymaga baterii i nakręcania, bo jest zasilany energią słoneczną? A może któryś jest faktycznie a nie teoretycznie hermetyczny i wodoszczelny? A w wypadku budzików może któryś ma alarm za cichy, by kogoś obudzić? A może ktoś ma specjalne wymagania? Itp. Itd.

Ja jestem klientem Netii i przez długi czas nie miałem powodów narzekać. Do czasu zmiany dostępu do Internetu na światłowodowy. Najpierw kilkoro różnych konsultantów (z dodzwonieniem się akurat nie ma tu problemu) wprowadzało mnie w błąd (to wariant optymistyczny), potem w odpowiedzi na reklamację mogłem przeczytać stek bezczelnych kłamstw na temat całej sytuacji. Gdy tylko skończy się umowa, zmieniam firmę.

O to halo, że dla wielu ludzi na świecie, a szczególnie w Polsce, to nie są żadne bajki, tylko "prawda objawiona".

Miejsce niebezpiecznych świrów jest w psychiatryku. Miejsce przestępców jest w więzieniu. I tu faktycznie pojawia się dylemat - gdzie powinien trafić Kaczyński? Myślę, że on sam i jego wyznawcy woleliby więzienie, żeby zrobić z niego męczennika, jak próbowano nieudolnie zrobić z Kamińskim i Wąsikiem. Dlatego lepszy byłby psychiatryk. Oczywiście zakładając, że biegli wydaliby odpowiednią opinię.

To wyobraź sobie, że pół rodziny nazywa Cię katolikiem (nie jest to oczywiście w ich mniemaniu żadna obraza) i nic, co powiesz, nie przekona ich, że białe jest białe. "Zostałeś ochrzczony, więc jesteś katolikiem." I koniec dyskusji.

A gdzie wyczytałeś, że ja sam siebie zaliczam do katolików? Skoro, jak pisałem, próbowałem przekonać ich, że jest inaczej, to chyba jasno świadczy o tym, że sam się za katolika nie uważam. "pogoniłem w p*zdu" - rodziny i relacje między ludźmi w rodzinach są różne. Najwyraźniej moją rodzinę łączy znacznie więcej niż Twoją. "Pogonienie" w moim przypadku byłoby nieludzkie i zwyczajnie głupie. Nie mówiąc o tym, że dowiódłbym, że to ja jestem fanatykiem.

Mi wstyd, ale co mogę zrobić? "Nie mamy pańskiego płaszcza..."

No przecież nie można oczekiwać od przeciętnego katolika, żeby olimpiada kojarzyła się z Olimpem i greckimi bogami. Skoro są postacie przy stole, to MUSI być parodia "ostatniej wieczerzy". Zresztą to nawet nie jest kwestia jakiejś indywidualnej refleksji i przemyślenia - jak ich kapłani i religijne media ogłoszą, że dopuszczono się profanacji, to stado bezrozumnych owiec i baranów będzie dokładnie to powtarzać. Mentalność plemienna plus syndrom oblężonej twierdzy.

Mam tylko nadzieję, że tym razem będzie na miejscu ambulans zabezpieczający imprezę, bo przy takich "pielgrzymkach" nawet profesjonaliści przytomność tracą. No i że "substancje psychoaktywne" będą z pewnego, sprawdzonego źródła.

"(...) każdy w końcu wyrasta z bajek" - niestety nie każdy. W tym wypadku jest raczej odwrotnie - dla wielu ludzi im bliższa perspektywa śmierci (co jest skorelowane z wiekiem i związanymi z tym procesami degeneracyjnymi w mózgu), tym bajka staje się atrakcyjniejsza. Na przykładzie własnej rodziny widzę, jak starsze osoby (wykształcone i inteligentne) są podatne na wiarę w bajki - wierzą np., że wspaniały prezydent Duda przekonał Trumpa i republikanów do zgody na pomoc Ukrainie, a prezydenta Chin do wpłynięcia na Łukaszenkę, by ten nie włączał się do wojny. Bo tak w TVRepublika mówili.

Księża i biskupi spełniają przecież bardzo ważną rolę społeczną! Księża dbają o to, by dzieci, które "lgną", lgnęły i deprawowały swoją niezaspokojoną chucią samych księży a nie pozostałych obywateli. Z kolei biskupi starają się, by wszystkie parafie miały w miarę równy dostęp do tej, jakże ważnej, posługi kapłanów o konsekrowanych dłoniach i innych członkach.