Komentarze użytkownika homo_sapiens

A ja mam pytanie: co w TK robią "apolityczni" "sędziowie": Przyłębska, Piotrowicz, Pawłowicz, Muszyński itd?

Czy Rzepliński był politykiem PO lub PSL, zanim trafił do TK?

Michalng ma rację. Amisze są indoktrynowani od najmłodszych lat i nie mając dostępu do współczesnych mediów, edukacji, kultury poza społecznością Amiszów, jaki wybór mogą mieć? Czasem oczywiście ktoś odchodzi, jak w przypadku dwóch młodych mężczyzn, którzy zadawali niewygodne pytania. A pytali starszyznę o podstawy swoich amiszowskich tradycji, które starszyzna tłumaczy nakazami Biblii (jakimś XVI czy XVII wiecznym wydaniem Biblii, ze Szwajcarii, bodajże w staroniemieckim). Nauczyli się tego języka i sprawdzili. Okazało się, że starszyzna ich okłamuje, ich Biblia nic takiego nie mówi.

@Toja - "to sa dobrzy uczciwi ciezko pracujacy przemili grzeczni i goscinni ludzie (...) zyja.. zdrowo bez chemii" - w to akurat nie wątpię. Jest wiele plusów w ich sposobie życia. Ale to tylko fragment całego obrazu. I chyba nie chcesz powiedzieć, że mamy wybór: być Amiszem albo przysłowiowym Brajankiem? A tak z ciekawości zapytam - w jakim kraju u nich bywasz: w Polsce, USA, Szwajcarii czy w jeszcze innym?

@Toja - bez przesady. PiS JESZCZE nie zrobił tego, co by chciał zrobić. Jeszcze jest cień nadziei, że ten naród się obudzi i wykopie Kaczyńskiego ze stołka. Ale fakt, że groźba łukaszenkizacją wisi nad Polską jak miecz Damoklesa. Mnie również miło się rozmawia. Pozdrawiam z Warszawy!

Zapoznaj się ze znaczeniami słów: "satyra" i "kabaret". Może coś Ci się rozjaśni.

Maalak - "normalni" pomylili Ci się z ogarniętymi marazmem, tumiwisizmem, lenistwem, defetyzmem lub brakiem postawy obywatelskiej. Łukaszenka i Putin marzą o tym, by u nich wszyscy byli tacy "normalni". A u nas wczoraj ci "nienormalni" wyszli na ulicę, by pokazać władzy, że nie ma przyzwolenia na to, by standardy białorusko-rosyjskie zaprowadzać w Polsce. Weź jeszcze Amerykanom powiedz, że są nienormalni, bo u nich to standard.

Czasem się zmienia, czasem nie. Czasem zmiana jest błyskawiczna, czasem kropla drąży skałę. Przykład z ostatnich lat, gdzie to coś zmieniło błyskawicznie - Ukraina (pomarańczowa rewolucja). Równie dobrze możesz zapytać jaki sens ma udział w wyborach, skoro Twój głos jest tylko jednym z około 30 milionów. A teraz niech tak samo pomyśli te 30 milionów... I nie mówię o żadnych blm tylko o amerykańskiej tradycji bardzo aktywnego społeczeństwa, które ochoczo bierze udział w takich akcjach od szczebla osiedlowego do krajowego.

A czy władza się tym przejmuje? A czy nie przejmowała się, gdy kazała wielokrotnie strzelać do protestujących w PRL, Chinach itp. czy wsadzać do więzień na Białorusi, w Rosji itd.? Nie doceniasz skutków takich masowych protestów. A jednym ze skutków jest to, że ludzie dowiadują się o tym z mediów lub widzą na własne oczy i dociera do nich, że jednak wbrew rządowej propagandzie wcale nie jest tak, że cały naród żyje w błogiej szczęśliwości, a to przekłada się na wyniki wyborów.

@Gordon - "A co z prawem wyboru? Chyba mam prawo do bycia pasywnym" - a kto Ci odbiera to prawo?

Szlag mnie trafia, gdy widzę, jak dzisiaj faszyści, kibole, dresiarze i inne tego typu elementy profanują symbol Polski Walczącej. Ten symbol powinien być prawnie chroniony.

Faktycznie, nawet nie wiedziałem. Jednak spośród czterech artykułów tej ustawy praktyczne zastosowanie ma tylko jeden: "1. Kto publicznie znieważa Znak Polski Walczącej, podlega karze grzywny". Jest on nieprecyzyjny i moim zdaniem niewystarczający. Bo np. czy naklejenie sobie tego znaku na tyłku to znieważenie czy dumne wyeksponowanie? Widzimy, jak i przez kogo ten znak jest w rzeczywistości wykorzystywany. Uważam, że poza wyszczególnionymi przypadkami (np. w wojsku, szkołach, przez kombatantów, na uroczystościach, filmach itp.) jego użycie powinno być zakazane.

Co to znaczy "zmienić wolę swoich wyborców" - mam to rozumieć dosłownie, czy domyślać się, że chodzi Ci o postąpienie wbrew tej woli? Jeśli to drugie, to 1 - jakie masz dane (i z kiedy) na temat stosunku Polaków do legalizacji związków partnerskich? 2 - czy rząd jest rządem swoich wyborców czy wszystkich obywateli? 3 - a co, gdyby sama polska konstytucja była sprzeczna z wolą większości, np. na temat kary śmierci? Proste: albo obywatele wybierają parlament z większością zdolną do zmiany konstytucji, albo muszą się pogodzić ze status quo.

Tu właśnie widać największą różnicę między Kaczyńskim a Orbanem. Orban na Węgrzech przeprowadził wiele antydemokratycznych reform, praktycznie całkowicie likwidując wolne media, ale robił to wszystko zgodnie z węgierskim prawem, zgodnie z węgierską konstytucją, a gdy ta stała mu na przeszkodzie, to miał odpowiednią większość, by ją zmienić. Dlatego też UE nie miała się formalnie do czego mu przyczepić. Kaczyński tej większości nigdy nie miał, więc leje na konstytucję ciepłym moczem, gdy mu tak wygodnie i dlatego faktycznie zlikwidował TK.

A wiesz, autorze, że liczbę trzy miliony zapisuje się cyframi zupełnie inaczej?

Puszczali muzykę, kiedy nie mieli już siły krzyczeć. Raz jakiś metal, innym razem Rotę.

Nie zapomnieli. Ale to nie szeregowi powstańcy, często jeszcze nawet niepełnoletni, wydali ten idiotyczny rozkaz. Zrobiło to dowództwo AK.

Niewiele widać z tego zrozumiałeś. Ludzie wyszli na ulicę, by prawo polskie (zapisane w polskiej konstytucji) i zgodne z nim prawo unijne (to zdanie 26 sędziów TK w stanie spoczynku, w tym wielu profesorów prawa) były ponad bezprawiem pisowskim. Ale z Kurwizji oczywiście się tego nie dowiesz.

Sam jesteś kłamcą. Ja tam byłem, stałem niedaleko Kolumny Zygmunta i miejsca wystąpień gości i zagłuszanie było wyraźne. Ale nie na tyle głośne, by faktycznie przeszkodzić.

Zgodne, dostosowane. Prawo europejskie chroni prawa człowieka, prawa obywatelskie, standardy demokratyczne, praworządność itd. Te prawa i standardy stoją ością w gardle Kaczyńskiemu i jego mafii, bo ograniczają ich dyktatorskie zapędy i bezkarność w rozkradaniu pieniędzy z naszego wspólnego budżetu państwa. Teraz zapytaj siebie, w czyim interesie jest odejście od tych norm i standardów. Nasza konstytucja nie jest sprzeczna z traktatami czy prawem UE. To pisowskie ustawy i rozporządzenia są sprzeczne z polską konstytucją i prawem UE.