Komentarze użytkownika homo_sapiens

Nie czytałem.

Formalnie, ściśle rzecz biorąc masz rację, choć z pewnymi zastrzeżeniami. Naziści to nie tylko Niemcy. To słowo odnosi się do ideologii a nie np. przynależności państwowej lub narodowej jak słowo "sowieci". Poza tym faszyści byli w ścisłym sojuszu z nazistami, więc pośrednio też mieli wpływ na sytuację Polski, a obie ideologie były bardzo podobne. Na koniec, słowa "faszyści" używa się często jako skrótu myślowego oznaczającego "faszystów i/lub nazistów".

Pytanie powinno brzmieć: co Kościół zrobiłby z Jezusem? Spalić za herezję by współcześnie nie mogli. Może odprawiliby jakieś egzorcyzmy lub załatwiliby sądowe ubezwłasnowolnienie i wysłanie do szpitala psychiatrycznego na przymusowe leczenie?

Skleroza czy Alzheimer? "po kolejnych przegranych wyborach płacz i niedowierzanie, a nie czekaj teraz będzie, że fałszują wybory" - to akurat jest historia reakcji pisowców na kolejne przegrywane wybory, zanim w końcu im się udało. Frasyniuk to "menda antypolska"? Ty pisowski przygłupie znasz w ogóle, choćby pobieżnie, biografię Frasyniuka? Co ty zrobiłeś dla tego kraju? Jak ty walczyłeś z komuną?

No i nie dowiedziałem się, jaki był twój wkład w walkę z komuną, tak dla porównania. Nie, żeby mnie to dziwiło.

Tu nie chodzi o moje zainteresowania tylko o to, że właśnie odsłoniłeś swoją hipokryzję oraz fakt, że w biograficznym porównaniu z takimi ludźmi jak Frasyniuk jesteś żałosnym nikim. Słowo "komuna" to skrót myślowy oznaczający system panujący w Polsce od 1945 do 1989, a nie teoretyczną marksistowską definicję komunizmu. Nie napisałem, że ktokolwiek "obalił komunizm" ślepoto jedna. Napisałem, że byli tacy, którzy z komuną walczyli, narażając (i często tracąc) wolność, zdrowie i życie.

Mickiewicz i Piłsudski też wyrażali się bardzo niepochlebnie o Polakach. I bardzo dobrze, jeśli krytyka jest uzasadniona. Czy Polacy są głupi? Przynajmniej dwa zdarzenia wyborcze z ostatnich lat dowodzą słuszności tej tezy: wynik wyborczy Stana Tymińskiego w wyborach prezydenckich w 1990 roku oraz wybranie PiS na drugą kadencję w 2019 roku. A poza tym: "Kto się złym czuje, tego zarzut wzruszy; Cienia się swego boi hipokryta, Gdy go wewnętrzne przeświadczenie głuszy; Ubezpieczona w niewinności swojej, Prawdziwa cnota krytyk się nie boi." - bp Ignacy Krasicki.

Damianek tradycyjnie nie ogarnia swoim rozumkiem, że ludzie określający się jako katolicy stanowią bardzo niejednorodną populację i są wśród nich grypy prezentujące bardzo różny stosunek do wiary, obrzędowości, Kościoła, kleru, związku Kościoła z państwem itd. Terlikowski wyraźnie napisał, o jaką podgrupę z tej populacji mu chodzi.

Damian - to ty masz z tym problem, nie ja. Co więcej, ten problem ewidentnie spędza ci sen z powiek, więc to już obsesja. Sugeruję wizytę u psychiatry - kto wie, może to się daje leczyć? A co do "opiłowywania", to nawet nie odpowiadam, bo na ten temat szczegółowo rozpisałem się w innym wątku. Jeśli wtedy tego nie zrozumiałeś, to teraz też nie zrozumiesz.

Tom - tak, ludzie mają prawo wierzyć, a inni mają prawo to komentować (jeszcze mają takie prawo w tym kraju). I gdzie autor tu komuś coś narzuca? Nie chcesz, nie czytaj; nie chcesz, nie rób tego, co sugeruje autor. Piszesz, że wiara to co innego niż religia i jest to oczywiste, ale zapominasz, że jedno z drugim jest ściśle sprzężone (przynajmniej u ogromnej większości ludzi). Wiara generuje potrzebę przynależności do wspólnoty wyznaniowej, a religia rozpala atawistyczną potrzebę wiary (choćby przez straszenie wiecznym potępieniem itp.).

"Uważam że za naszego życia dojdzie do tego, że katolicy w Polsce stanął się realną mniejszością i muszą nauczyć się z tym żyć. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara, za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zdarzy" - Nitras mówił o rozliczeniu Kościoła i znając kontekst, oczywiste jest, że to kleru dotyczy zdanie "musimy was opiłować..." Słuszne, choć politycznie głupie - woda na młyn pisowskiej propagandy.

Damianek nadal nie nauczył się czytać ze zrozumieniem. Gdyby posiadł tą trudną zdolność, przeczytałby, że zacytowany fragment jest tylko wycinkiem większej całości i jasno napisałem, że ta całość dotyczy kleru a nie wszystkich katolików. Co do "opiłowywania", wyraźnie jest napisane "opiłować z pewnych przywilejów", a nie np. "opiłować ręce i nogi". "Chcecie z nami zrobić to co upa na Wołyniu" - tym tekstem zasłużyłeś sobie na darmowy bonus w postaci wizyty u psychiatry.

@damian - "To że nazywam dewiacje dewiacja albo chorobą psychiczną" - tak z ciekawości, bo nie pamiętam wszystkich twoich komentarzy: co konkretnie nazywasz dewiacją / chorobą psychiczną i na jakiej podstawie?

Damian - "Tak bylo w literaturze fachowej" - naprawdę jesteś tak ograniczony umysłowo, by nie wiedzieć, że nauka (i opisująca ją literatura fachowa") nie stoi w miejscu, tylko rozwija się i ewoluuje w czasie? W literaturze medycznej sprzed 100 czy nawet 50 lat było opisanych wiele różnych metod leczenia, które z perspektywy dzisiejszego stanu wiedzy są nieaktualne. A rzucanie w dyskusji "facetem w stroju psa na smyczy" to przejaw wyjątkowo topornej manipulacji, polegającej na wybraniu sobie najbardziej skrajnego przypadku i sugerowaniu, że to przypadek typowy.

Nazwać to pisowskie szambo szmatławcem to obraza dla wszystkich przyzwoitych szmatławców.

@damian - na stronie GUS w zakładce "Wyznania Religijne" nie ma danych "rok do roku". Ostatnie dane są z lat 2015–2018, a dokument umieszczono 28.02.2020. I opiera się on w dużej mierze na danych ze spisu powszechnego z 2011 roku, a dane tam zawarte na temat odsetka wyznawców są w różnych miejscach niespójne. I jest wyjaśnienie powodów. Fragment: "Wyznanie stanowi dla statystyki niezwykle trudny przedmiot badań, już choćby tylko z tego względu, że należy do bardzo wrażliwego i intymnego wymiaru życia jednostek i społeczeństw, jakim jest religia, wiara i religijność..."

"... Dużym wyzwaniem jest już samo oszacowanie liczebności członków poszczególnych kościołów i związków wyznaniowych (...)" Sam odsetek osób, które odmawiają odpowiedzi na pytanie o wyznanie to około 10%. A AKTUALNE dane będą dostępne dopiero po opublikowaniu wyników tegorocznego spisu powszechnego, więc przytaczane przez ciebie liczby nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie mówiąc już o tym, że samo określenie siebie w badaniu jako "katolik" jest bardzo pojemne i zawiera w sobie wiele bardzo różnych postaw wobec Kościoła, kleru, laicyzacji państwa itd.

Suchy - wiem, że takim typom niczego się nie wytłumaczy, choćby dlatego, że niskie IQ nie pozwala mu na odrobinę samokrytycyzmu i zrozumienia wielu argumentów. Co prawda formalnie odpowiadam jemu, ale de facto kieruję mój komentarz do ewentualnych osób postronnych, by prostować kłamstwa, półprawdy i manipulacje takich damianków.

Gruzawik, właśnie zwróciłeś moją uwagę na fakt, że Kościół Katolicki (i jego świecka agentura) walczą jedynie o prawa "dzieci" poczętych, a w ogóle nie walczą o prawa "dzieci" niepoczętych (ani tym bardziej o prawa dzieci urodzonych). Toż to jawna dyskryminacja!

Ale ponoć organizm kobiecy w naturalny sposób "marnuje" część jaj. Czy to dlatego kobieta jest diabelską istotą według tzw. ojców Kościoła? Bo "morduje" "dzieci" niepoczęte?