Komentarze użytkownika homo_sapiens

"Prawda jest jednak taka ze ostatni spis ludności odbył się 10 lat temu i jest ważny do następnego spisu": widzę, że jesteś zbyt tępy, by to zrozumieć, ale odniosę się do tego z uwagi na ewentualne inne osoby, które mogą to czytać. Dane z ostatniego spisu są najnowszymi danymi i z tego powodu są używane - bo nowszych nie ma! Co nie znaczy, że są aktualne, dokładnie jak z przykładem wzrostu dziecka. Przykład zbyt trudny do zrozumienia? To może inne: stan wody w rzece czy temperatura powietrza za oknem. A może jeśli przestać mierzyć inflację przez 10 lat, to ostatni wynik jest też aktualny?

Za SJP PWN: "aktualny - łac. actualis - 1. dotyczący teraźniejszości i tego, co jest dla niej istotne (aktualny problem, temat), 2. potocznie: a) zachowujący ważność w danej chwili (aktualny rozkład jazdy), b) o decyzjach, zamierzeniach: niezmieniony (aktualny wyjazd), c) obecny, teraźniejszy (aktualne ceny), 3. filoz. - (...) [nieistotne w tym kontekście]" - jak rzep psiego ogona uczepiłeś się definicji 2a, choć w odniesieniu do zmiennych danych pomiarowych czy uzyskiwanych w wyniku badań akurat ta definicja nie ma najmniejszego sensu. Sens ma def. 1. lub 2c.

A jeśli nie widzisz różnicy między "aktualnym rozkładem jazdy" a "aktualnymi cenami", to wyjaśniam jak krowie na pastwisku: pierwsze jest urzędowym czy firmowym dokumentem, który obowiązuje od momentu ogłoszenia do momentu zmiany (analogicznie do przydzielonych mandatów w parlamencie po zakończonych wyborach). Drugie jest parametrem stale zmieniającym się w czasie (analogicznie do preferencji wyborczych czy wyznaniowych społeczeństwa), który może być mierzony stale lub w pewnych interwałach czasowych. Funkcja ciągła i funkcja dyskretna - coś ci to mówi?

Suchy - chyba znowu masz rację - prędzej ta przysłowiowa krowa na pastwisku zrozumie niż on.

Małe doprecyzowanie: "aktualne ceny" w powyższym moim wywodzie dotyczą oczywiście gospodarki wolnorynkowej a nie centralnie planowanej, bo w tej drugiej ustalanie cen i rozkładów jazdy odbywa się podobnie.

P1Z1 - "... chyba ze mi coś umknęło" - tak, umknęły ci definicje słowa "aktualny", albo nic z nich nie zrozumiałeś. "dlaczego unia ingeruje w nasze sądownictwo jeśli to nie podlega prawu unijnemu" - a ja twierdzę, że podlega - w takim zakresie, w jakim to zostało ogłoszone przez unijny Trybunał i wytłumaczone przez polskich profesorów prawa. Ja rozumiem, że dla ciebie zdanie magistrów Przyłębskiej, Zera i jego przybocznych jest bardziej miarodajne, ale nie dla mnie. Tak więc nie zamierzam odpowiadać na twoje pytanie z tezą, bo ta teza w pytaniu zawarta jest kłamliwa lub co najmniej dyskusyjna.

Suchy - miałeś jednak całkowitą rację odnośnie krowy.

P1Z1 - ile razy trzeba ci tłumaczyć, że aktualnych danych na ten temat NIE MA? Geneza słowa nazywa się etymologią, tylko że ja o etymologii słowa "aktualny" nic nie pisałem. Pisałem o znaczeniu lub definicji. Ale jak widać nie znasz ani znaczenia słowa "aktualny" (mimo że ci je przytoczyłem), ani znaczenia słowa "geneza". I jak tu z tobą dyskutować na poziomie? No po prostu się nie da. Co do sypania obelgami, to TY zacząłeś od użycia słowa "bydło".

Suchy - nie doczekasz się odpowiedzi.

P1Z1 - chcesz poruszyć temat migrantów? Bardzo proszę - o czym mamy dyskutować konkretnie - o uchodźcach czy imigrantach?

P1Z1 - "żadnej merytoryki" - nie znasz znaczenia słów, które używasz, a merytoryki się domagasz? Doprawdy, zabawne. :) "Niewygodne pytanie omija się zmianą tematu" - ty cholerny hipokryto! Wróć do początku tego wątku i zobacz sobie, kto pominął niewygodne pytania Suchego i moje z pierwszych kilku komentarzy i zaczął zmieniać temat 2021-07-24 19:32:38.

P1Z1 - cieszę się, że w końcu doszliśmy do jakiegoś wspólnego wniosku: "powinniśmy dalszą dyskusję zakończyć" - całkowicie popieram. Ostatnim komentarzem udowodniłeś ponad wszelką wątpliwość, że NIC do ciebie nie dociera, jesteś kompletnie niezdolny do autorefleksji i tak leniwy lub zadufany w sobie, że nawet konkretnie wskazanych błędów nie chce ci się sprawdzić. Dalsza dyskusja z tobą to strata czasu, podobnie jak w przypadku każdego pisowskiego fanatyka. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

PS. Jak śmiesz domagać się odpowiedzi na swoje pytania i to w bezczelny sposób, skoro nasze pytania zadane wcześniej na początku wątku pozostały bez odpowiedzi? Hipokryto. ["geneza niem. Genese, fr. genèse książk.: a) zespół warunków i przyczyn, które złożyły się na powstanie, pojawienie się, rozwój czegoś (geneza wybuchu wojny), b) sposób powstawania, rozwoju czegoś; pochodzenie, rodowód (geneza tekstów średniowiecznych)"] - to tak dla twojej informacji, choć wiem, że i tak ni słowa z tego nie zrozumiesz.

Suchy - przyznaję, miałeś co do niego całkowitą rację. Ale ponieważ nie doświadczyłem wcześniej uroków dyskusji z nim tak jak Ty, to przyznawałem mu prawo do "domniemania niewinności". W tej dyskusji jednak całkowicie odsłonił żenujący bezmiar swojej mierności.

Jeszcze się tylko do tego odniosę, choć nie wiem właściwie po co, bo worek ziemniaków by prędzej zrozumiał. No, ale do rzeczy: pod słowem "aktualny" przytoczyłem definicję (znaczenie) ze Słownika Języka Polskiego, który właśnie znaczenia słów zawiera. NIE PRZYTOCZYŁEM natomiast "rodowodu", bo ten jest domeną Słownika Etymologicznego. I jeszcze na koniec okazało się, że do przemocy nawołuję! Na tym jednym przypadku można by zrobić doktorat z psychiatrii lub psychologii.

P1Z1 - a może ty uważasz, że ta część wpisu ze SJP: "łac. actualis" to "geneza słowa"? Jeśli tak, to można tylko zapłakać nad tym, jak ty mało wiesz.

Ponieważ mam SEJP na półce, to przytoczę przykładowy wpis (słowa "aktualny" w nim nie ma, więc dam inne): "głupi: głupiutki i inne zdrobniałe, głuptas, głupstwo, zgłupieć i ogłupieć, głupiec, głupek (...); prasłowiańskie, od tegoż pnia, co i 'głuchy' (p.); (słowień. 'glup' znaczy istotnie i "głuchy' i 'głupi'; załabskie 'glaupy', 'młody'; w słowieńskiem i z 'm' przed 'p', co bez znaczenia). Do przytoczonych tamże wyrazów: 'głużyć' J. Rybińskiego (r. 1588), 'głużą', 'przymilają się';...". Za długi, by cały przytoczyć. Widzi różnicę? To jeszcze poznałeś etymologię swojej głównej cechy, gratis!

Suchy - tak, teraz to widzę jasno i wyraźnie. Przerażające jest to, jak wielu takich osobników żyje w Polsce (i poza nią; to nie tylko problem Polski) i zatruwa powietrze swoim jadem nienawiści i aurą bezmyślności.

Oczywiście, że osoby wykształcone to główny wróg, bo takich nie da się tak łatwo ogłupić, jak kolektywu robotniczo-chłopskiego. Bywa, że i wykształceni są fanatykami, albo sami się zeszmacą dla przyziemnych korzyści - ot, jak np. "sędziowie" Izby Dyscyplinarnej, ale generalnie, jeśli mają sumienie, przyzwoitość i odwagę, to właśnie głównie oni walczą z zamordystycznymi systemami (choć zdarzają się i niewykształcone wyjątki). Reszta tłumnie włącza się dopiero, gdy "do garnka nie ma co włożyć". Tak było np. z Solidarnością.

To doprawdy fascynujące jak bardzo można być impregnowanym na wiedzę... i to taką podaną prosto na tacy. A potem takie nieuki z IQ daleko poniżej średniej, za to z agresją i nienawiścią daleko powyżej, wybierają wszystkim rząd i parlament. Ech...