Komentarze użytkownika homo_sapiens

Katolicy pokazują te dane (zakładając, że prawdziwe) jako przykład triumfu religii nad bezbożnictwem. A prawda jest taka, że część tych "trwałych" katolickich małżeństw to związki toksyczne, patologiczne, w których jedna strona jest ofiarą drugiej, ale z powodów religijnych (lub z obawy przed reakcją religijnego otoczenia) cierpi i nic nie robi, by wyzwolić się z tej sytuacji.

Expert - powiedz to Rosjanom z Kaliningradu, Brytyjczykom z Gibraltaru i obywatelom USA z Alaski.

Martin - nawet zakładając, że legendy o wieży Babel itp. są prawdziwe (jeszcze napisz, że Bóg przeszkodził w budowie, bo naprawdę bał się, że im się uda), to w ŻADNYM WYPADKU nie dowodzi prawdziwości WSZYSTKICH "faktów" opisanych w tej książce. Poza tym nawet jeśli opisane wydarzenia zdarzyły się naprawdę, to NIE ZNACZY automatycznie, że prawdziwa jest ich biblijna interpretacja (którą można sprowadzić do dwóch słów: "wola Boga"). O FAKTACH mówi nauka, a w nauce trzeba coś udowodnić, zanim uzna się to za fakt.

"Wiekszosc wydarzen, miejsc, postaci przedstawionych w Bibli jest faktem" - jak na książkę o takich rozmiarach to bardzo śmiałe stwierdzenie. Masz jakieś dane na poparcie tej tezy? Faktem (prawdziwym lub nie) może być zdanie "x wieków temu nastąpił potop (...)" - nauka może to kiedyś rozstrzygnąć, natomiast zdanie "Bóg zesłał potop, by wymordować prawie wszystkich ludzi, którzy mu nie pasowali" to już albo religijna interpretacja wydarzenia (której nie da się udowodnić) albo zwykła legenda, która mogła mieć źródło w wyolbrzymieniu lokalnego zjawiska.

Zacznijmy od tego, że ja nie mam usilnej potrzeby zaprzeczania istnienia Boga, bo nie jestem ateistą tylko agnostykiem. Tak więc Twój komentarz jest kompletnie bez sensu. "(...) to dlaczego z tego opisu chcesz wykluczyc..." - bo tak działa NAUKA. Dowiedzenie tezy X nie oznacza prawdziwości 50 innych tez, choćby wszystkie pochodziły z tego samego źródła. Każdą z nich trzeba niezależnie udowodnić. A przykładów na to jest mnóstwo - najbardziej znamienny to przykład z Arystotelesem, który był genialnym filozofem, ale kompletnie błędnie opisał zjawisko ruchu.

... a Kościół Katolicki, który przygarnął nauki Arystotelesa, karał w średniowieczu za próby podważenia jego poglądów - jako atak na "święty Kościół". Chyba każdy wielki uczony mylił się w takiej czy innej kwestii, ale przyjmując Twoją logikę - jeśli ktoś czegoś słusznego dokonał, to z automatu należy uznać każde kolejne jego dokonanie za słuszne, bez potrzeby dowodzenia. Czysty absurd.

Ta i wiele podobnych spraw z całego świata dowodzi, że wszyscy domagający się kary śmierci nie mają nic przeciwko temu, by na ołtarzu swojej idee fixe poświęcić ludzi niewinnych, którzy mieli pecha paść ofiarą niekompetencji bądź nieuczciwości organów ścigania. Abstrahując od absurdalności takiej kary, która jedynie przybliża nieuniknione i pozbawia skazanego wieloletniej kary więzienia. A najbardziej absurdalne jest to, że domagają się jej głównie bogobojni konserwatyści od "dziesięciu przykazań".

Bzdurny argument, bo ci głosujący na PiS w ubliżaniu i wyzywaniu wszystkich inaczej myślących, wyglądających i obcych nie mają sobie równych.

Czy obecne podręczniki biologii już uczą biblijnej wersji początków życia, czy dopiero trwają prace w MEN i Episkopacie nad tą epokową zmianą?

Od jakich 30 lat??? Chyba prędzej od 1930 lat.

bibi - moje gratulacje! Tym komentarzem zdobyłeś nowy poziom zidiocenia.

Tytuł powinien brzmieć: "Lekcja ekonomii marksistowskiej dla każdego".

Kwestia tego, w jakim towarzystwie ktoś się obraca.

To jeszcze przypomnij, ile starych komunistycznych rur Kaczyński przygarnął do swojej partyjki i na wysokie stanowiska. Włączając koalicję PiS-LPR-S.

Oczywiście skandaliczne zachowanie przyszłych pracowników służby zdrowia... tylko, że zastanawiam się, czy szanowne władze uczelni nie pomyliły przyczyny ze skutkiem. Otóż część lekarzy (najbardziej znany przykład: prof. Chazan) stawia swoje przekonania ideologiczno-religijne ponad dobro pacjentów i wiedzę medyczną, zasłaniając się tzw. "klauzulą sumienia". Dotyczy to głównie tematów aborcji, ale też ogólnie ginekologii i seksuologii. Nie wiem, czy te panie pisały poważnie, czy tylko pokazywały, jak sytuacja wyglądałaby od drugiej strony. Co na ten temat ma do powiedzenia UM?

No co Ty!? Przecież katolicy z definicji uważają, że ich zasady powinny obowiązywać wszystkich. A tak w ogóle Polska to "kraj katolicki" i wszyscy mają się podporządkować ich zasadom (tzn. zasadom Watykanu). Pod tym względem nie różnią się od muzułmanów.

Wszystko zależy od definicji słowa chrześcijanin. Jeśli utożsamiać tą definicję z aktem chrztu, to wyjątkowo absurdalny pomysł, biorąc pod uwagę fakt, że przytłaczająca większość chrztów w większości kościołów chrześcijańskich odbywa się na nieświadomych niemowlakach. A teraz wyjaśnij, jak można być wyznawcą jakiejś religii, będąc nieświadomym niemowlęciem.

Martin - widać, że KOMPLETNIE NIC nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi (szczególnie w kontekście wypowiedzi Ziku). Może to z przemęczenia? Spróbuj jeszcze raz, na spokojnie, będąc wypoczętym.

"Moralność prawacka", toż to kuriozum na skalę galaktyczną.

I bardzo dobrze. ZERO kasy unijnej i z innych zewnętrznych źródeł dla takich "światłych" samorządów. Niech "nie będzie niczego". Za kilka-kilkanaście lat, gdy mieszkańcy Kraśnika i innych takich dziur odwiedzą sąsiednie miasta i porównają poziom infrastruktury i życia ze swoim skansenem, to - kto wie - może wówczas czegoś ich to nauczy.