Komentarze użytkownika homo_sapiens

Targowica była popierana przez Watykan i najważniejszych polskich hierarchów kościelnych. W Kurwizji i w kościółku o tym nie mówili, prawda?

W Niemczech nie, ale w innych krajach jak najbardziej, przede wszystkim w Rosji i na Białorusi.

krzyzyk - Znajdź sobie zdjęcie, na którym widać wszystkie napisy, przeczytaj i dopiero komentuj. Jest szansa, że wtedy już się tak nie zbłaźnisz.

krzyzyk - a kogo konkretnie masz na myśli, bo nie wiem, czy wysyłać ci zaproszenie do sądu?

aklemas - tobie bardziej od sądu przydałby się psychiatra. Ale zacznijmy od czegoś prostego: wskaż mi jakąkolwiek moją wypowiedź, w której twierdziłem, że "nauka dzieci masturbacji i zgody na seks jest czymś dobrym". Jeśli tego nie zrobisz, to znaczy, że jesteś zwykłą kłamliwą szują. A co do zmiany płci, to informuję cię, że w Polsce zmiana płci jest LEGALNĄ czynnością "sądowo-urzędową", więc swoje pytania w tej sprawie kieruj do posłów, którzy to prawo uchwalili.

aklemas - dam ci jeszcze jedną szansę: wskaż mi jakąkolwiek moją wypowiedź, w której twierdziłem, że "nauka dzieci masturbacji i zgody na seks jest czymś dobrym" albo w której twierdzę, że pedofilia jest dobra. Jeśli tego nie zrobisz, to znaczy, że jesteś zwykłą kłamliwą szują. Ten samochód nie miał prawa wyjechać na publiczną drogę wyrokiem sądu. I oczywiście, że nie zgadzam się z tym, co tam jest napisane. Tylko, że ja patrzę na całą wypowiedź a nie jedno wyrwane z kontekstu hasło.

"hakt jest taki, że nigdzie nie napisałeś tych słów" - czyli przyznałeś, że jesteś zwykłą kłamliwą szują. "trzymasz stronę złych ludzi" - jakich ludzi stronę trzymam, tak konkretnie? Jeśli policja jest od zatrzymywania ruchu, to chyba tym bardziej jest od zatrzymywania bandytów, nie wydaje ci się? A o "zatrzymaniu obywatelskim" słyszałeś? "nie o zakaz tu chodzi tylko o to co jest napisane na na tych autach" - otóż to! Problem w tym, że ty najwyraźniej nie masz pojęcia, co tam jest napisane.

aklemas - poczytałem twoje wypowiedzi poza naszą wymianą zdań i chyba widzę, w czym problem. Otóż dla ciebie gej=pedofil, co jest oczywistym kłamstwem dla każdego, kto choć pobieżnie zna stan wiedzy medycznej (seksuologicznej) w tym temacie. Ale skoro jesteś o tym tak bardzo przekonany, to twoim obywatelskim obowiązkiem jest zgłoszenie do prokuratury każdego znanego ci geja. A znasz z mediów co najmniej jednego - Roberta Biedronia. Zatem śmiało, składaj doniesienie! Nie powinieneś mieć problemu z wykazaniem zasadności swoich podejrzeń (dowody, świadkowie, publikacje naukowe itd.).

Jak już ustaliliśmy, jesteś zwykłą kłamliwą szują i dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu. A jeśli osoby homoseksualne to dla ciebie "zwyrodnialcy", to ty dla mnie jesteś zwyrodnialcem. I wolę trzymać sztamę z nimi niż z takimi jak ty.

Jeśli to fikcja filmowa, to dlaczego JPII za nią przepraszał w imieniu Kościoła?

amil - a od kiedy dla sekty smoleńskiej i całego PiSu fakty są ważne? No, ale skoro jesteśmy przy temacie, to pozwolę sobie przypomnieć - w Gruzji piloci się postawili i odmówili lądowania. Potem Gosiewski (zginął w Smoleńsku) i inni pisowcy zrobili im za to piekiełko (sejmowe interpelacje, oskarżenia o tchórzostwo i zdradę itp.). W Smoleńsku piloci już się nie stawiali...

nyc - gdybyś posłuchał wypowiedzi ginekologów, to byś się dowiedział, że te makabryczne zdjęcia z aborcji pokazywane wszystkim (w tym dzieciom) na bilbordach, są mniej więcej sprzed 50 lat. Wtedy tak wyglądała aborcja. Dziś robi się to zupełnie inaczej i te zdjęcia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - są kłamliwą manipulacją. A zatem pokazywanie katolicyzmu poprzez scenki z tortur, palonych stosów, topionych "czarownic" itp. jest adekwatną odpowiedzią na tym samym poziomie. Chociaż nie do końca, nie ma na nich tyle krwi, flaków itp.

nyc - dla Ciebie to człowiek, dla lekarzy - tylko tych bardzo religijnych. Dla pozostałych to zarodek / płód itp. (zależnie od stadium rozwoju). Tak jak jajko nie jest kogutem, nasiono drzewem, drzewo lasem itd. Twoje nazewnictwo zapewne czerpiesz z nauki Kościoła. Weź pod uwagę, że sam Kościół zmieniał w tej sprawie zdanie na przestrzeni wieków. Poczytaj, co twierdził św. Tomasz z Akwinu na temat momentu, w którym płód męski dostaje duszę (i staje się człowiekiem), a kiedy płód żeński. Zmierzam do tego, że Twoje stanowisko oparte jest na wątpliwych podstawach.

Nazwanie Gajosa prostakiem przez Mazurek dowodzi jednej z dwóch tez: albo tezy, że ta smutna pani nie ma w swojej partii żadnych szczerych przyjaciół, którzy by jej powiedzieli: "Becia, no weź Ty nie rób z siebie skończonej idiotki! Przeproś za te słowa, bo robisz nam wszystkim obciach!", a zamiast tego obgadują ją za jej plecami: "Hehe, Beatka znowu walnęła kupę, że smród na całą Polskę.", albo tezy, że wszyscy jej przyjaciele w PiSie są na podobnym poziomie intelektualnym co ona.

W klasycznej sytuacji osoba pytająca o drogę może zadać JEDNO pytanie, wiedząc, że jeden mówi prawdę, a drugi kłamie (jeśli przedstawić dwóch "strażników") albo że na przemian mówi prawdę i kłamie (gdy przedstawiamy jednego strażnika). Gdyby była dozwolona większa niż 1 ilość pytań, to wystarczyłoby najpierw spytać o coś oczywistego (np. "czy teraz jest noc?") a potem już wiadomo, jak zadać pytanie o drogę. Tak więc krewki barbarzyńca zmarnował jedyne pytanie...

Pisząc o sytuacji z dozwoloną większą liczbą pytań, miałem na myśli przypadek, gdy ktoś nie zna rozwiązania (tego jednego "właściwego" pytania), ani nie potrafi go odgadnąć (umówmy się, że przytłaczająca większość ludzi by na nie nie wpadła). Zadając najpierw pytanie trywialne, można odkryć który z dwóch strażników mówi prawdę, albo czy jedyny strażnik w danej chwili mówi prawdę (a więc czy będzie kłamał przy kolejnym pytaniu). A wiedząc to, drugie pytanie (o drogę) jest już oczywiste dla każdego z przeciętnym IQ.

No, cieszących się szczególnie w miejscu publicznym w Białymstoku czy na Podkarpaciu. Chociaż takich dwóch to akurat byle kto nie zaczepi. Ale niech to będzie para chuderlawych licealistów, to taki spacer będzie można nazwać sportem ekstremalnym.

Ta reklama budzi mój sprzeciw z zupełnie innego powodu. Otóż pokazywanie dzieci w reklamie produktu kompletnie niezwiązanego z dziećmi jest sprytnym cynicznym działaniem na podświadomość odbiorcy. Chodzi o nieświadome wzbudzenie w odbiorcy ciepłych pozytywnych uczuć (dziecko) i związaniu ich z danym produktem lub marką. Tego typu reklama oznacza ni mniej ni więcej, że władze danej firmy uważają mnie (odbiorcę reklamy) za bezmyślnego idiotę, którego łatwo zmanipulować.

To nie moja diagnoza. Ja tylko powtarzam twierdzenia specjalistów. :)

Przecież powszechnie wiadomo, że każda wyprodukowana kremówka od czasu pamiętnego wyznania JPII ma w Polsce z automatu status świętej relikwii i każdy, kto ją pożera bez odpowiedniej celebry dopuszcza się ciężkiego grzechu profanacji religijnej (o ciężkim przestępstwie obrazy uczuć religijnych nie mówiąc). Tak więc do konsumpcji kremówki należy przystąpić na kolanach, najpierw trzeba się przeżegnać, potem powiedzieć krótką modlitwę, następnie zjeść tak, by - o zgrozo! - nie nakruszyć, bo wówczas trzeba okruszki pozbierać i też połknąć, na koniec wypowiadając zwyczajowe "amen".