Komentarze użytkownika homo_sapiens

Tygrys - która to już Twoja (bezsensowna) wstawka na temat Grety? To jakieś zauroczenie?

Żart? Ja bym to nazwał bezczelnym łgarstwem. No, chyba że diabeł tkwi w szczegółach i Dworczyk miał na myśli, że to "my, czyli rządzący, jesteśmy przygotowani (...). A reszta Polaków może iść do Kościoła i się pomodlić."

Widać miłościwie nam panujący pisowiec uznał ją za "zdradziecką mordę" donoszącą na Polskę do... FB. Oni już tak mają i się nie zmienią. Na szczęście to ich można zmienić... zaczynając od tego na najwyższym stołku.

Po prostu nie podzielam Twojej oceny sytuacji. Nie ma co prawda partii, z którą bym się utożsamiał, i znów będę głosował na "mniejsze zło", ale to akurat nie trudne w sytuacji, gdy w zasadzie KAŻDA inna partia niż PiS (+przystawki) to mniejsze zło.

Widać miłościwie nam panujący pisowcy uznali ją za "zdradziecką mordę" donoszącą na Polskę do... FB. Oni już tak mają i się nie zmienią. Na szczęście to ich można zmienić.

Jeśli w ogóle da, to nie ze swoich, tylko z budżetu państwa (jego firmy co chwila dostają intratne kontrakty rządowe, np. z Ministerstwa Sprawiedliwości na szkolenia dla sędziów). A może "da" tak, jak "dał" na stocznię? No i powstaje pytanie: skoro go na to stać, to czy żebranie od staruszek "bo nam ledwo od pierwszego do pierwszego starcza przy oszczędnym gospodarowaniu" były ściemą?

Życie w ubóstwie, zdaje mi się, przyrzekają jedynie zakonnicy i zakonnice. Księża jedynie uczą, że "prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego". Sami nieszczególnie się do tych nauk stosują hipokryci, szczególnie ci na wysokich stanowiskach.

Jakim żałosnym prymitywnym troglodytą trzeba być, żeby atakować innych (werbalnie i fizycznie) za "p..alską modę". Jesteś żywym dowodem na istnienie ogniwa w ewolucji pomiędzy małpą a człowiekiem.

Popieram takie wstawki edukacyjne "dla opornych". Jednak gwoli ścisłości: "jedna osoba z koronawirusem zakaża od dwóch do trzech osób (według innego specjalisty od 3 do 4). Dla porównania osoba chora na odrę zaraża kilkanaście osób. Podobnie jest w przypadku krztuśca, a ospą wietrzną jedna osoba zaraża 10-12 osób". Oczywiście średnio i podczas całego przebiegu choroby a nie tylko jednego dnia. Gdyby było dosłownie jak we wstawce, to byśmy już mieli sytuację gorszą niż w północnej Italii.

Czyli pokazałeś typowy przykład człowieka, który znalazł się w beznadziejnej sytuacji i świadomego swojej bezsilności. Nie ma nic niezwykłego w tym, że taki człowiek szuka pomocy u "siły wyższej", skoro znikąd indziej nie może jej otrzymać. I co w związku z tym?

Różne kraje, różne rządy, różne priorytety.

Jeśli serio myślisz, że ci, którzy wcześniej nie rozumieli, teraz zrozumieli, to zazdroszczę Ci optymizmu. :)

A może to właśnie przejaw geniuszu Jarosława Kaczyńskiego (geniusz zła to w końcu też geniusz)? Wybory, załatanie dziury budżetowej i odciążenie ZUSu (przez odmłodzenie społeczeństwa) za jednym zamachem.

Kraje, w których odpowiedzialnym za oświatę z ramienia rządu zostaje fanatyk religijny: Iran, Arabia Saudyjska, Polska.

W tym szaleństwie jest metoda. Kościół od wieków jest wrogiem wszelkiej magii, no chyba że to magia kapłanów Kościoła, oczywiście występująca dla niepoznaki pod zmienioną nazwą: obrzędy, sakramenty itp. Kościół po prostu zdobył monopol na rynku magicznych rytuałów i broni go "jak niepodległości".

Pani Senyszyn nie jest z mojej bajki, biorąc pod uwagę historię jej przynależności partyjnej, ale tu akurat ma rację.

Super! Tylko... gdzie w tym jest wiocha?

Z matematyki.

95% według danych kościelnych. "Współczesna dżuma dymienicza charakteryzuje się śmiertelnością w zakresie 30–75%. Nieleczona prowadzi w 80% przypadków do śmierci w ciągu ośmiu dni. Śmiertelność nieleczonych ofiar dżumy płucnej wynosi 90–95%. Wskaźnik śmiertelności dżumy septycznej, mającej najmniej wspólnego z tymi dwoma rodzajami dżumy, wynosi prawie 100%.(...) W zatłoczonych miastach ilość śmiertelnych ofiar czarnej śmierci bardzo często wynosiła ok. 50% ludności. Tymczasem wśród mnichów i księży śmiertelność była bardzo wysoka, gdyż opiekując się chorymi, sami się łatwo zarażali

Martin, jeśli podczas zarazy Bóg (który jest rzekomo miłością) ratuje od śmierci tylko głęboko wierzących, a pozwala reszcie (w tym małym dzieciom, które nawet nie rozumieją koncepcji wiary) umierać w męczarniach, to tym bardziej z takim Bogiem nie chcę mieć nic wspólnego. A z przytoczonych wcześniej danych wynika (jeśli przyjąć Twoją teorię), że najwięcej ateistów było wśród duchownych, skoro wśród nich śmiertelność była znacznie większa niż u reszty populacji.