Komentarze użytkownika homo_sapiens

Bardzo lubię filmy Polańskiego, podobnie jak muzykę Jacksona. Mimo to za swoje przestępstwa powinni ponieść jakieś konsekwencje (choć w wypadku tego drugiego to już niemożliwe). Nieważne, czy chodzi o artystę, księdza czy przedstawiciela innego zawodu.

Dziękuję za miłe słowo. Nie spodziewałem się po Tobie :) Tylko czemu "nieraz"? Myślałem, że zazwyczaj gadam, jak taki z obrazka.

A gdzie masz we wstawce napisane, że to "biskup odwołał"?

gsk08_15 - "Festiwal odwołany po interwencji duchowieństwa" - czytam i za nic nie mogę się tu dopatrzyć informacji o tym, że to biskup odwołał. W tytule wstawki też nic takiego nie jest napisane. Może więc naukę czytania ze zrozumieniem zacznij od siebie.

Po co przenosić? W razie potrzeby Prezydent wszystkich prawaków podpisze ułaskawienie, jeszcze zanim się proces zacznie.

Aż sprawdziłem, czy to prawda, bo nie mogłem w to uwierzyć. Niestety wygląda na to, że prawda. Szukając jednak pozytywów, należy stwierdzić, że nastąpił ogromny postęp. Jeszcze kilka wieków temu Kościół ogłosiłby świętą krucjatę albo wysłał inkwizytorów. Mamy dalej w Polsce średniowiecze, ale jednak trochę ucywilizowane.

Oczywiście, że to nie wymysł ostatnich lat. Wcześniej kler miał znacznie większą władzę, wpływy i status społeczny, a z drugiej strony nie istniała tzw. opinia publiczna czy społeczeństwo obywatelskie, więc "hulaj dusza, piekła nie ma". Ja tylko stwierdziłem, że już nie mordują tych, którzy im się narażą. Jest to jakiś postęp, nawet jeśli wymuszony. Islam, który jest o kilka wieków młodszy od chrześcijaństwa jeszcze tego etapu nie osiągnął.

A Ty dalej udajesz, że nie wiesz, o co chodzi? No więc wyjaśniam - pedofile w innych zawodach nie mają nad sobą instytucji, która systemowo ukrywa ich zbrodnie, przenosi do innego miejsca pracy i zmusza ofiary do milczenia, czyli robi wszystko, by sprawcy uniknęli odpowiedzialności karnej.

A "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" znaczy urządzaj wojny religijne, pal na stosach inaczej myślących, nawracaj na swoją religię ogniem i mieczem... Wreszcie 2000 lat chrześcijaństwa staje się całkiem zrozumiałe.

To się chyba fachowo nazywa "prostytucja polityczna".

Słyszałeś, że dzwonią, tylko nie wiesz, w którym kościele. Nie homoseksualna tylko skrajnie prawicowa aktywistka i nie za rasizm tylko dlatego, że władze uznały, że jej działalność stanowi "poważne zagrożenie dla fundamentalnych interesów społeczeństwa i prawdopodobnie spowoduje napięcia między lokalnymi społecznościami". O całej sprawie (inni aktywiści również zostali deportowani) można przeczytać na stronach BBC. Nie wypowiadam się tu w ogóle nad racjami którejkolwiek ze stron, a jedynie prostuję nieprawdziwe informacje. No, chyba że masz bardziej wiarygodne źródło...

Co prawda, to prawda, ale jeszcze kilka lat temu, gdy był jednym z głównych polityków PiSu (odpowiedzialnym za kampanie wyborcze), broniłby Głodzia jak niepodległości. Gdy był w PiSie, potrafił niezwykle agresywnie i cynicznie bronić swego prezesa i atakować opozycję. Odkąd odszedł z PiSu, wektor ataku zmienił mu się z dnia na dzień o 180 stopni. Tacy politycy jak Kamiński czy Czarnecki przyprawiają mnie o mdłości.

Nowelizacja ma ponad 100 stron, a parlament ma 2 dni na jej uchwalenie. Tempo hiper-ekspresowe, bez czasu na fachowe konsultacje, jak zawsze prowadzi do jednego - do bubla prawnego. Co z tego, że zwiększą się kary, skoro sprawcy w sutannach pozostaną niewykryci. Oczywiście nowelizacja w żaden sposób nie dotyka sedna problemu - odpowiedzialności Kościoła jako instytucji za ukrywanie i przenoszenie pedofilów w sutannach. Nie ma mowy o powołaniu specjalnej komisji, która zrobiłaby nalot na archiwa diecezjalne o 6:00 rano.

Bezbożnicy jedni czepiają się tych biednych księży, a oni przecież niczemu niewinni. To same dzieci wchodzą księżom na kolana i tak lgną. To zmasowany atak na Kościół, chrześcijaństwo i samego Boga! ... Ja mogę zrozumieć, że są kapłani (tfu!), którzy tak mówią, bo bronią swojego interesu (dosłownie i w przenośni). Przerażające jednak jest to, że ciemny lud wierzy w to bezkrytycznie. Wiem, bo mam takich w rodzinie.

Nie doceniasz skuteczności prania mózgów w jego sekcie. Tych ludzi nic nie przekona, że czarne jest czarne. Im więcej faktów i argumentów świadczących przeciw ich guru, tym silniejszy syndrom oblężonej twierdzy. Mam takich w rodzinie, więc widzę to z bliska. No, ale przynajmniej pewnie niejeden doktorat z socjologii dzięki nim powstał.

A mnie zawsze zdumiewało to, że choć doskonale wiadomo z Ewangelii, czego Jezus oczekiwał od kapłanów i swoich apostołów i choć do dnia dzisiejszego hierarchia kościelna działa w sprzeczności z wartościami głoszonymi przez Jezusa (nie tylko w dziedzinie bogactwa kleru, ale i w wielu innych sprawach), to katolikom to nie przeszkadza. Przesłanie i nauki Jezusa nie mają żadnego znaczenia. Liczy się Kościół (jako instytucja), katolicka tradycja, a gdy jeszcze doda się do tego wroga (muzułmanów, ateistów, LGBT, gender itp. itd.), to mamy już pełnię atawistycznej mentalności plemiennej.

Za Wikipedią: "Przeciwko Andrzejowi Lepperowi wszczęto różne procesy karne i cywilne, w związku ze znieważaniem funkcjonariuszy publicznych, pomówieniami, niszczeniem mienia, organizowaniem nielegalnych blokad dróg i przejść granicznych. Sam w 2007 stwierdził, że wytoczono mu łącznie 137 procesów sądowych i postępowań przed kolegiami do spraw wykroczeń. Do 2007 wydano wobec niego sześć prawomocnych wyroków skazujących."

Widziałeś jego wystąpienie na konferencji prasowej, gdy z głupawym śmiechem pytał "jak można zgwałcić prostytutkę"?

No proszę. Ikona polskiego warcholstwa, anarchii, populizmu i socjalizmu (przechodził przez kolejne fazy podczas swej wieloletniej działalności publicznej) wygłasza zdania, których nie powstydziłby się liberał czy kapitalista. Nieprawdziwy cytat, czy może kolejny etap jego ewolucji? A może po prostu mówił to, czego od niego w danym momencie oczekiwał jego elektorat?

Gdyby zapytał mnie o to człowiek na poziomie (co samo w sobie jest absurdem, bo człowiek na poziomie by takiego pytania nie zadał), to bym powiedział zgodnie z prawdą, że nie jestem. Ale Tobie odpowiem: tak, jestem. I co w związku z tym?