Komentarze użytkownika homo_sapiens

Co za bezczelna kanalia! Mówiąc o prokuratorach i ludziach ze służb dokonujących obecnych działań przeciwko podejrzanym ziobrystom, jeśli ci prokuratorzy działali bezpodstawnie, to "odpowiedzialność karna jest nieuchronna". Ile dni minęło od zamelinowania i ponownego ułaskawienia przez tego pajaca ludzi z pisowskich służb, mających na koncie masę bezprawnych działań i niszczenia ludzi nieprzychylnych władzy? "Odpowiedzialność karna jest nieuchronna"??? Tfu!

Kandydaci płci męskiej też tak robią, np. Terlecki.

Jakie to urocze, że najbardziej o realizację obietnic obecnej koalicji "martwią się" ci, którzy głosowali na inne partie. Jako wyborca K15X podpisuję się pod słowami zoltarxxa (z wyjątkiem Izery).

@slodomic - "Najgorsze, że was nie interesuje realizacja żadnych obietnic" - czy ty naprawdę jesteś jakiś niedorozwinięty? Ile razy wiele osób pisało ci nie tylko w tym wątku, że realizacja obietnicy rozliczenia pisowskiej zarazy interesuje je bardzo i że są zadowolone z realizowania tej obietnicy?

"dziwi mnie że są jeszcze debile którzy wierzą pisowi czy bandzie rudego" - a mnie dziwi, że są jeszcze ludzie, którzy wieżą w obietnice wyborcze jakiejkolwiek partii. A oczekiwanie spełnienia WSZYSTKICH obietnic w 3 miesiące po wyborach to już szczyt naiwności albo zwyczajna złośliwość.

Obietnice jakiekolwiek i nawet te bez pokrycia nie mogą być kłamstwem na gruncie elementarnej logiki, bo zdaniu odwołującemu się do przyszłości nie można przypisać wartości logicznej "prawda" albo "fałsz". Nawet w wypadku obietnic składanych z perfidnym zamiarem ich niespełnienia, obiecujący zawsze może się tłumaczyć niezależnymi od niego okolicznościami. Polityczne obietnice/zamierzenia/plany to tylko mniej lub bardziej puste deklaracje zamiarów a nie stwierdzenia faktów.

"właśnie udowodniłeś logicznie" - właśnie udowodniłeś, że nie masz pojęcia, czym jest logika. Udowodniłeś też, że jesteś niezwykle naiwny, skoro taką wagę przykładasz do obietnic polityków. Sama istota systemu demokratycznego w połączeniu z durnymi wyborcami wymusza na politykach składanie pustych obietnic. Politycy obiecują gruszki na wierzbie (Miller robił to dosłownie), bo wyborcy takich idiotycznych obietnic właśnie oczekują. Zauważyłeś, że podczas wyborów prezydenckich kandydaci zazwyczaj obiecują rzeczy, które w ogóle nie leżą w kompetencjach prezydenta?

"cieszysz się jak cię dymają" - dymaliby mnie, gdybym wierzył w te obietnice i nimi kierował się przy wyborze partii. Tak mogłem robić, gdy miałem 18 lat i nie wiedziałem jeszcze, jak wygląda rzeczywistość. W tych wyborach kierowałem się nie obietnicami, tylko odsunięciem pisowskiej zarazy od władzy i niezbyt silną nadzieją na jej rozliczenie i przywrócenie w Polsce standardów zachodnich, a nie "benzyną za 5 zł" czy innymi błazeństwami. Jak na razie jestem całkiem zadowolony z działań obecnej władzy w tym zakresie.

Powiedziała zakonnica - światowej sławy ekspertka w dziedzinie taktyki wojskowej. Z jakiegoś zupełnie niezrozumiałego powodu żadna armia na świecie nie poszła za jej radą.

Pewnie wzięła sobie do serca słowa księdza biznesmena Rydzyka, gdy ten gościł na pewnej komisji sejmowej (nie śledczej): "mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje".

Dla tego idioty kocura każdy, kto myśli inaczej niż on, to "komunista". Mnie też tak określił. :D Podejrzewam, że wielu autentycznie walczących z komuną też by tak nazwał.

To skecz kabaretowy czy scena z jakiejś polskiej komedii?

@PLPsycho - to już czwarty w tym wątku konfederata (prawdopodobnie), który nie rozumie prostej wypowiedzi. To chyba ich cecha wspólna.

I właśnie to, między innymi, miałem na myśli, pisząc o zupełnie innych standardach bezpieczeństwa. "Świat się zmienił..." - dokładnie, np. nie mamy teraz wyścigu kosmicznego supermocarstw jak w czasach zimnej wojny. Jednak prędzej czy później znów do niego dojdzie, ale już nie z udziałem Rosji tylko Chin. I celem może być już Mars a nie Księżyc. To tylko kwestia czasu i jest to nieuniknione... chyba że ludzkość doprowadzi wcześniej do samozagłady, albo dojdzie do zagłady z przyczyn naturalnych.

@Makaron - "wystarczy popatrzeć co się dzieje i logicznie pomyśleć" - powiem więcej, wystarczy popatrzeć, co było przez 8 lat rządów PO/PSL gdy Polska była w UE. I jaki z tego wniosek? Jakoś nas nie "wykosili" i jakoś nie zamienili Polski w ściernisko. A zatem piep..ysz farmazony!

To jeszcze do kompletu sprawdź sobie, co znaczy termin "wojna napastnicza", bo - jak widać - nie masz bladego pojęcia. A potem zastanów się, dlaczego ambasador Rosji miałby nie zjawić się na wezwanie, gdyby to była rakieta nie rosyjska tylko ukraińska.

Według twojej bzdurnej definicji wojną napastniczą był udział polskich żołnierzy w wojnach w Iraku i Afganistanie. Niektóre z pokojowych misji międzynarodowych też mogłoby się do tego zaliczyć. Kto i kiedy został postawiony przed sądem w Polsce po '89 z cytowanego przez ciebie artykułu? "Dołączając do wojny po stronie Ukr. Stajemy się napastnikami" - bezdenna idiotyczność tego zdania jest wprost oszałamiająca. Jak ktoś ruszy na pomoc mordowanemu człowiekowi albo gwałconej kobiecie to też staje się "napastnikiem"?

"nikt nie potrafi tego powtórzyć" - fałsz - powtórzenie wymagałoby opracowania całego programu od nowa z racji kompletnie innych dzisiejszych technologii i standardów (np. bezpieczeństwa), co kosztowałoby fortunę i nie dawałoby prawie żadnych wymiernych korzyści. Każde demokratyczne społeczeństwo na dzień dzisiejszy nie darowałoby rządzącym takiej rozrzutności. Wszystkie argumenty z teorii spiskowych dotyczące np. zdjęć wówczas wykonanych obnażają tylko nieznajomość astronomii, fizyki, fotografii i ówczesnych technologii u amatorów tych teorii.

Nie "spotkanie" tylko WEZWANIE do polskiego MSZ. Przybycie na takie wezwanie to jego zasrany obowiązek jako ambasadora. Za taki numer powinien zostać wydalony z Polski i z całej UE.

Konwencje to jedno, standardy cywilizowanych państw to drugie, a rola i sens przedstawicieli dyplomatycznych w krajach przyjmujących to trzecie. Obowiązek, o którym pisałem, wynika z funkcji, jaką pełni ambasador, a nie z artykułów konwencji. Jego rolą jest m.in. utrzymywanie stosunków dyplomatycznych i relacji między państwami. Jeśli odmawia wypełniania swojej roli (takie odmowy się normalnie nie zdarzają), to okazuje pogardę dla państwa przyjmującego i poddaje w wątpliwość sens swojej obecności w Polsce. Na podstawie konwencji wiedeńskiej można uznać ambasadora za "persona non grata".