Komentarze użytkownika homo_sapiens

Balcerowicz wydobył polską gospodarkę z ruiny po prawie półwieczu "najwspanialszego" ustroju na świecie. Oczywiście dla socjalistów z SLD, Samoobrony i PiSu zawsze będzie wrogiem publicznym numer 1.

Ciemnota mnie nie dziwi, jest zjawiskiem naturalnym i powszechnym. Ja się raczej zastanawiam, skąd ona czerpie tą "wiedzę"? Kto rozpowszechnia wśród wierzących takie farmazony?

Następny nierozgarnięty gimbus, który nie sprawdzi prawdziwości "informacji", jakie znajdzie w sieci, tylko powiela byle kłamliwą bzdurę... Nierozgarnięty gimbus albo cyniczny propagandzista.

Rekin, to co tu wstawiłeś, jest skopiowane z portalu Mistrzowie.org, czyli portalu z celnymi ripostami, komentarzami, gdzie ta wstawka idealnie pasuje. Ten portal nazywa się Wiocha.pl i służy zupełnie czemu innemu. A czemu? A to już sobie doczytaj w regulaminie.

Twierdzę, że to fake, ale może mnie zaskoczysz i podasz źródło tej "informacji"?

Widzę, że pamięć szwankuje, skoro już nie pamiętasz, kto robił z krzyża najważniejszy temat we wszechświecie.

Kazał jej rozpocząć grę, ale białe, które w szachach zaczynają, ustawił po swojej stronie - wcale się nie dziwię, że się wkurzyła.

Pamiętać należy, że to nie wina policji czy prokuratury, tylko posłów, którzy uchwalili takie prawo.

To już nie dzieci są winne pedofilii wśród duchownych? Czyżby episkopat zmieniał swoje teorie niczym zespół Macierewicza?

@Kubanczyk - Twoja odpowiedź była na tak dennym poziomie, że w zasadzie nie powinienem sobie zawracać tobą głowy, ale niech stracę - Nie muszę znać osobiście, wystarczy że poczytam gazety - polskie, amerykańskie, niemieckie czy irlandzkie. Rozumiem, że według ciebie, 100 tys. złotych to cena "zrobienia pedofila" ze zwykłego księdza. A ile zapłacili np. abp. Wesołowskiemu czy innym arcybiskupom? No a ile wziął w łapę sam Franciszek, że zgodził się przyznać, że problem pedofilii wśród duchownych jednak istnieje? I kto mu za to zapłacił?

@bigszu - Moje dwa powyższe komentarze nie były wymierzone w Kościół, wiernych, Boga, czy chrześcijaństwo, a jedynie w bzdurną teorię Kubanczyka i w część duchowieństwa, która broni i usprawiedliwia pedofilów w sutannach.

Aleksandra ma rację! Obejrzyjcie sobie film "Czarnoksiężnik" ("Warlock"), w którym tytułowy bohater morduje spotkanego NIEOCHRZCZONEGO chłopca, by pobrać jego tkanki do magicznych eliksirów. Przecież to się może przytrafić każdemu nieochrzczonemu dziecku!

Profanowanie świątyń i miejsc kultu czy miejsc pamięci świadczy tylko o zwykłym barbarzyństwie i mentalności plemiennej. Jest takie powiedzenie: "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe".

Dwa filmy Barei w jednym: kryminalista badający zawartość cukru w cukrze ("Poszukiwany, poszukiwana") i "tych klientów nie obsługujemy" ("Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"). Ech, samo życie.

Widzę w komentarzach, że są wielkie kontrowersje co do tego, jakie są "przywileje" samochodu uprzywilejowanego (a w związku z tym, kto miał tu pierwszeństwo). Abstrahując od tego, tutaj mamy sytuację taką, że samochód ciężarowy lub autobus, w którym jest kamera, zasłania widoczność uczestnikom zderzenia. Strażacy powinni to byli wziąć pod uwagę, wysuwając się nagle zza niego. Z drugiej strony zawsze obowiązuje zasada ograniczonego zaufania i kierowca tira powinien zwolnić przed skrzyżowaniem, którego w całości nie widzi, szczególnie słysząc sygnały dźwiękowe.

@jurek - Prawie zamordowałeś mnie tą odpowiedzią! :D

@grigore - Ale od kiedy to fakty, prawdziwe dane czy sprawdzone źródła mają jakiekolwiek znaczenie dla większości użytkowników Wiochy? Przecież wykreowana we wrzutkach rzeczywistość jest o wiele fajniejsza!

Nie tylko polska. Przecież to wszystko na licencjach zachodnich.

Każdą, nawet najbardziej słuszną i piękną ideę można doprowadzić do granic absurdu (albo i jeszcze dalej). Jeśli chodzi o kuriozalny pomysł obowiązkowego sikania na siedząco dla wszystkich mężczyzn, to byłbym skłonny się na niego zgodzić pod warunkiem, że wojujące feministki zagwarantują, by wszyscy mężczyźni mogli doświadczać tzw. orgazmu wielokrotnego, występującego jak dotąd jedynie u kobiet.

W ogóle za dużo jest w szkole pierdół typu muzyka, plastyka, prace ręczne czy religia (2h tygodniowo, za moich czasów wystarczała 1h). Nie mówię, żeby zlikwidować, ale można drastycznie ograniczyć, np. do jednej takiej lekcji na miesiąc (religia i to, czy powinna być w ogóle w szkole to oddzielny temat). Zamiast tego powinno być więcej wf, historii czy matematyki, a w programach wielu akademickich przedmiotów mniej wiedzy encyklopedycznej a więcej takiej, która jest praktyczna, przydatna w codziennym życiu.