Komentarze użytkownika MisiaPysia30

Darowizny na cele kultu religijnego można odliczyć od dochodu, więc nie wiem, co w tym śmiesznego. Każdy rozsądny, kto chce przekazać na takie cele większą sumę robi to przelewem.

Bzdury. Pracuję jako stewardessa i to ja leciałam z panem Tuskiem. Miał bilet za 34 zł. Pisiory latają w biznes klas, po jednym na całą klasę (czasem 6 samolotów musi przez to lecieć jeden za drugim), a bilet kosztuje 12 tysięcy od sztuki. True story.

Proste zadanie: na zamieszczonym filmie wskaż osoby, które korzystają z rozmaitych form pomocy społecznej.

Z drugiej strony - oni są ekspertami, nie? Kto wie więcej o pieniądzach niż ten, kto je ma?

Wielu z tych bogatych było kiedyś biednymi, więc mają porównanie. Za to niewielu z tych, co uważają, że pieniądze dają szczęście, było bogatymi.

Nie ma się co śmiać z nieszczęśliwej kobiety. Lepiej byście zrobili zrzutkę na słownik. Albo może aparat słuchowy? Może ona rzeczywiście słyszy "BOGOsławiony"?

Po pierwsze, gruzek, zdaje się, że nie płacisz podatków w Polsce, więc nie pyszcz. Po drugie, dlaczego kościoły nie miałyby korzystać z pieniędzy państwowych? Różne organizacje korzystają z takich pieniędzy, dlaczego nie kościoły? W UK utrzymują głowę Kościoła i jakoś żyją. Po trzecie, rozumiem, że od dziś ty decydujesz o tym, co w szkole jest sensowne, a co nie? Mnie też g. obchodzi, w co sobie wierzysz, dopóki nie wtrącasz się do moich podatków i do moich dzieci.

Jak nie płacisz tu podatków, to się do cudzych pieniędzy nie wtrącaj. Mnie zwisa, jak jest urządzony kraj, w którym mieszkasz. I to ja będę decydować o tym, czego uczą się moje dzieci, a nie ty - na szczęście. Nie masz monopolu na prawdę, a jeśli ci się zdaje, że masz, to tylko przez swój fanatyzm. I moje dzieci będę uczyć na własny koszt, to znaczy z moich podatków, tak jak z moich podatków utrzymuję moje państwo. Tobie nic ani do tych podatków, ani do tego państwa, smętny zajadzie.

Tak to już w świecie urządzone, musi być równowaga: ja się nie znam na niczym, za to ty się znasz na wszystkim i o wszystkich chciałbyś decydować, w szczególności o tym, jak żyją inni i na co wydają pieniądze. Ja może i głupia jestem, ale chama, złodzieja i głąba rozpoznam na kilometr. Adieu.

Strasznie dużo politycznych wrzutek. Chyba jakąś kasę trzeba wydać do końca roku i trolusie się sprężają, bo zawartość raczej smętna.

Na szczęście w Polsce nie ma obowiązku pracy.

Włażenie na latarnie - odwieczna tradycja bożonarodzeniowa! No i jakie to szczęście, że ktoś nareszcie potrafi odróżnić bajędy o biskupie Mikołaju od okrutnej i obrzydliwej prawdy na jego temat. Gruzawik, ludzkość na ciebie 15 wieków czekała :)

Gruzawik, pamięć już nie ta, co kiedyś, nie? Flakon zwisa smętnie, włos się przerzedza... Kolejny rok w plecy :)

Hurcik, po pierwsze, w dyskusjach z gruzawikiem nie używaj słowa "myślenie". Gruzawik nie myśli, bo on wie. Myślenie jest dla tandeciarzy. Po drugie, jeśli chodzi o odróżnianie bajek od prawdy, to gruzawik jest absolutną wyrocznią. Jak nie wiesz, czy coś jest prawdą, czy bajką, to go spytaj - on po prostu wie. Taki z niego fajny klocek :)

Gruzawik, złotko, zawsze, jak się bardziej zepniesz intelektualnie, to stajesz się niekomunikatywny. Może za dużo chcesz powiedzieć od razu? Spróbuj to sobie jakoś poukładać w głowie, powoli, po punkcie, po zdaniu... Ale do mnie już nie pisz, bo mnie to nie interesuje.

Autentyczna historia. Kazimierz z Pułtuska nie wpuścił klechy po kolędzie, a następnego dnia zmarła jego żona. Musiał pochować ją w piwnicy. Regina z Sandomierza nie wpsuściła klechy po kolędzie. Po dwóch dniach zmarł jej ojciec. Musiała pochować go w ogrodzie. Anna i Michał z Sanoka nie wpuścili klechy. Ich dziecko miało wypadek po tygodniu. Zostało pochowane na placu zabaw. Ostrzegamy!!!!

Brawo, maxi. Odkryłeś właśnie ważną cechę języka! Niektóry wyrazy mają kilka znaczeń! Czy to nie wspaniałe? Podrzucam jeszcze: klucz, zamek, żuraw, bezbożnik.

He he, to jak Obama :)

Debile, wiedzą swoje, a przecież tow. Putin powiedział, jak było :)

Szwedzi strasznie kradną, trzeba im po prostu patrzeć na ręce.