Komentarze użytkownika MisiaPysia30

Zostaw płaską Ziemię, bo nie masz pojęcia, o czym mówisz. Prawda jest taka, że pornografia uzależnia i jak każde uzależnienie - powoduje zmiany w mózgu. To bardzo niewygodna prawda dla całej bandy współczesnych onanistów, ale niestety prawda.

Chyba że pytasz, co ma wspólnego pornografia z onanizmem. Nic, oczywiście, że nic. Ludzie oglądają pornografię, bo lubią ciekawe dialogi :)

Naprawdę nie wiesz, o czym piszesz, wszystko ci się plącze, bo zaślepia cię fanatyzm. Kościół nigdy nie uważał, że Ziemia jest płaska. Poczytaj sobie o tym na portalu racjonalista.

panikracy, daj sobie spokój. Oni tego nie zrozumieją. To tak, jakbyś 10-latkowi tłumaczyła, że miecze świetlne z "Gwiezdnych wojen" nie istnieją. Żałosna banda onanistów.

Wyobrażacie sobie to? W Norwegii finansuje się działalność kościoła wprost z budżetu! Księża dostają od państwa pensje! Co za religijny ciemnogród!

Oczywiście, jest wielu ludzi, którzy lubią, kiedy państwo ma nad wszystkim kontrolę.

Mit: opowieść o bogach, demonach, legendarnych bohaterach i nadnaturalnych wydarzeniach, będąca próbą wyjaśnienia odwiecznych zagadnień bytu, świata, życia i śmierci, dobra i zła oraz przeznaczenia człowieka.

Wniosek: słowo "mit" jest wieloznaczne. W niektórych znaczeniach oznacza coś nieprawdziwego. W innych - coś prawdziwego.

Gruzuś, a który fragment przytoczonej definicji mówi, że mit jest nieprawdziwy? A Kołakowskiego to się czytało? A Barthesa? Czy jak zwykle ty, masz daleko do biblioteki? :)

Nie jestem pewna, czy demony rzeczywiście wskazują na wspólnotę z prawdą. Podejrzewam, że zawodzi cię trochę opanowanie języka. Więcej czytaj, gruzek, więcej czytaj. Zwłaszcza w tematach, na które próbujesz się wypowiadać. Bo taka prostoduszna odwaga to fajna rzecz, ale dobrze jest też mieć jakieś pojęcie, o czym się mówi.

Jeśli uważasz osobę, która przeczytała w życiu parę książek, za humanistkę, to tak, zgadłeś. Tak czy owak, tępak z ciebie i buras, kłótliwy zadufek i wioskowy mędrek. Kłócisz się dla zasady, nawet jak nie masz bladego pojęcia, o czym mowa. Adieu.

Eeee tam, trochę więcej tolerancji. Jakbyś miał 14 lat i rodzice kazaliby ci odejść od konsoli i ładnie się ubrać, "bo ksiądz przychodzi", to też byś się wkurzał i robił takie memy.

Goblin, jakim cudem drobna mniejszość może wywierać na "znakomitą większość" presję społeczną? Zawsze mi się wydawało, że presja społeczna to coś, co większość wywiera na jednostkach, ale ja jestem kobieta, więc nie mam tak zniuansowanego umysłu jak ty, bystrzacho :)

Sekty wywierają na całe społeczeństwo presję? Masz na myśli, że rządzą nami jaszczury? Czy co właściwie, bo robisz się trochę niekomunikatywny. Jeszcze raz powtórzę: presję społeczną wywiera większość na mniejszość.

Ze mną da się rozmawiać normalnie, jeśli tylko jest się w miarę precyzyjnym i rozsądnym. Nie rozmawiam z tobą teraz o religii, tylko o tym, że piszesz głupoty, nie znając pojęć, którymi się posługujesz. Wychodzą ci z tego absurdy, których nie widzisz, bo jesteś zaślepiony przekonaniem o własnej racji. Totalitaryzmy nie działają przez presję społeczną. W Korei Północnej ludzie nie dlatego pracują ponad siły i głodują, że sąsiad się krzywo patrzy, tylko dlatego, że niepokornych się wsadza do więzienia.

Goblin, sprawdź znaczenie terminu "presja społeczna", a potem dyskutuj. Z jednym natomiast muszę przyznać ci rację. Ja łatwo ulegam wpływom i moje myślenie jest przeważnie niesamodzielne: powtarzam, co przeczytałam. Natomiast jestem pewna, że ty myślisz całkowicie samodzielnie, od podstaw, zupełnie nie zwracając uwagi na to, co na jakiś temat napisano.

Natomiast co do meritum: bredzisz jak potłuczony. Co tu ma do rzeczy donoszenie? Kto niby donosi na tych, co nie przyjmują księdza? I komu donosi? I jakie są potem tego konsekwencje? Przykład, który wymyśliłeś, ze Stefanem i Kryśką, dowodzi co najwyżej, że większość ludzi podejrzliwie patrzy na tych, co księdza nie przyjmują, nie? Czyli uważają, że przyjmują księdza ludzie porządni i uczciwi, tak?

Masz straszny kłopot z trzymaniem się tematu. Twierdziłeś, że większość ludzi przyjmuje księdza, choć w rzeczywistości tego nie chcą - przypominam ci tylko, bo ty ciągle odpływasz w jakieś swoje dziecinne fobie i lęki. Więc jak to jest: ci, co przyjmują księdza, nie chcą tego, czy może jednak chcą?

Zebrała pieniądze, więc miała zysk, od którego powinna zapłacić podatek. Ponieważ zebrała bardzo dużo, przestał im przysługiwać zasiłek dla ubogich. Gdzie tu wiocha?

To się nazywa siła argumentu :)