Komentarze użytkownika TakaJednaM

Przy okazji, gruzek, opowiedz koledze korkowi, który jest na twoim poziomie intelektu i wiedzy, jak się zaczyna hymn brytyjski. I pośmiejcie się razem z brytyjskiego państwa wyznaniowego.

Nie, gruzek. Ja się na niczym nie znam. Ty jesteś ekspertem, bo wyjechałeś za kasą. Pogadaj sobie z korkiem o wszechpotędze katolickiego lobby w USA, które pisze wyznanie wiary na banknotach i wstawia tam masońskie symbole ;)

Pogadaj sobie z korkiem o wszechpotędze katolickiego lobby w USA, które pisze wyznanie wiary na banknotach i wstawia tam masońskie symbole ;)

Czyli jeśli dwaj intelektualiści, gruzawik i korepetytor, piszą, że na polskim projekcie paszportu jest "Bóg Honor Ojczyzna", a na amerykańskich banknotach - znaki masońskie, to są to trafne, ciekawe spostrzeżenia fachowców. A jeśli ja piszę, że na tych samych banknotach jest "Wierzymy w Boga", a hymn brytyjski zaczyna się od "Boże chroń Królową", to jest to bredzenie?

Czyli z "God Save the Queen" i "In God We Trust" nie wynika wyznaniowość, a z "Bóg Honor Ojczyzna" - wynika, tak? Naprawdę, powinieneś być wdzięczny państwu brytyjskiemu, że zapewnia twoim dzieciom dobrą edukację. Wiem, że to są ogólne zasady postępowania wobec emigrantów zarobkowych, ale w tym wypadku - szczególnie korzystne.

Skoro napisik tu czy tam nie ma znaczenia, bo liczą się inne rzeczy, to cała ta wrzutka nie ma sensu, prawda? Czyli moja początkowa uwaga, że na banknotach USA piszą sobie "Wierzę w Boga" i o niczym to nie świadczy, była trafna, tak? To o co się mnie czepiasz? Żeby się czepiać? Ja już to zauważyłam, że ty bardzo często nie rozumiesz, co się pisze, i walisz na oślep

Gruzek, czy ty musisz być taki niemądry? Najpierw piszesz, że "napisik tu czy tam nie ma znaczenia", a potem, że jednak ma znaczenie. Jak się zacietrzewisz, to ci się kompletnie myślenie wyłącza (o ile w ogóle kiedykolwiek jest włączone). Jesteś nawet gotów przyznać, że na amerykańskich banknotach "Wierzymy w Boga" wpisało lobby katolickie. Zresztą podobne bzdury już tu wypisywałeś nie raz. To strasznie smutne, taki tępy fanatyzm, wiesz?

A dlaczego nie może czegoś wiedzieć?

Zależy, co nazywasz praktyką. Lekarz leczący pacjenta nie musi być sam chory na tę chorobę, nie? Praktyka polega w tym wypadku na tym, że leczy innych - nie musi znać choroby z autopsji.

Po pierwsze, księża mają rodziny: mają braci, siostry, kuzynów, matki i ojców. Po drugie, żeby być ekspertem, nie trzeba mieć osobistego doświadczenia. Kardiolog nie musi mieć chorego serca, ginekolog nie musi być kobietą, rzeczoznawca motoryzacyjny nie musi mieć prawa jazdy, pedagog nie musi być dzieckiem ani nie musi mieć własnych dzieci. Jak idziesz do poradni małżeńskiej, to sprawdzasz, czy terapeuta ma żonę i dzieci?

Czy ktoś może mi na spokojnie wytłumaczyć, co jest nie tak z tym cytatem? Ewetnualnie odpowiedzieć na pytanie, które go kończy?

Jednak trudno na spokojnie, co? Pomysł, że wiara w Boga/bogów istnieje od kilku tysięcy lat jest bardzo śmiały:) Jak przeczytasz Iliadę, to się dowiesz, w co wierzył Parys. Na pewno wszystkie znane nam kultury historyczne, od Sumerów, przez Egipt aż do Greków były głęboko wierzące. Co do ludzi prehistorycznych - na pewno nie wiadomo, ale wszystko wskazuje na to, że też byli wierzący. A Inuici i Tybetańczycy to nie wiem, co tu mają do rzeczy. Przecież on mówi o niewierzących (ateistach). Inuici są ateistami?

Myślenie polega na tym, że się zagłębiasz w różne tematy.

Wyraźnie mówi o materialistach, którzy wierzą, że ludzie są wyłącznie częścią materii, gatunkiem zwierząt. Wiara w Zeusa czy Ozyrysa to zupełnie co innego i zupełnie nie wyklucza się z uznaniem idei boskiej miłości.

Ten ksiądz mówi o ludziach niewierzący, czyli ateistach, i krytykuje materializm. Czy mówi o swojej wierze katolickiej, czy ogólnie o chrześcijaństwie, czy może ogólnie o monoteizmie, czy o dowolnej formie religii, to już wyłącznie twoje domysły.

On mówi: "niewierzący (czyli materialistyczni ateiści) nie są zdolni do miłości". A ty wyjeżdżasz z Parysem i Prometeuszem. To są według ciebie ateiści?

Nie, to nie projekcja. On pisze o niewierzących, którzy uważają, że ludzie są tylko "zwierzętami wyewoluowanymi wyżej w świecie materii". Taki pogląd nazywa się w filozofii materializmem, a ludzi, którzy go wyznają - materialistami.

I też uznał, że lepiej kierować się własnym rozumem, niż słuchać klechów.

Po pierwsze, nikomu nie powinno życzyć się śmierci. Naprawdę chciałabyś mnie zabić? To za co właściwie krytykujesz Stalina? Powinien być twoim idolem. Po drugie, zanim coś skomentujesz, postaraj się to zrozumieć. Kiedyś proponowano, żeby dla osób słabiej myślących wprowadzić specjalny znak na oznaczenie ironii. I widać, że w internecie taki znak byłby bardzo przydatny.

To miło, ale mnie bardziej ciekawi, czy naprawdę życzysz mi śmierci.