Komentarze użytkownika TakaJednaM

Jeśli piszesz, że nauka kościoła to "ogłupiające porady życiowe", to dla mnie jest to obelga i pokrzykiwanie. Wstawki tutaj to nie są żadne zamknięte pokoje, ale generalnie twoja uwaga jest słuszna: jeśli wchodzi się do pokoju "Ateizm" to jedyne, co się tam napotka, to pouczanie innych, obelgi i święte przekonanie o własnej racji.

Co za bzdury? Tysiące??? Jak to niby jest liczone?

No to poproszę podstawę tych wyliczeń. Bo może to nie tysiące, tylko dziesiątki tysięcy? Setki tysięcy? Miliony? Chyba że to wszystko jedno.

Przeczytałam. Piszą tam, że wśród ksieży katolickich w USA pedofilia zdarza się 100 razy rzadziej niż wśród nauczycieli i pracowników szkół. W takim razie najbezpieczniej byłoby pozwalniać ze szkoły wszystkich, a zostawić tam tylko katechetę.

I nadal nie wiem, jak to jest liczone. Rocznie? Od dwóch tysięcy lat? W jednym mieście? W Polsce? Na świecie? To chyba jednak różnica, czy ofiar były tysięce w tym roku w Koninie, czy od stu lat na całym świecie?

Czyli tysiące ofiar w ciągu pół wieku w USA, tak?

Ale jak to jest liczone?

Tak myślałam. Ale pamiętaj, że tacy jak ty zgwałcili miliardy kobiet.

Nie, nie od urodzenia, co ty. Dopiero w szkole nauczyłam się myśleć krytycznie i zadawać pytania. I szczerze mówiąc, nadal nie wiem, skąd wzięły się te "tysiące". Ale jak widać łatwiej jest obrażać, niż odpowiedzieć.

Jeśli mówimy o ostatnich 35 latach i w Australii rzeczywiście było 3000 ofiar, to w tym okresie na świecie powinny być dziesiątki tysięcy, jeśli nie setki tysięcy ofiar (Australia ma tylko 24 mln mieszkańców, 15 razy mniej niż USA). Więc dlaczego jest mowa o tysiącach, jeśli poszkodowane były setki tysięcy?

Oczywiście, że liczymy. Chyba że nie widzisz różnicy między tysiącami a setkami tysięcy. Ja się pytam, dlaczego na plakacie są tysiące, jeśli w ciągu ostatniego pół wieku wychodzi na świecie z pół miliona.

Ta, jasne. Dlatego jeśli ktoś zarabia 999 tysięcy miesięcznie, to się mówi, że zarabia tysiące, nie? I jeśli na jakąś manifastację przyjdzie 500 tysięcy ludzi, to się mówi, że były tam tysiące ludzi.

Nie rozumiem, dlaczego jeśli skrzywdzone zostały setki tysięcy dzieci, to pisze się tylko o tysiącach. Uważam, że to zakłamanie.

W dawnych czasach próbowano wprowadzić w piśmie znak ironii, żeby osoby mniej bystre łatwiej mogły się zorientować, kiedy jest używana. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak bardzo żałujesz, że nie ma takiego oznaczenia :)

Ha ha ha. Zawsze nie bawi to, jak ludzie niewyrobieni intelektualnie wyobrażają sobie ostateczny argument w dyskusji :)

W to nie wątpię. Ludziom takim jak ty intelekt tak się właśnie kojarzy.

Czyli oświecony chodzi do kościoła, ale sprytnie nie daje na tacę? Swoją drogą, dawanie na tacę to faktycznie przeżytek. Należy wpłacać datki przelewem, wtedy można odliczyć je od podstawy opodatkowania.

Do palenia na stosach kobiet za czary. Polowania na czarownice były specjalnością protestantów.

Palenie czarownic było specjalnością katolików, ale po prostu protestanci byli w tym skuteczniejsi, więc spalili ich nieporównanie więcej, tak? Nie była to ich specjalność, tylko zwyczajnie byli w tym dobrzy? Ja cię proszę, ty już nic nie pisz, bo się kompromitujesz żałośnie. Może myślenie jest twoją specjalnością, ale ponieważ najwyrażniej nie jest to dla ciebie proces spontaniczny, to nie jesteś w tym zbyt skuteczny. A o polowaniach na czarownice każdy może sobie doczytać sam.

Chłopi z widłami urządzali proces, a potem uroczyście palili czarownicę na stosie? To po co im te widły? Więcej czytania, mniej filmów hollywoodzkich.