Komentarze użytkownika wiochman78

Po jednej rurze na każdy "gar"... grubo :P

Eee tam... żeby zostać urzędnikiem ZUS lub chociaż US to trzeba mieć takiego w rodzinie. Sorry Winnetou - to zawody dziedziczne (a w KRUS-ie do tego trzeba być członkiem partii z koniczynką w herbie). A ksiądz ma tylko nie skakać hierarchom i trzymać owieczki za mordę.

Chwila? Stanisław Skalski siedział jedynie w okresie stalinowskim. Po 1956 roku doczekał się pełnej rehabilitacji (i odszkodowania za które kupił dom) został także ponownie przyjęty do lotnictwa LWP. W Radomiu przeszedł przeszkolenie na myśliwce odrzutowe (Lim-y polskiej produkcji, bo były to czasy kiedy w Polsce produkowano nowoczesne myśliwce odrzutowe). W 1968 został sekretarzem Aeroklubu PRL. Ostatni awans (już w rezerwie, na generała brygady) dostał od Rady Państwa w 1988 roku. To nasza nowa, wspaniała trzecia rzeczypospolita pozwoliła go bezkarnie okraść i skazała na zapomnienie.

Chwila - co tu jest nie tak? Rybka - znaczy się wędkarz, może wracać z ryb nietrzeźwy, zachowaj odstęp i powiadom służby. 1944-pamiętamy - znaczy się pamięta jeszcze powstanie warszawskie i jeździ w kapeluszu. Pussy Wagon - bo to kombi (po angielsku "Station Wagon") którym jeździ jak ci..a - widać zna języki i oczytany jest ;) Słowem mamy spójny obraz przeciętnego kierowcy "Passerati TDI". A "Wiocha" i tak się przyczepi :P

Najlepsze jest to, że to chyba jest M-ka :) Popatrzcie na lusterka i błotniki (kto się trochę zna dostrzeże co trzeba).

Mnie ciekawi co Monciaak ma pod maską. Najładniejszy moment całego filmu to około 0:20 gdzie słychać rozkręcającą się turbinkę i mruczenie sporego silnika :) A debile na "17"? Zawsze jest ich na pęczki, ta droga ma wyjątkowego pecha do takich "miszczuff" - I wiem co piszę- ostatnio przez rok, prawie co tydzień na podyplomówki na UW dojeżdżałem z Lublina, niejedno widziałem i mało co jest mnie w stanie zdziwić.

Są kraje, gdzie Policja ma jakiś czas reakcji. W Polsce nikt by się w dwie minuty nawet na 112 nie dodzwonił - nie ma szansy.

A tak przy okazji - facet jedzie rowerem pod ulicą Wioślarską, ale droga dla rowerów jest tylko wzdłuż Wioślarskiej, poniżej wolno tylko z buta, bo są tarasy i galerie dla pieszych. Dlaczego Policja nigdy nie wystawiła mu mandatu za jazdę po chodniku?

Chwila - pić nie wolno na "ulicach, w parkach i na placach" jak coś nie jest ulicą, parkiem, placem, to największą grandą nie jest ten facet, ale to, że policja podejmuje bezprawne interwencje i przekraczając swoje uprawnienia nakłada mandaty. Jak pijesz nad Wisłą w miejscu, które nie jest częścią ulicy (pamiętamy, że chodnik to też część ulicy), parkiem lub placem, to pamiętaj posprzątać po sobie puszki/butelki i nie drzeć japy (i najlepiej filmować całą interwencję telefonem od momentu dostrzeżenia patrolu)... bo wtedy będą Tobie mogli naskoczyć co najwyżej.

Szowinistyczna Wiocha - pani ciężko pracuje a dwóch się obija i słitfocie musi koniecznie walnąć;)

Ma za swoje. W butach na trampolinę?

To, że miał samochód do klepania nie znaczy jeszcze, że musiał się na nierozsądną babę wydzierać. A że miał samochód do klepania, to widać na początku filmu - czai się z wyjazdem do momentu, w którym baba (niepomna tego, że należy na równorzędnym ustąpić nadjeżdżającemu z prawej) wjeżdża na skrzyżowanie.

No tak - wiocha po całości - do kościółka nie chodzą, sakramentów nie przyjmują, a potem pretensje, że ksiądz im nie chce mszy pogrzebowej odprawić. Albo się wierzy i się łazi co niedzielę do kościółka i raz na rok do spowiedzi i do komunii, albo (tak jak ja na przykład) się nie wierzy i ma cały ten cyrk głęboko i daleko. Ale "trochę wierzącym" to chyba być nie można... tak jak trochę trzeźwym, albo trochę dziewicą. Co do "baby" księdza - chyba się szanownym parafianom w dupach poprzewracało - celibat to w końcu bezżenność a nie zakonne śluby czystości;

Co za wiocha... żaden parkować nie potrafi - może poza tym SUV-em w prawym dolnym rogu kadru. 10m od przejścia dla pieszych i 15m od skrzyżowania (bo tam zdaje się jest, zaraz za przejściem jeszcze skrzyżowanie) obowiązuje wszystkich... nie tylko kierowcę autokaru.

Ciekawe co na to pan Sokołowski - rzecznik KGP i pan Gajadhur z GDDKiA by na to powiedzieli?

Jedna sprawa to bydlaki, które z powszechnej nieznajomości przepisów (nawet dziennikarz twierdzi, że jest "na drodze głównej" miast powiedzieć że po prostu "nadjeżdża z prawej na skrzyżowaniu równorzędnym" - słowem, co za palant) uczyniły sobie źródło dochodu, narażając przy tym zdrowie i życie innych. Ale najgorszą wiochą jest jednak zupełny brak znajomości przepisów. Mieszkam na osiedlu, gdzie większość skrzyżowań jest równorzędna... ale mimo wszystko już kilka razy z mordą na mnie "znawcy przepisów" wyskakiwali, jak ich strąbiłem po ewidentnych wymuszeniach

No i weź tu bądź mądry. To manifest feministyczny, czy program na najbliższą dyskotekę? Jak baba coś już powie, to weź się chłopie zastanawiaj nad meandrami babskiej tzw. "logiki".

Nieszczęścia chodzą parami. Nie dość, że gość ma (według danych ADAC i TUV) najbardziej awaryjny samochód dostępny na rynkach UE (Kia Carnival) to jeszcze serwis stałego klienta robi w bambuko. Z deszczu pod rynnę.

A co w tym wiejskiego? Miejsce dla niepełnosprawnego musi być metr szersze, żeby miał gdzie wózek wystawić. To, że ktoś ma kłopoty z poruszaniem nie oznacza, że musi mieć od razu kłopoty z parkowaniem. Przecież pomiędzy słupami jest zdecydowanie więcej niż przepisowe 2,5 metra szerokości zwykłego miejsca postojowego.