Komentarze użytkownika Namiestnik_SS

Zapewne masz krótką pamięć. Niedowożąc tego, co się obiecuje wypada się z sejmu. Przecież Tusk jest 3 raz premierem. Po drugiej kadencji wyleciał z hukiem. Wtedy Pis zdobył legendarną większość. Tusk był wtedy wrogiem nr jeden, ale to było z 10 lat temu. Teraz będzie podobnie, taki jest cykl rządów w Polsce PO-PIS-PO-PIS itd. Jedynie teraz może potrwać to krócej niż 8 lat, w wyleci już po 4 latach.

Tuska na swój sposób podziwiam, ale kto jeszcze pokłada wiarę w Tuska. Ja bym chciał, żeby był słowny, ale nie jest. Największym wrogiem Tuska jest Tusk. Tuska zawsze mówi, to co aktualnie się opłaca i jest sprzeczne z Pis. Budowa muru zła, teraz spełnia swoją rolę. Uchodźcy to zagubienie ludzie szukający miejsca, dziś to najeźdźcy bez możliwości azylu. Koniec z finansowanie TV i kasa miała iść na onkologię dziecięcą, a mamy 3 miliardy złotych na TVP. Dość finansowania kościoła a mamy w 2023: 216 mln i kolejno 2024 rok: 257 mln zł​ i 2025 rok: 275,7 mln. Paliwo? Kwota wolna? Akademiki?

2WRCFAN, masz rację niestety. A co z piekłem kobiet? Doczekały się czegoś? A obietnice płynęły. Prawdą jest, że nikt Ci tyle nie da jak opozycja przed wyborami. Zaraz powiedzą, że prezydent zablokuje? Powinni uchwalić ustawę, podać pod nas Dudzie. Da Veto, to ok, maja pożywkę i idealne zagranie do kampanii. Podobnie z związki partnerskimi... Tak naprawdę jak patrzę to nie zmieniło się nic — serio. Telewizję teraz mamy TVPO. Babciowe, czyli dalej pompowanie w socjal. Jedynie renta wdowia to fajna opcja, to jedyna ustawa na plus, ale oczywiście jest okrojona do tego co było obiecywane.

i Lewicy - przypomnę okres 2001–2005 (rządy SLD-UP, premierzy Miller, Belka) Bezrobocie: bardzo wysokie, sięgnęło 20,7% w 2003 r. (najwyższe w III RP), potem spadło do ok. 17% w 2005 r. Polska przechodziła kryzys po spowolnieniu lat 1998–2001. Generalnie duże rozczarowanie polityką SLD – korupcja, afery i brak reform spowodowały ich klęskę w wyborach 2005 r. Jak patrze to PIS, PO, PSL (jako wieczny koalicjant do koryta) oraz Lewica miały już swoje szanse. Wiosna, Kukiz, Nowoczesna, Polska2050 to popłuczyny bez przyszłości. Ciekaw jestem, co Wiocha myśli o Konfie?

Trump ma możliwość zakończyć zbrojny konflikt i jeszcze zyskać wpływy i surowce z Ukraińskich ziem. Oczywiście można toczyć walkę dalej, ale to są koszty finansowe, rekruta też brak. Polityka to hipokryzja i jak ktoś tego nie rozumie to jest głupi. Tu nie chodzi o ideały i wielkie czyny. Tu chodzi, aby się rozwijać i trzymać innych w szachu. Podobnie jak w II WW Polskę oddano ZSRR, bo taka była cena dla Zachodu. Niestety taka prawda. Silni rządzą słabymi. Europa zapomniała czym jest realny świat. Chciała stworzyć utopię, napychać brzuchy i przyszedł zimny prysznic z zachodu i wschodu.

To chyba dobrze? Jeżeli bycie sojusznikiem III Rzeszy było złe to, co powiesz o sojusznikach ZSSR - USA, Wielkiej Brytanii, Francji? To, że Węgry walczyły z ZSSR to dobrze czy źle?

Wolnowar - ktoś taki jak Baxbany jest niereformowalny i zagubionym. Już setki razy ktoś konkretnym argumentem obalał jego teorie to on posuwa się wtedy do obrażania. Tak jakby w jego głowie generowały się same memy, skróty myślowe i przekonanie, że jak kogoś obrazi to ten ktoś nie ma już racji.

Rozumiem, że można kogoś nie darzyć sympatią, ale USA wybrała sobie takiego, a nie innego człowieka na prezydenta. Ten przeszedł szybko od słów do czynów. Gdyby nasi politycy byli tak zdecydowaniu w działaniu to byłaby połowa sukcesu. Na dodatek, to co obiecał stara się zrobić i nie wycofuje się ze swoich obietnic i deklaracji. To, że dba o swój kraj, kosztem innych to tylko dla USA ogromna korzyść. W polityce nie ma miejsca na sentymenty, emocje i bycie w porządku. Liczy się hipokryzja, przebiegłość, osiąganie celów, szantaże i twarda gra. Nie ma dobrych i złych, są tylko zwycięzcy i przegran

Tak, to trafne porównanie. Wyszło silne państwo, które szybko zdominowała praktycznie cała Europę. To, że Hitler nie był wstanie wygrać II wojny to inna historia. Jakby to powiedział Trump - Hitler w pewnym momencie nie miał odpowiednich kart.

@baxbany - oczywiście trzeba poczekać z pełną opinią, jak zawsze czas pokaże. Wiem jedno, że pełnowymiarowa wojna wybuchła za panowania Joe Bidena. Wojna też się nie udało Bidenowi zakończyć. Teraz szanse wykazania ma Trump. A co do kart i narkotyków to nie wiem czy mówisz o Hitlerze czy Załeńskim? W podręczniku historii możesz sprawdzić, że Hitler stworzył silne państwo, które było nastawione na podbój przynajmniej Europy. Na przegraną wpłynęło mnóstwo czynników między innymi złe decyzje Hitlera, brak surowców, fatalni sprzymierzeńcy. Ale wojna to system. Armia to tylko wierzchołek.

W trakcie rządów koalicji PO-PSL (2007–2015) zlikwidowano 629 jednostek organizacyjnych Wojska Polskiego. Szczególnie dotkliwe były redukcje na wschodzie kraju, w tym rozwiązanie 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki w 2011 roku, batalionu rozpoznawczego w Siedlcach, Pułku Artylerii w Ciechanowie oraz 3. Brygady Zmechanizowanej w Lublinie. Na północnym wschodzie zlikwidowano m.in. 16. Brygadę Zmechanizowaną w Morągu oraz Pułk Artylerii w Braniewie. Popatrz też na dene...

... zgodnie z danymi Banku Światowego, w latach 2008–2015 wydatki Polski na obronność oscylowały wokół 1,75–2,13% PKB. W 2015 roku budżet MON wynosił 38 mld zł. Po objęciu władzy przez PiS w 2015 roku, nakłady na obronność systematycznie rosły, osiągając 2,21% PKB w 2020 roku. W 2023 roku budżet MON wyniósł 158 mld zł, a liczba żołnierzy wzrosła z 97 tys. w 2015 roku do 175 tys. w 2023 roku. Po 2015 roku zainicjowano liczne programy modernizacyjne, w tym zakup systemów obrony powietrznej Patriot (2018), rakiet HIMARS (2019) oraz samolotów F-35 (2020). W 2024 roku wydatki na obronn

Reasumując czerpanie wiedzy z memów i szufladkowanie wszystkiego nie jest dobra droga. To, że coś jest śmieszne nie oznacza, że jest prawda. Zawsze ciężko mi było sobie wyobrazić, że może być gorszy rząd niz Pis ale jednak się da. Trzecia kadencja PO, obecnie przechodzi sama siebie. Jakie jest wyjście z matni Pis i Po? Pis i Po to jedno zło.

Nie jestem fanem Tokarczuk ale tu dobrze to opisała. Kościół trawi zaraza. Jako instytucja wielokrotnie zawiodła. Porblemem są wyższe sfery, Ci są przeżarci zlem, a nie pobliski szeregowy ksiądz, który też jest ofiarą tego kościoła. W życiu poznałem wielu księży, kótrzy są wspaniałymi ludźmi, szczerze pomagajacym bliźnim, bardzo ludźcy, normalni. Można też spojrzeć na paradoks IIWW, kiedy księża byli stłaczani do obozów pracy Dachau, Matchausen, Gusen i tam wykańczani systemowo. Kościół tymczasem pomógł wielu wysokiej rangi nazistowskim zbrodniarzą uciec przed sprawiedliwością.

Oczywiści chodzi o Korę - coś mi się popie*doliło

PiS się przejechał na swojej bucie plus Tusk rozegrał i rozgrywa to mistrzowsko sterując opozycją. Wszyscy są zadowolenie, że upadła powłoka prawackokatalocka i przywidziano powłokę prozachoadnioeuropejska ale co zmieniło się w rzeczywistości? Brak zwiększenia kwoty wolnej od podatku, brak dobrowolnego Zusu, żadnych obniżek podatków (a nawet wzrost), na wschodniej granicy dalej pushbacki. Być może przejdzie ustawa przywracająca kompromis aborcyjny oraz wypłacono środki z KPO jako plus.Babciowe 1500zł! Mam dwójkę dzieci, jedno łapie się na babciowe,co daje 3100zł socjalu (przerażające).

Kościół to największy paradoks - robią wszystko aby odsunąć od siebie wiernych. Zamiast roz. ierdolić ten chory system na czynniki pierwsze i oczyścić struktury to będą tak sie wykręcać. Co ciekawe BIBLIA przewidziała czym będzie kościół- nierzadnica w purpurze i zlocie...

Ale proces starzenia się trwa i pojawia sie się kolejni starzy ludzie, to jest cykl a nie stan nagły, ze starzy odejdą i cześć-koniec. Faktem jest, że więcej ludzi będzie starych bo przyrost ludzi jest mniejszy i za 10-20 lat będzie jeszce inna proporcja (z czasem sie wyrówna). Ludzie żyją też dłużej. Inna kwestia, że to beda to juz inni ludzie niz pamietajacy prl koscielniaki rydzyka.

Na razie nic nie wskazuje, żeby było inaczej. Kto miałby je wygrać? KO? PiS ma swój sztywny elektorat a wyborcy KO, Lewicy i PSL+P2050 pływają pomiędzy tymi partiami. Układ się nie zmienia ponieważ mamy PiS vs Opozycja (gdzie w opozycji proporcje są zmienne zależne od aktualnych zdarzeń, ale jak jednemu ubędzie to drugiemu przybędzie itd.). Aby wygrała KO to nagle musieli by odpływać wyborcy PiSu do KO, co jest niewykonalne. Jedynie silna Konfederacja może osłabiać PiS - tylko tam może być ruch tego elektoratu ale to w małych proporcjach. Opozycja nie walczy z PiS tylko z sobą o przetrwanie.

lary_v - pięknie to podsumowałeś. Hipokryzja pełną gębą wylewa się z takich postaw...