Komentarze użytkownika Wolnowar

Anglosaski tak mają dość powszechnie. Pewnie ledwie południe więc się wygrzebały z wyra i postanowiły część benefitów na zdrowy lunch w kfc wydać. A potem wsuną się z niemytymi nóżkami z powrotem do wyrka i napiszą do urzędu rozpaczliwego maila z prośbą o wymianę materaca, bo ten śmierdzi.

Jednak antyteiści to zawsze bezmózgie ćwoki, pełny odpowiednik katolibów. Im zbyt trudno zrozumieć nawet to, że noszono tam wtedy bieliznę.

Gdzie teczka? Może tam gdzie i Dymer. I bardzo wątpię by był to grób.

Niektórzy by powiedzieli, że znak występujący w trzecim wierszu mniej więcej w środku ma największe znaczenie. Ale oni pewnie nie mają pojęcia.

Lub jeśli "chrześcijanie" zachowują się jak chrześcijanie, bo Biblia zabrania wytwarzania i czczenia takich przedmiotów.

Jak wiadomo wszyscy inni wojownicy nosili wtedy ze sobą butelkę z mlekiem i kołyskę.

Zdradzę wam pewną tajemnicę, której chyba nie ogarniacie, nawet jeśli odwiedzacie czasem muzeum. Otóż wojny nie wyglądają tak jak sceny z westernów z lat 60-tych. Jeden strzał i natychmiastowy trup spadający z balkonu. Wystarczy uruchomić wyobraźnię choćby w stosunku do efektów użycia narzędzi walki ze średniowiecza, żeby zobaczyć całe pola wybebeszonych ludzi z uciętymi kończynami konających godzinami w skwarze.

Takie to były czasy. Raczej okrutne, te wcześniejsze takie same. Dzieci wałęsające się bez jedzenia po spalonej wiosce, czekające na drapieżniki to była słaba przyszłość. Z punktu widzenia mojej rzeczywistości w marcu 2021 nie do pojęcia. Jednak wtedy kto wie, co było aktem łaski, skoro nie wszyscy mogli być ze sobą zabrani.

TĘ naklejkę.

Nie zrozumiałeś ;)

Wychodzi na to, że każdy nauczyciel klas 1-3 powinien być zaszczepiony. Tych jest garstka. I ekspedientka w markecie. I pracownik linii produkcyjnej, który w zamkniętej hali pracuje z 500 osobami. I fryzjerka. I staruszkowie z 20% prawdopodobieństwem śmierci w wypadku zarażenia. Natomiast nauczyciele pracujący tylko zdalnie, specjaliści pracujący z domu, murarz, który pracuje tylko z pomocnikiem i to na świeżym powietrzu może trochę później. A ten system postawił to wszystko na głowie.

By mogli wrócić? Kiedyś, nie wiadomo kiedy? Inni cały czas pracują. W kontakcie z setkami osób, niekiedy tysiącami. I potrzebują ochrony na wczoraj.

Ciekawe, jak wielu nauczycieli rzeczywiście wróci do normalnych zajęć nawet po zaszczepieniu, a ilu pójdzie na never ending L4 lub roczny urlop na podratowanie czegoś tam. Dzieci generalnie nie chorują i nie zarażają. Więc 99% prawdopodobieństwa zarażenia rodziny to sytuacje pozaszkolne. Nauczyciele powinni normalnie pracować przez cały czas. Nie byłoby takich dylematów.

"Rada Medyczna, nie tylko ja, stoimy na stanowisku, że należy szczepić ludzi starszych. To są ludzie, korzy umierają, jeśli zachorują na COVID-19. Śmiertelność 20-procentowa jest śmiertelnością olbrzymią" – powiedział Horban. "W tym momencie należy przerwać szczepienia nauczycieli."

Te szczepienia są wynikiem nacisków środowiska, które jak zwykle widzi tylko czubek własnego nosa. Tego środowiska, które komunizm oczywiście potępia, ale komunistycznej karty nauczyciela będzie bronić do upadłego.

Nie ma u mnie niechęci do środowiska nauczycielskiego, ale jest wielka do różnych patologii i przegniłych układów. Dlatego ogromnie cenię i szanuję na przykład angielskich nauczycieli którzy dzień w dzień zaiwaniają przy tablicy od 9 do 15, wcześniej przychodzą, żeby przygotować sale, a później zostają żeby rozmawiać z rodzicami i rozwiązywać inne problemy. I w stosunku do średniej krajowej zarabiają kiepsko. Ludzie, którzy naprawdę wiedzą czego chcą. Mniej u mnie szacunku dla tej stęchlizny, która rządzi polskim szkolnictwem.

I o którą byście polscy nauczyciele oczy wydrapali. A związek bezpośredni jest taki, że mamy ograniczoną ilość szczepionek i ograniczoną liczbę szczepień, które mogą być dokonane w przedziale czasu.

W sumie Umberto ma rację, po prostu ateiści z wiochy są zazwyczaj tak ograniczeni, że nie są w stanie zrozumieć, że ta diagnoza może dotyczyć każdego z nimi włącznie. Religia może mieć związek z czczeniem Boga-Stwórcy przez wierzących lub bezwarunkowym oddaniem Matuszce-Rosii przez ateistów, lub religijną czcią dla barw klubowych albo też wodza narodu itd.

Żeby było jasne uważam, że najbardziej ohydne jest czynienie zła w imię religii tzw. chrześcijańskiej (któregokolwiek odłamu). Bardziej potrafiłbym zrozumieć zbrodniarza-ateistę, dla którego wszystko jest tylko walką o supremację w obrębie gatunku niż człowieka mordującego innych choć ponoć czci Boga, który jest miłością.

Mało mnie interesuje komu do czego służy w ramach walki o supremację. Dla mnie istotniejsze, że wielu chcąc być naprawdę wiernym tej "opowiastce" jak lekkomyślnie określasz, oddało życie w różnych katowniach, by służyć Bogu miłości jeśli trzeba do końca. Jeśli nie potrafisz odróżnić życia czymś pięknym od wykorzystania czegoś pięknego do brudnych celów to jesteś bardzo ubogim człowiekiem. Być może ci, których Hitler skrócił o głowę lub nafaszerował ołowiem tylko dlatego, że nie wstąpili do armii i nie podnosili ręki na znak poddania nie zamordowali też Twojej rodziny i dziś możesz to wypisywać