Komentarze użytkownika joannaznakk

A jak ktos ma niemowlaka albo przedszkolaka to tez ma mu kupowac komputer od razu? Od kiedy to komputer zapewnia porzadne wychowanie i wyksztalcenie. Moze niektore dzieci korzystaja z ksiazek?

a moze to murzyn? Nie oceniajcie po wygladzie :)

Lekarzy sie oczernia bo to oni najglosniej dudnia ze to co wladza nam narzuca jest bezsensowne, wrecz szkodliwe. Wiec probuje sie pokazac sluzbe zdrowia jako zagrozenie. I to dziala.

W Norwegii z ponad 8000 chorych zostalo juz tylko niewiele ponad 400. 92% wyzdrowialo. 229 zmarlo - srednia wieku zmarlych 82 lata... Bez masek, bez rekawiczek, bez mandatow, przedszkola i podstawowki, fryzjerzy itd od 3 tygodni otwarte. Duzo zalecalo sie wychodzic na swieze powietrze, do lasu, na rower, silownie prowadzily zajecia na dworze. Mozna? Mozna!

Wez pod uwage ze w szczycie zachorowan bylo jakies 325 osob w szpitalach. W 37 szpitalach, z czego okolo 100 pod respiratorem. Wszyscy inni leczyli sie w domu, bo nie bylo potrzeby leczenia szpitalnego. Powierzchnia kraju nie pomaga, bo wiekszosc to gory i lasy w ktorych nikt nie mieszka. W pewnym momencie zabroniono wyjezdzaja ze swojego okregu/wojewodztwa. Przez to ze 35 tys ludzi ucieklo w gory do domkow wakacyjnych - roznoszac korone tam gdzie jej nie bylo. Wiec gestosc zaludnienia jest dosyc porownywalna do Polski bo te 7 milionow nie jest rownomiernie po calej Norwegii rozlozone.

Generalnie ta pandemia pokazuje ktory narod slabszy i pod wzgledem zdrowia i pod wzgledem sluzby zdrowia. W Polsce ludzi enie dbaja o siebie, zyja w stresie, palenie, picie, jedzenie tego co reklamy nakazuje. Jak sport to tylko w dziecinstwie na w-f. W Norwegii pelno emerytow w silowniach, codziennie tran, swieze jedzenie, bez stsresu. Wiec z duzo silniejszym zdrowiem wchodza w epidemie i wychodza niz Polska. Jesli otylosc, cukrzyca i nadcisnienie to choroby nabyte przez wlasne niedbalstwo to teraz masa ludzi budzi sie z reka w nocniku i pod respiratorem, zaskoczeni ze slabe zdrowie maja.

I nie, nie mozna przeliczac proporcjonalnie liczby zakazen we wszystkich krajach. W kazdym jest inaczej. Juz pomijajac ze o liczbie oficjalnej zakazonych decyduje liczba testow. W Norwegii dotad przeprowadzono ich okolo niecale 213 tysiecy, na 7 i pol miliona ludzi. Jak to wyglada w PL?

Wystarczy miec jaja i samemu sobie zycie ukladac.

Wirus jest, ale gdyby poronac jego skale do wszystkich innyh to wcale nie jest taki grozny. Zamiast tego rozdmuchuje sie jego skale do jakis pandemiczno dramatycznych rozmiarow i mozna wszystki z ludzmi robic...

a najlepsze jest to ze i tak wszyscy lub wiekszosc z nas i tak bedzie musiala przechorowac tego wirusa. Z obostrzeniami lub bez, wirus i tak swoje zrobi :) Polecam film Plandemic. Krotki ale swietny dokument.

Bzdura. Ten wirus nie ma az takiego kalibru. Tylko slabi i starzy od niego umieraja. Wiekszosc nawet objawow nie ma.

Dokladnie, w tamtych czasach matura to byl prawdziwy egzamin, a po liceum ludzie byli lepiej wyksztalceni niz dzis po studiach.

Lukasz w takim domu roboty naucza sie najpredzej bo zadna matka ani ojciec nie da rady zrobic wszystkiego dla 15 dzieci. Realia sa takie ze te starsze zajmuja sie mlodszymi, a jak ida do pracy to pomagaja z utrzymaniem domu. Odpowiedzialnosci ucza sie duzo szybciej niz rozpieszczony jedynak ktory mysli ze swiat kreci sie wokol niego a mama ma wszystko podac.

Takie jest zycie, i nawet jesli w domu jest tylko 2 dzieci to i tak to starsze czasem musi przypilnowac mlodszego. Zaden koniec swiata, i o jakim poznawaniu swiata w ogole mowa - telewizja i internet?Bez rodzenstwa nuda i w dziecinstwie i pozniej rowniez. Koledzy sa zawsze tylko do czasu.

Porzadne dziewczyny, przedsiebiorcze...nie jakies ku...y.

Co oni wszyscy z tymi maseczkami? Porabany pomysl...

Dyskusja niedojrzalych ludzi ktorzy boja sie dzieci bo to oznacza przerazajaca odpowiedzialnosc i koniecznosc dzielenia sie zabawkami...Mnostwo rodzin wielodzietnych wychowalo swoje pociechy na porzadnych ludzi i "komputer dla kazdego"nie byl zadnym wyznacznikiem powodzenia w rodzinie. Takie to dziecinne wytykac kogos palcami za to ze ma mniej nic nie znaczacych gadzetow...

Dokladnie, 7 komputerow to troche dziwne nawet jesli jest 7 dzieci w domu. Dwa, trzy w zupelnosci wystarcza. Wazniejsze sa przybory szkolne, zeszyty i podreczniki. Ja mialam tylko jedna siostre ale wiele rzeczy kupowano nam do podzialu, mimo ze stac bylo kupic 2 sztuki. Farby, flamastry, kredki, plastelina, zabawki, pilka - ze wszystkiego korzystalysmy wspolnie i nikomu nie przyszlo do glowy ze biede mamy. Normalne ze w rodzinie ludzie korzystaja z tych samych rzeczy.

Powiem wiecej, pewne rzeczy musielismy miec do spolki z dzieciakami sasiadow. Bo wspolnie bawilismy sie cale lato. Jedna matka kupowala 3 metry gumy do skakania a druga kupowala pilke, byla jedna skakanka na 4 dzieci. I to bylo dla wszystkich do grania. Piaskownica tez byla jedna na dwa podworka. Owszem mozna bylo posadzic kazde dziecko w jego pokoju z jego wlasnymi zabawkami i mowic o dobrobycie. Ale to nie byloby udane dziecinstwo i nic dobrego z nas by nie wyroslo. Nie sztuka nakupowac pierdylion gadzetow i popisywac sie kto ma wiecej.

Slusznie. W Skandynawii samotna matka otrzymuje duzo pomocy od panstwa. Ale zasilki sa wyzsze jesli matka pracuje na pol etatu niz jak nie pracuuje wcale. W ten sposob pomagaja ale i zmuszaja do pracy.