Komentarze użytkownika pavi28

Ta czesc o polskiej rejestracji to chyba prawda, czytalem to we francuskich wiadomosciach. Ale zdaje sie nie ma dalszych powiazan, samochod byl wynajety. Gdzie, przez kogo i w jaki sposob tego nie napisali.

Tu chodzi o dzikie indyki

Wiem ze to Hiszpania ale à propos Francji: Na mocy ustawy z 1905 r. o rozdziale Kościoła od państwa żaden kościół zbudowany przed jej wejściem w życie nie jest własnością Kościoła. Paryska Notre-Dame, inne romańskie czy gotyckie francuskie katedry i bazyliki - żadna z tych świątyń nie należy do Kościoła. Cały majątek Kościoła (klasztory, plebanie, sierocińce) został skonfiskowany, znacjonalizowany - należy do państwa, ewentualnie do gmin. Kościół jest tylko użytkownikiem tych budowli. Tylko jedna francuska katedra - w podparyskim Evry - należy do Kościoła, bo wzniesiono ją już po wejśc

W jednej indianskiej wiosce szefowa miala placone 200k dolarow kanadyjskich na rok, wiecej niz premier Kanady, pczywiscie z federalnych pieniedzy. W wioskach maja prawo miec kasyna, sprzedawac benzyne, alkohol, i papierosy bez taksow. Gdzie ida te wszystkie (ogromne) pieniadze??? Dlaczego bogate wioski (a takie instnieja) nie pomoga biedniejszym? Panstwo powinno odpowiedziec za zabieranie dzieci, koscioly za to jak byly traktowane. I zaplacic. Ale jesli Indianie wierza ze pieniezne reparacje zmienia ich zycie to sie myla. Z mentalnoscia jaka maja daleko w zyciu zajsc nie mozna.

W Quebecu biale dzieci ze szkol z akademikiem i sierocincow nie mialy lepiej (oba prowadzone przez Kosciol Katolicki). Nie zdziwilbym sie gdyby kolo sierocincow znaleziono groby, tak jak w domach samotnych matek w Irlandii. I nie sadze ze panstwo zabieralo dzieci tak po prostu: juz w tych czasach byly ogromne problemy z alkoholizmem i wszystkim co jest z tym zwiazane. Szkoda mi tych ludzi ale naprawde sobie nie pomagaja. To tak jakby Romowie byli rdzennymi mieszkancami Polski. Na ich wioski ida ogromne pieniadze (oczywiscie z podatkow innych ludzi) ale ciagle malo i malo.

W Quebecu latach 60-tych biale dzieci byly gwalcone w koscielnych szkolach a sieroty przesuwane z sierocincow do domow wariatow (obu zarzadzanych przez Kosciol), bo za chorego psychicznie zakony dostawaly wiecej pieniedzy od rzadu federalnego. Zdarzyly sie tu rzeczy niewyobrazalne a ich ofiary do dzisiaj maja problemy z zapomogami. Wcale bym sie nie zdziwil gbyby tam tez znalezli groby, tak jak w Irlandii. I nikt sie tym za bardzo nie przejmowal dopoki nie poszlo o dzieci indianskie. Nagle szok na caly swiat i krzyk o rasizm. I rodziny powinny miec pieniadze od Kosciola i od panstwa.

franek1999 Jestem ateista i antyklerykalem, i to moim zdaniem zarliwym :) Dzieci rodzinom odbierane sa wciaz i oddawane do rodzin zastepczych, bo wiele rodzin indianskich jest KOMPLETNIE zniszczonych przez alkohol. No bo co innego mozna zrobic? Jaka przyszlosc maja takie dzieci? Lepiej skonczyc szkole i zyc z bialymi czy nie chodzic do szkoly, zyc z rodzicami alkoholikami, nie miec pracy i protestowac ze jest rasizm? Co powinno zrobic panstwo? Bo jak Polska w Unii Indianie chca tylko pieniedzy i zeby bron boze nie wtracac sie do ich spraw, mimo niesamowitej wewnetrznej korupcji w wioskach.

Facet mowi slowo RCMP, to jest policja kanadyjska

Wedlug rosyjskich historykow historia z Pawlikiem Morozowem zdarzyla sie naprawde, ale w inny sposob i nie miala nic wspolnego z komunizmem. Matka naciagnela syna zeby pozbyc sie meza i zachowac jego pola. Pawlik nie byl komunistycznym pionierem, byl tylko prostym i prawdopodobnie troche nieogarnietym wiejskim chlopcem bez edukacji. Po smierci Pawlika propaganda sowiecka szybko zareagowala i zmienila cala historie na ich korzysc. Pawlik stal sie symbolem i bohaterem.