Komentarze użytkownika leonoczko

Mówimy nie o kim innym jak o jednej z najbliższych współpracowniczek Jarosława Kaczyńskiego czyli zmarłej po rozmowie z nim Barbarze Skrzypek. To nie żadna "Basia" czy "Pani Basia" tylko regularny, lojalny i zweryfikowany pozytywnie w latach 1980-1989 funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa PRL.

O kim to mowa? W połowie września 1980, podjęła pracę w Urzędzie Rady Ministrów PRL. Przez dziewięć kolejnych lat pracowała tam u boku czterech premierów PRL, kolejno: Józefa Pińkowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego, Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego. Pełniła funkcje starszego referenta i starszego statystyka w kancelarii tajnej, w gabinecie premiera oraz w gabinecie szefa URM, którym od 1985 był gen. Michał Janiszewski. W URM była zatrudniona do 10 września 1989 (dwa tygodnie wcześniej urząd premiera objął Tadeusz Mazowiecki). Wówczas przeszła do pracy w Kancelarii Prezydenta RP

Wojciecha Jaruzelskiego, gdzie została sekretarką gen. Janiszewskiego tj. szefa Kancelarii... ------ Żeby nie było niejasności - warunkiem zatrudnienia na każdym z powyższych stanowisk była konieczna rekomendacja Służby Bezpieczeństwa, poprzedzona kaskadową kontrolą "figuranta" i jego otoczenia - rodziny, znajomych, sąsiadów oraz deklaracja stałej współpracy z Służbą Bezpieczeństwa bez dodatkowego wynagrodzenia i bez wciągnięcia na listę współpracowników, jawnych bądź tajnych. Takie wówczas obowiązywały jasne kryteria.

Po ukończeniu w roku 1978 Liceum Ogólnokształcącego w Gorlicach, ta niemal świeżo upieczona licealistka znajduje zatrudnienie w peerelowskim Urzędzie Rady Ministrów w Warszawie. Pracuje tam od września 1980 r. przez kolejnych 9 lat, za rządów premierów Pińkowskiego, Jaruzelskiego, Messnera i Rakowskiego. Po objęciu urzędu premiera przez Tadeusza Mazowieckiego odchodzi z pracy w URM, trafiając natychmiast pod skrzydła Jaruzelskiego, będącego wtedy prezydentem RP. Została sekretarką szefa kancelarii gen. Janiszewskiego - jednego z architektów wprowadzenia stanu wojennego. A prosto stamtąd, co j

Jedyna okoliczność łagodząca, to taka, że osobnik jest chodzącym deficytem intelektualnym, niekompetencją i "nierozumem", jak trafnie to ujął pan Ludwik Dorn, zwany onegdaj "trzecim bliźniakiem".

Z pisiorami to jest tak, że jak już odpierdzielą coś głupiego, to można mieć pewność, że w tłumaczeniach wzniosą się na wyżyny kretynizmu. 😀

Obie wersje są prawdziwe. Przesłuchiwał ją dwukrotnie.

Chłopina się przejęzyczył, bo akurat na Nowogrodzkiej dyskutują, czy robić mu kampanię przy okazji pogrzebu, czy nie. Jaszcze analizują, czy jechać na tej trumnie i czy "obywatelski" ma wziąć udział w Jasełkach Gorlickich, których scenariusz pewnie właśnie jest dopieszczany. A chłopina dopiero wtedy będzie wiedział czy planuje, gdy decyzja zapadnie. Mam nadzieję, że pomogłem. 😃

Od razu poznać, że to pisi pomiot. Nie dość, że z tych głupszych, to jeszcze w dodatku z tych najbardziej zajadłych. Do czasu aż w gaciach zrobi się ciepło i miękko.

Pkt 2 - czyli pokaźny procent księży, pisowców i konfederatów won?

W sieci znalazłem, że MENTZEN to skrót oznaczający Moskiewską Elitarną Nabojkę Troglodytów Zgrywających Eleganckich Naukowców. 😉

Żadne odkrycie. To oczywiste od dawna.

Zmarła tuż po przesłuchaniu? To kiedy ją przesłuchiwał? W sobotę?

Wielka to strata dla Jarosława. I ulga jeszcze większa.

W Moskwie bywało wielu. Ale tylko niektórzy po kryjomu. Warto by sprawdzić w księgowości, czy Muzeum opłaciło przejazdy i zakwaterowania. Bo jak nie ma śladu, to może "guljali" na koszt ruskich?

Oczywiście, że był. Tak jak na przykład Janek Pietrzak, czy też 1. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IV RP- członek PZPR do jej końca. Skazywał działaczy opozycji w stanie wojennym. 2. Wojciech Jasiński - Minister Skarbu IV RP, członek PZPR w latach 1976-1981, szef Wydziału Spraw Wewnętrznych w Płockim Urzędzie Miasta, przybudówki SB. Zasłynął umorzeniem milionowych długów PC, byłej partii Jarosława Kaczyńskiego. 3. Karol Karski (PiS) - działacz władz centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW. Pod koniec lat 80 startował z poparcia PRON (organizacji utw

To było zanim Wołodia wszedł w posiadanie nagrania rozmowy brata z bratem.

Amator, ale nieustannie walczy. Co dziób otworzy, to łże. Nawet zanim się odezwie, to już po nosie widać, że zełga,

A po co tego krzywomordego oszusta zapraszacie i wysłuchujecie tych jego kocopołów?

Ponoć podjęli decyzję, że zwrócą do budżetu wszystko co ukradli, sprzeniewierzyli, zdefraudowali i zmarnowali.