Komentarze użytkownika GorszyAleLepszy

Dzięki, ZIWK poniżej ma inne zdanie w sprawie mema, więc to wcale nie takie oczywiste dla nie których.

Oczywiście takie statystyki bywały prowadzone tylko na podstawie wywiadu z duchownymi, więc trzeba pomnożyć przynajmniej razy 2, żeby ująć tych, którzy nie mieli odwagi napisać prawdy nawet w anonimowym badaniu (a nuż jednak wyjdzie...).

Guru, błagam, dokształc się zanim zaczniesz pisać. A nuż to nie to samo co kulinarny nóż.

Ludzkie życie.

Pozostał wierny zasadom, które sam głosił aż do okrutnej śmierci. Nie zmartwychwstał jako człowiek. Nonsensem jest tworzenie memów w tematach o których nie ma się nawet mglistego pojęcia. Typowe dla was, wiochowi antyteisci.

Czemu do mnie pijecie? Przedstawiam to co na ten temat ma do powiedzenia sprawozdanie biblijne. I wcale nie jest to nielogiczne. A wierzyć w to wam nie każę. Kobiety, które przyszły do grobu nie znalazły ciała Jezusa. Więc musiało być zabezpieczone przez Boga, jak to przed wiekami miało miejsca w wypadku Mojżesza (co mogło stanowić ochronę przed bałwochwalczym kultem).

Jezus po zmartwychwstaniu przybierał różne postaci, raz rozpoznawalne przez uczniów innym razem nie. Nie było to więc jego ciało ludzkie. To złożył w ofierze. Wg Biblii "ciało i krew nie może odziedziczyć Królestwa Bożego".

"Bo Chrystus raz na zawsze umarł za grzechy, prawy za nieprawych, żeby was przyprowadzić do Boga. Został uśmiercony w ciele, ale ożywiony w duchu".

Dla głupiego wszystko głupie.

Wkładał rękę do postaci, którą w tym momencie był Jezus. Jako człowiek chyba nie mógłby się przechadzać z Tomaszem mając rozorany włócznią bok mędrcze.

Nie do ducha tylko do materialnej postaci, którą na ten moment przybrał. Aniołowie odwiedzili Abrahama i nawet z nim jedli. Nie byli ludźmi ale mogli przybrać na ten czas materialną postać. A co do owej mądrości to ty piszesz o ośmieszaniu się i bzdurach. A ośmieszasz się de facto ty. Niewiedzą w komentowanym temacie. Twoja wiara mnie nie obchodzi. Wiedza i owszem skoro przystepujesz do ataku.

Dla kogo nas? Jestem jeden. Atakujesz mnie, nie kościół. Nie jestem członkiem kościoła. Wyjaśnienie jest logiczne, po prostu nie leży ci, że aż tak, bo nie ma czego w tym ciągu zdarzeń wykpiwać. Twój problem.

No tak, guru. Skoro nie wiesz jak duch miałby się zmaterializować, bo nie było tego na twojej ani mojej lekcji fizyki, to zdecydowanie nieprawda. Nie jestem Bogiem, nie wiem jak. Może procesem odwrotnym do reakcji zachodzącej przy wybuchu bomby atomowej. Energia w materię. Tylko w kontrolowany sposób. A może takim, który poznajmy dopiero za kilka tysiącleci. Nieistotne, ważne że wcale nie przeczące logice jak twierdzą poniektórzy.

Autyzm? W kontekście niezrozumienia? Tłuszcza wiochowych idiotów, troglodytów nie rozumiejących ani tego co komentują, ani tego co sami piszą. Z dupy wyjęci mędrcy, samozachwyceni profesorowie mniemanologii stosowanej. Czyli jedynym słowem antyteisci. Intelektualne dno. Zrozumiałeś już debilu, że nuż i nóż to dwa różne słowa? Usunięcie komentarza nie pomoże, niedokształcona amebo.

Pomagam społecznie, po pracy młodzieży z autyzmem, poebany dupku. Nie znoszą hałasu, intensywnego oświetlenia. Ale intelektualnie niektórzy przewyższają cię o lata świetlne.

Czy na wojnie to nie bogaci się bogacą a biedni giną?

Cóż za genialna logika. Ludzie wierzący w Boga/ów byli głowami rodzin, budowali fabryki, miasta, państwa. Zachowywali więc zdrową miarę wiary w siebie i swoje decyzje. Ludzie skupiający się na wyłącznej wierze w siebie to jednostki zadufane, narcystyczne, czyli skrzywione. Na wiosze takich mnóstwo.

Jednak narodowe motto "In God we trust" zbudowały potęgę USA i nadal obowiązuje. A państwowy nachalny ateizm potęgę Albanii i już upadł jako zupełnie bezwartościowy. Bo zupełnie pomijając, czy każda religia to droga do Boga ateizm, a zwłaszcza antyteizm jest zawsze drogą do zubożenia umysłu.

Oprócz tego ok. 300 tysięcy hiszpańskich dzieci było wykradzionych ze szpitali, w których rodziły kobiety z "gorszych" rodzin i odpłatnie oddanych do adopcji w zamożnych rodzinach zaakceptowanych przez kościół. Matkom przekazywano wieść, że ich dziecko zmarło zaraz po porodzie, a tym które nie chciały uwierzyć pokazywano zwłoki rzeczywiście niedawno zmarłych niemowląt specjalnie na tę okoliczność przetrzymywanych w prosektorium. Proceder był organizowany przez kościół katolicki, wiodącą rolę odgrywały zakonnice, ale współpracowały inne położne i lekarze, urzędnicy. Wszystko to trwało uwaga aż

do lat 90-tych (!!!). Prowadzony jest narodowy spis zaginionych dzieci. Nie wiem co bardziej mnie wkurza zorganizowana pedofilia czy ten proceder, ale za obydwie sprawy byłbym gotów podpisać petycję o przywróceniu kary śmierci.