Komentarze użytkownika RychoLX

Dziwoląg i komediant, ale niestety nabruździć może.

I dlatego wymyślili konfesjonały?

Pewnie zabił. Ale jednym ruchem packi, a nie wlókł jej za samochodem albo wyrywał skrzydełka i nóżki (czyli męczył).

A ja jeszcze przypomnę, że nieodłącznym elementem Trójcy Świętej wyznawanej przez katolików jest Bóg Ojciec, czyli właśnie ten krwiożerczy Jahwe. BTW A swoją drogą - ta Trójca to takie ciekawe połączenie doktora Jekyll'a i Mr Hyde'a w jednym, plus jeszcze trzecie "nie wiadomo co" w postaci gołębicy (współcześnie taki "rozdwojony" delikwent skończyłby w wariatkowie).

Bydlak.

Nie rozumiem logiki pisiorów. Przecież to też "niemiecki projekt biznesowy", tak jak tarcza antyrakietowa. Tarcza jest 'be', a niemieckie koszulki już są 'cacy'? Jest jakieś inne wytłumaczenie tego paradoksu niż te, że chodzi tu wyłącznie o działanie w interesie Putina?

@tebarek No ale to jest ciągle "niemiecki projekt biznesowy", którym pisiory przecież się brzydzą (patrz: tarcza).

Bo na Tajwanie produkcja fatałaszków jest tańsza, dzięki czemu 'niemce' więcej zarobią.

Pierwotnie miał mieć rok odsiadki, ale w zawieszeniu. Teraz przynajmniej trochę posiedzi.

O nawet z funkcją dekoracyjną nie ma nic wspólnego (tak samo jak ptasie g**no na karoserii nie jest dekoracją, a gumofilce nie są dekoracją do smokingu).

Czy babcie klozetowe też mają swojego kapelana? Bo wiele lat temu sławny był pokropek/poświęcenie jakiegoś szaletu miejskiego, więc kapelan też chyba by się należał.

Odpowiedź znajdziesz w definicji wyprzedzania - to przejeżdżanie OBOK wyprzedzanego pojazdu. Więc wyprzedzanie zaczyna się w momencie gdy 'dogonisz' pojazd który zamierzasz wyprzedzić, a kończy się gdy przestajesz już być 'obok'. BTW Wielu kierowców uważa, że wyprzedzanie rozpoczyna się w momencie włączenia kierunkowskazu i zmiany pasa. Ale choć jest to manewr niezbędny aby kogoś wyprzedzić, to wyprzedzaniem jeszcze nie jest.

Dodam jeszcze, że wyprzedzanie kolumny/sznura pojazdów nie jest jednym wielkim/długim wyprzedzaniem (a wielu tak uważa), ale według definicji - ciągiem kolejno następujących manewrów wyprzedzania.

Już od lat wiadomo, że kursy są po to żeby zdać egzamin (według wizji WORDu), a nie nauczyć przepisów. A że różnych bzdur uczą, to potem sądy muszą te bzdury odkręcać. Na przykład na kursie od lat uczyli, że już przed rondem trzeba włączyć lewy kierunkowskaz (a na rondzie nadal mieć włączony), gdy chce się z ronda zjechać ostatnim zjazdem. Sąd wybił im to z głowy.

Żydzi od 70 lat biadolą, jaki to im holokaust zgotowano za Hitlera. Ale gdy im wytknąć, że od lat taki sam holokaust fundują Palestyńczykom, to oburzeniu nie ma końca (czy żydzi są może rodziną sienkiewiczowskiego Kalego?).

Gdyby dalej był szefem, to za państwowe pieniądze pewnie jeszcze by sobie sprawił służącego do wycierania d**y. Panie Obajtek, możesz pan sobie fundować dowolne fanaberie, ale za SWOJE pieniądze, a nie państwowe (ma ktoś jeszcze wątpliwości, że pisiory chciały sobie z kraju zrobić prywatny folwark?).

Rzygać mi już się chce słysząc jak to ci biedni politycy są "politycznie atakowani", więc wyjaśniam. Panie pisiorze, skazany żeś pan został nie dlatego, że jesteś pan politykiem, ale dlatego że jesteś pan bydlakiem. I nie jest to żaden "atak", tylko konsekwencja wynikająca z kodeksów.

Rzeczywiście pocieszny. Ale mało pocieszne w tym jest to, że tacy byli u władzy.

Jaka rzeżączka, to szczeżuja ;)