Komentarze użytkownika ZeuS112

kontrolerów nie wnoszą nic do sprawy z tego względu, że ci określili MDH jako 100 m nad poziomem lotniska. Piloci zeszli do 100 m nad poziomem wąwozu i tu jest problem. Kontroler nie brał odpowiedzialności za to co robił pilot poniżej tej wysokości, przecież nie ma fizycznych możliwości zerwania autopilota (na którym nie wykonuje się podejścia na lotnisku z 2 NDB, łamie to procedurę lądowania TU-154) tym bardziej, że sam pilot podał komendę odejścia, przy czym w ogóle nie rozpoczął wyrównywania lotu przed dojściem do MDH.

no tego co zostało, dlatego nazywa się to wrakiem. Może tobie się we łbie nie mieści, natomiast Konwencja Chicagowska mówi jasno, "gospodarz" katastrofy ma pierwszeństwo w dostępie do dowodów, tak było gdy w Polsce rozbijał się białoruski MiG-29 i w Indonezji gdzie rozbił się ruski Suchoj. Tak samo jest również w USA gdzie NTSB przejęło skrzynki chińskiego samolotu z ostatniej katastrofy. Ruscy zaprzeczyli umyciu wraku, masz jakieś dowody, że go umyli? Z zawartością skrzynek zaczęto zapoznawać się już w niedzielę.

Przecież nawet oto przypierniczał się Macierewicz z Gargas bo prokurator Rzepa na materiale polskiej TV nie miał słuchawek założonych. W końcu logiczne jest to, że nagrania można wysłuchać tylko raz (ironizuję, żeby nie było). Naprawdę taki problem z ogarnięciem prostych spraw macie, en samolot nie powinien w ogóle wylecieć, pytanie kto przekonał pilota do lotu, chyba o tym nie trzeba mówić, skoro gotowość do lotu meldował nie kto inny jak Błasik.

PS: znalazłeś już tę stronę ICAO? Zmieniło się coś z tymi specjalistami Antoniego?

Salonki nie ma bo tak samo jak kokpit przyjęła na siebie całą energię uderzenia. Samolot to nie czołg, co widać po tym, że wraz z odsunięciem się w kierunku ogona obszar zniszczeń jest mniejszy. Rycie dziobem po powierzchni błotnej zapełnionej drzewami w pozycji odwróconej, w której to wzmocniona podłoga znajduje się na górze sprawia, że cały ciężar samolotu przetoczył się po zwykłym "dachu". Spód TU-154 był jakby walcem i tarką zarazem dla tego co znalazło się wtedy na dole.

ostatnia katastrofa B777 w SF. Samolot stracił część poszycia góry, gdzie to się podziało? Idąc dalej, nie "gospodasz" a gospodarz. Co ma tutaj kwalifikacja lotu do tego kto przejmuje dowody? Badaliśmy wojskowy białoruski samolot i jakoś oni nie żądali żeby wrak do nich zaraz wrócił. Druga sprawa, że samolot miał charakter wojskowy tylko w naszej przestrzeni, w każdej innej jest kwalifikowany według istniejącego prawa. Dlatego też ruskie uznali go za nieregularny lot cywilny, może ty znasz sposób jak wymusić na niepodległym kraju uznanie naszej kwalifikacji lotu?

Powoływanie się na to, ze z AF1 Ruskie by tak nie mogli robić jest bzdurą, po pierwsze pilot AF1 nie ma prawa podjąć próby lądowania w sytuacji gdy lotnisko nie jest przystosowane do lądowania tak jak te w Smoleńsku, tam ludzie przestrzegają procedur i co najważniejsze nie mają 3500 godzin nalotu tylko przynajmniej 5 razy tyle, bo loty z prezydentem wymagają przede wszystkim pewnych standardów. U nas doświadczonych pilotów 36 SP wywalono za czasów PiS ze względu na ich komunistyczne szkolenie.

dodam tylko, że w regulaminie przewozu VIP polskiego lotnictwa również była wzmianka, że lądować można tylko na lotnisku ciągle czynnym. Każda załoga, która lądowała w Smoleńsku łamała procedurę, w lot. cywilnym kończy to się odebraniem licencji. Za dobór lotnisk odpowiadają Kancelarie. Do tej pory nikt z Kancelarii Lecha z ustalających harmonogram prezydenckiego lotu nie został pociągnięty do odpowiedzialności, tak samo jak z KPRM.

oczywiście mówiąc o KPRM miałem na myśli lot z 7 kwietnia. Polskie "jakoś to będzie" pokazało, jak to w końcu jest.

@DebilDriver polskie forum lotnicze lotnictwo net pl. Polecam przejrzeć wątek katastrofy. Znajdują się tam wypowiedzi byłych pracowników 36 SP, w tym byłego pilota, który stwierdził, że w nawet za komuny nie dopuszczano na lewy fotel pilota o tak małym nalocie jak Protasiuka. Do tego warto zajrzeć na wątek tej katastrofy z forum pprune, czyli międzynarodowego forum pilotów. Widzisz nie trzeba opierać się na TVN-ie, żeby mieć inne zdanie niż Macierewicz, trzeba myśleć, a tego AM nie uczy.

@wiatropylny można jakieś potwierdzenie z NASA, że ten człowiek faktycznie pracował przy wyjaśnianiu. Swoją droga ciekawe że Ty nawet nie wiesz co on wyjaśniał, to była katastrofa Columbii, w oficjalnym raporcie końcowym nie ma wymienionej osoby profesora. Profesora, który nawet nie ma tytułu profesora wedle naszych standardów. Ba on nawet nie ma tytułu dziekana katedry za którego się podaje w Polsce, a ludzie łykają wszystko jak leci.

Idąc dalej, Binienda nie pracował nad ŻADNYMI KOMPONENTAMI silników i turbin USAF i NASA. Projektował jedynie osłonę silnika wykorzystywanego w Dreamlinerach. I to ma być czołowy amerykański naukowiec? Jego kwalifikacje są tak fachowe jak te Berczyńskiego, który podobno pracował dla Boeinga przy konstruowaniu B727. Ciekawe skoro maszyna ta pierwszy lot miała 9 lutego 1963 roku a Berczyński Politechnikę Łódzką ukończył się dopiero w 1969. Urodził się w 1946, czyli gdzieś od 15 roku życia projektował B727, geniusz...

@wiatropylny nie masz pojęcia o czym piszesz. Cytat z niezależnej, czyli strony pisowców "(...)członek zespołu badającego katastrofę promu kosmicznego Columbia(...)". Czyżby tam kłamali? To jedyna katastrofa którą podobno badał, choć nigdzie nie ma potwierdzenia, w śmiesznym raporcie Millera wymieniono cały skład komisji, a amerykanie mieliby pominąć tak znaną osobę? Wszystkiego nie wiem, natomiast kwalifikacje speców ZM są wysoko naciągnięte. Brak argumentów najprościej zbyć słowami szkoda klawiatury. Pozdrawiam.

@wiatropylny nigdzie nie stwierdziłem, że jesteś pisowcem, napisałem tylko, ze niezależna jest skupiskiem elektoratu tej partii. Hipotezę zamachu przede wszystkim przekreśla to co sami pisowcy wyrzucają na światło dzienne. Przecież według nich wybory są fałszowane ruskimi serwerami, po co więc brudzić sobie łapy i zorganizować zamach, który Antoni odkrywa już po miesiącu, nie mając nawet żadnych badań tych specjalistów, skoro Kaczyńskich można było po prostu odsunąć od władzy.

poproszę zatem link do rozliczenia może być na PW. Jakoś tak nie miałem szczęścia żeby na niego trafić. A czepiam się tego, bo to jeden z argumentów, którego w żaden sposób potwierdzić nie można, mając uwiarygodnić fachowości Biniendy. Nic nie poradzę, że niczym biblijny Tomasz nie wierzę w same słowa/

przy takiej pogodzie jaka panowała w Smoleńsku, samo podjęcie manewru podejścia było zamachem, ale na zdrowy rozsądek. Zamknięte lotnisko wojskowy, w obcym państwie, zerowa widoczność, to musiało się tak skończyć. Szkoda tylko osób Bogu ducha winnych, jak stewardessy.

SKOK to nie bank, proponuję zapoznać się z ich działaniem żeby ktoś nie poczuł się oszukany jak to było przy AmberGold

ta i jak znając życie to zafundujesz gościowi odszkodowanie na grubą kasę, bo cham na pewno już zdążył ubezpieczyć się, na wypadek kogoś kto pomyśli tak samo jak ty.

rozumiem, że ludzi na tych demonstracjach sam liczyłeś? Głosy to pewnie były wszędzie tak zapisywane jak u mnie od Kościołem gdzie babcie dopisywały nieżyjących mężów i całą rodzinę bo przecież "słuszna" sprawa. Po moim sprzeciwie zostałem zrugany jak bura suka przez tych co przed chwilą stali pod ołtarzem.