Komentarze użytkownika Mundzio84

A ja właśnie idealnie obaliłem argumenty Fredzi.Trochę lipa mieć dziewczynę, którą może ci odbić jej koleżanka.Ale mimo wszystko życzę wam wszystkiego dobrego.

Chęć owszem, jest napewno.Tylko pytanie z czego ta chęć wynika, prawda?Ale tą kwestię opisałem już wyżej, więc nie muszę się powtarzać.

Jest na to prosta rada - wyleczyć się z homoseksualizmu i mieć dziecko z partnerem płci przeciwnej.UPS...zaraz, przecież jak można leczyć coś co nie figuruje w rejestrze WHO, jako choroba?Niestety homosie sami zgotowali sobie ten los, wypierając się przed światem i samymi sobą swojej choroby i lobbując wykreślenie jej z ich listy.Gdyby nie to, zapewne powstałyby ośrodki pomagające takim ludziom i wielu z nich mogłoby wrócić do normalności.Teraz przez lewacką mentalność, zawsze jest oburzenie, kiedy wspomni się o leczeniu homosiów.Bo to da się leczyć - zostało to udowodnione.

Przez to, że leczenie homoseksualistów jest na zachodzie powszechnie uważane za niewłaściwe i wywołuje oburzenie, nie ma rządowego, ani profesjonalnego wsparcia dla rozwoju badań i takich ośrodków.Ja nauka pod tym względem ma się rozwijać i leczyć tych ludzi, skoro to właściwie podziemie?

Jasne, że bym poślubił.Jak już mówiłem, nauka udowodniła, że sukcesywne leczenie takich osób jest możliwe.Oczywiście pod warunkiem gdyby rządy państw sukcesywnie wspierały możliwości leczenia takich osób.Bo mylisz się - w USA wszystko także odbywa się bez żadnego państwowego wsparcia i dotacji.Nie wspomnę o tym z jakie oburzenie i przeciwdziałania, wywołują próby leczenia homosiów u środowisk LGBT.

"Orientacja" jest tu słowem wymyślonym, po to, żeby zastąpić słowo "choroba".Każdą chorobę o podłożu psychicznym da się w większym, lub mniejszym stopniu wyleczyć.A co do homoseksualizmu, efekty tego leczenia dało się zauważyć jeszcze przed wykreśleniem z listy chorób.Pomyśl co by było teraz, gdy medycyna jest bardziej rozwinięta?Niestety nie ma pełnej możliwości tego sprawdzić, bo nie ma wsparcia.Chorzy wolą pozostać chorymi, bo wmawia im się że są zdrowi.Ok - nikt nikogo nie zmusza do leczenia, ale niech odpi*rdolą się od dzieci.

Dave, jak wiesz ciebie uważałem zawsze za pedzia ze zdrowym podejściem do tematu i gdyby wszyscy homosie myśleli w taki sposób jak ty, to nie byłoby żadnych niepotrzebnych zgrzytów.Jak już wyżej napisałem, popieram związki partnerskie.Powinny już być one dawno wprowadzone, jako znaczne uproszczenie w wielu życiowych aspektach, a skorzystają na nich nie tylko homosie, bo pary heteroseksualne też.

O, nawet tatuują mu jego własny portret na plecach.To się nazywa narcyzm.

To nie jest tak że my sobie bierzemy prawa z państw bardziej rozwiniętych.Te prawa są nam narzucane, czy nam się to podoba czy nie, a to już kolosalna różnica.To właśnie jest częściowa utrata niepodległości.

Zapomniałeś już Cwerdziu, jak to jest mieć coś takiego, prawda?

Ty jako ateista obchodzisz najważniejsze święta polskiego Kościoła Katolickiego, na który tak razem z Jerzym jedziecie?Cwerdziu, zawsze miałem cię za hipokrytę, ale teraz mam cię za fałszywego hipokrytę.

Tobie też życzę smacznych jajek, Rexica.

Cwerdek akurat znakomicie nadaje się do tej roboty.

Cwerdek, a ty kim jesteś w realu?Też supermęskim hitmanem i maczo?Czy może starym pomarszczonym dziadkiem, z piwnym brzuchem i ramionami ozdobionymi wieśniackimi dziarami(już w kryminale mają lepsze talenty i gusta), który siedząc na wiosce próbuje okłamywać innych, a przede wszystkim samego siebie, jakie to kobiety nie są o niego zazdrosne i jak to zanim nie latają?A z tych giwer też strzelasz, czy może prędzej z ucha, co?

Zaraz przyjdzie s0nar i powie, że on i jego znajomi zarabiają 100krotność średniej krajowej, a takie 4 tysie to nawet na waciki mu nie wystarczą.Następnie wszystkich, którzy nie widzieli takiej wypłaty na oczy wyzwie od nieudaczników i nierobów.

Teoretycznie owszem, Fredziu.Tylko, żeby zostać w tym kraju wykwalifikowanym specjalistą, trzeba po pierwsze - trafić z kierunkiem studiów, zdobyć DOŚWIADCZENIE, o co w tym kraju niezwykle ciężko, bo każdy szuka do pracy osób, które już takowe posiadają, no i mieć mniejsze lub większe znajomości.Oczywiście da się przebić i bez nich, ale droga jest wtedy bardzo długa i kręta.

Fredziu, przepracowałem swoje w niejednej firmie i doskonale znam te mechanizmy.Często bywało tak, że wisiało ogłoszenie, że potrzebują kogoś na lepszą posadkę.Zgłaszała się jakaś liczba osób, które spełniały wymagania i na końcu kogoś przyjmowali.Po jakimś czasie wychodziło na jaw, że to np. syn kolegi dyrektora, żona jakiegoś kierownika z innego działu, kolega brygadzisty itp, itd.To nie były pojedyncze przypadki.Oczywiście masz rację, że trzeba też coś umieć i mieć jakieś atuty.Sporo ludzi je ma, ale w pierwszej kolejności dobrą pracę dostają ci z plecami.

Poza tym kwotę o której mówisz zarabiają specjaliści w większych miastach.W poprzedniej firmie, gdzie pracowałem kierownik działu miał nieco powyżej 4 tysięcy.A wracając do s0nara - naprawdę wierzysz w to, że taki z niego bogacz, który na dodatek doszedł do wszystkiego własnym intelektem i ciężką pracą?Aaaa i oczywiście w swej łaskawości musi pochwalić się tym w na wiosce i "zmotywować" innych, wyzywając ich od nieudaczników?Hehehehe

No widzisz Fredziu, więc skoro ludzie zostają przyjęci z polecenia innych pracowników, to nie każdy kto spełnia wymagania ma się szansę tam dostać, prawda?Trzeba najpierw znać kogoś z tych, którzy już tam pracują i cały czas właśnie o tym mówię.Poza tym nie musisz mi nic udowadniać, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie ale mam pojęcie o polskim rynku pracy.W tej dyskusji chodzi mi o to, że nie każdy ma równe szanse na takie, czy większe pieniądze i decyduje o tym, prócz tego co wymieniłem, jeszcze kilka innych czynników.

Fredziu a uważasz, że jeśli ktoś zarabia poniżej 2000 na rączkę, mimo że dobrze wykonuje swoją pracę, jest nieudacznikiem?